,,Dom Violetty''
Violetta
Byliśmy już pod mim domem:- To mógłbym wejść ? - spytał Diego
- Taty nie ma, więc czemu nie - powiedziałam i otworzyłam drzwi.
- Violu a jak myślisz o czym chcę pogadać twój tata ? - zapytał.
- Sama nie wiem, ale napisał to jakoś tak poważnie.
- Spokojnie, pewnie Ci się tylko wydaję, wiesz co wiem co zrobimy.
- Co takiego ? - spytałam się.
- Poznasz mój kolejny talent - powiedział dumnie.
- Kolejny ? A jaki był pierwszy ? - zaśmiałam się.
- O nie, doigrałaś się - podniósł mnie do góry i zaczął się kręć, oo nie nie lubię tego nie wiem czy się wściekać czy śmiać.
- Diegooo nienawidzę Cię - krzyknęłam śmiejąc się.
- Też cię kocham - wtedy się zatrzymał i trzymając mnie nadal w górze pocałował mnie. Nagle do pokoju weszła Olga wtedy Diego szybko mnie odstawił i zaczął się rozglądać po pokoju:
- Bardzo ładny żyrandol Violu - mówił trzymając jedną rękę na głowie.
- A co tu się dzieję ? - spytała gosposia.
- A nic, nic Olgo, coś się stało ? Gdzieś się wybierasz ? - zapytałam.
- Idę do sklepu po zakupy, zrobicie sobie coś do jedzenia ?
- Oczywiście proszę pani, zajmę się tym - powiedział Diego.
- Dobrze, to wychodzę - powiedziała Olgita i wyszła.
- Super ! To chodzimy do kuchni - krzyknął uradowany Diego i pociągnął mnie za rękę do kuchni.
Kiedy byliśmy już w kuchni Diego zaczął grzebać po szafkach:
- Lubisz pizze, prawda ?
- Tak, najbardziej ...
- Hawajską - dokończył za mnie.
- Tak samo jak ty - uśmiechnęłam się.
- Uwaga teraz pokarze ci mój kolejny talent, lubię gotować - oznajmił.
- Wow tego bym się po tobie nie spodziewała - powiedziała.
- A widzisz, teraz poznasz mnie od inne strony - powiedział lekko trącając mnie w nos.
- To może przy okazji mnie nauczysz jak się robi pizze ? - spytałam.
- Oczywiście, tylko jeszcze nie ogarniam twojej kuchni.
- Druga szafka na dole, tam powinno być wszytsko - wtedy ją otworzył i zaczął wyjmować wszystkie potrzebne składniki.
- Poczekaj chwilkę - powiedział, kiedy wrócił miał na sobie jeden z fartuchów Olgi - teraz mogę gotować powiedział, zaczęłam się śmiać.
- Fajnie wyglądasz - próbowałam się nie śmiać.
- Ej no ty też powinnaś mieć, przynieść Ci ? - spytał.
- Haha nie dzięki, nie ubrudzę się.
- To zaczynamy ?
- Tak - powiedziałam.
Zaczęliśmy wszystko przygotowywać, umyliśmy ręce, aż nagle do kuchni wszedł mój tata:
- Cześć Violu - nagle spojrzał no chłopaka koło mnie - Siemaa Diego - powiedział i przybił mu piątkę, oo nie tato - pomyślałam.
- Co robicie ? - zapytał nas.
- Chciałem upiec pizze razem z Violą - odpowiedział Diego.
- Umiesz gotować ? - spytał.
- Nie chcę się chwalić, ale chyba całkiem nieźle mi to wychodzi - odpowiedział.
Wtedy mój tata wyjął jakąś kartkę i coś na niej zapisał.
- Tato co robisz ? - spytała.
- Co ? Ja ? Nic, nic. Już wam ni przeszkadzam, potem Violetto pogadamy - powiedział i wyszedł z kuchni.
- Twój tata chyba serio mnie polubił - powiedział szczęśliwy Diego.
- No może, teraz nam chyba nikt nie przerwie, zaczynajmy - powiedziałam.
Diego wszystko mi dokładnie tłumaczył a ja na niego patrzyłam, potem zaczął ugniatać ciasto:
- Pomożesz mi ? - spytał, wtedy ja zaczęłam razem z nim przygotowywać ciasto, czas trochę się pośmiać ubrudziłam jego nos mąką.
- Tak ? - wtedy on chuchnął na mnie mąką.
- Ej no, ja to zrobiłam delikatnie - uśmiechnęłam się.
- A ja delikatnie chuchnąłem - powiedział - ale wiesz co ? Do twarzy ci w białym - i zaczął wcierać w moje ręce mąkę z jego rąk, w tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Do kuchni weszła Olgo, już wróciła z zakupów.
- Widzę że będę mieć dużo do sprzątania - powiedziała w drodze do drzwi.
- Diego będziesz tu sprzątać - powiedziałam.
- Ty też Violu
____________________________
Nie zapomniałem o Violi, już dawno myślałem o tym by z nią pogadać, mam nadzieję że będzie w domu.
____________________________
Violetta
Olga poszła otworzyć.
- Wiesz co nie wiem gdzie są jakieś ścierki, pozwól że wytrę się o Ciebie - powiedziałam i zaczęłam robić to o czym wspomniałam.
Nagle spojrzałam na drzwi które otworzyła Olga, stanął w nich Leon. Diego też się odwrócił.
Leon
Drzwi otworzyła mi Olga- Czy jest Violetta ? - nie musiała mi odpowiadać, zauważyłem ją jak wygłupiała się z Diego
- To ja może pójdę - już chciałem,ale podbiegła do mnie Violetta.
- Możemy pogadać ? - spytała - Diego możesz wyjść na chwilę ?
- Olgo pokarzesz mi gdzie jest łazienka ? - zapytał ją Diego.
- Pewnie skarbie, chodzi za mną - powiedziała gosposia i wyszła razem z nim z kuchni.
Violetta
- Czemu przeszedłeś ?- Chciałem pogadać i widzę że ty też, pozwolisz że zacznę ?
- Dobrze.
- Violu chciałem ci powiedzieć że chociaż że nie jesteśmy już razem wciąż o tobie myślę i możesz na mnie liczyć, moglibyśmy być chociaż przyjaciółmi ? - wtedy go przytuliłam.
- Oczywiście Leon, to samo chciałam powiedzieć, czemu mielibyśmy tracić nasz kontakt przez to wszytsko ? Chce też Cię przeprosić za wszytsko, wiem że Cię zraniłam, ale nie chciałam tego, na prawdę.
- Violu, nie musisz się tłumaczyć, widzę że z Diego jest ci lepiej i szanuje to, jest mi tylko przykro że to nie mogę być ja, po za tym też już kogoś znalazłem.
- To świetnie bardzo się cieszę - powiedziałam - a kto to ?
- Pamiętasz może Lare ?
- Chodzi o dziewczynę która naprawiała twoje motory ?
- Tak.
- Ooo to świetnie, życzę wam szczęścia. Mam nadzieję że wam się uda.
- Może tak miało być ? - spytał zmieniając temat.
- Wybacz Leon ale nie rozumie.
- Może to miało się wydarzyć ? Przyjazd Diego, nasze zerwanie. Może tak było nam pisane i teraz już będzie dobrze.
- Mam nadzieję że masz rację.
- Leon - powiedział głos za mną, był to Diego - teraz ja chciałbym Ci coś powiedzieć.
- Słucham ?
- Pamiętasz o czym rozmawialiśmy w szkole ? Pamiętaj że to była prawda, chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić nie chce by sytuacja która jest pomiędzy nami na to wpłynęła. Kocham Violette i nigdy jej nie zranię.
- Mam nadzieję bo inaczej wiesz co Ci zrobię - powiedział uśmiechając się.
- Czy ja o czymś nie wiem ? - spytałam śmiejąc się.
- Violu to męskie sprawy, wybaczcie ale muszę już iść. Zapomnijmy o wszystkim i zostańmy przyjaciółmi.
- Dobrze, do jutra - powiedziałam razem z Diego zamykając drzwi.
- To co kończymy pizze ?
- Ale już bez brudzenia - uśmiechnęłam się.
________________________________________________________
Trochę mi przykro że pod tamtym rozdziałem nie było 11 kom. ale już nie mogłam czekać bo dostałam weny *-* dzięki wam.
Mam już pomysł na kolejny rozdział i na dalsze rozdziały, ale przecież nie możne być wszytsko a raz, więc wybaczcie że że niektóre rozdziały mogą być nudne ;-;
A ten jak wam się podoba ? :D
10 KOM. = NEXT
" bardzo ładny żyrandol Violu " hehheh
OdpowiedzUsuńPrzybijanie piątki chłopakowi przez ojca -,- Siara na maksa - wiem cos o tym
No ale tu nie chodzi o mnie ale o rozdział. Świetny. Więcej, więcej chce mi się ciągle czytać
świetny <333
OdpowiedzUsuńhaha to "Bardzo ładny żyrandol Violu" mnie rozwaliło :D
pizza+mąka=świetna zabawa *.*
haha tata Violi :D
Dieletta <3
przyjaciele *.*
czekam na next ;***
"Bardzo ładny żyrandol" - Umarłam! XDD
OdpowiedzUsuńTylko czekałam na ten rozdział moja kochana Aleksiu *-* :D No ale ty wiesz że twój blog jest najlepszy (tylko u ciebie i u Pani Dominguez komentuje xd) więc dodawaj rozdziały częściej. Dla mnie *-* Jak wiesz ja szybko nic nie napisze (chyba że jutro wezme tabletke, bo jakieś 15 godzin to gówno działa xd) i mi smutno, więc ty pisz :D
Aż brak słów. Rozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńZ tym żyrandolem to.. hahhahahahahaha
Diegoletta mm <3
Teraz mam ochotę na pizze :/ ale jakoś przeżyję, hah :D
Czekam na next *-*
Suodko z tą pizzą ;**
OdpowiedzUsuńDiegoletta ♥
Czekam na nexta *.*
Jakiś rozdział nudny no chyba nie,Diego umie gotować*-* Dalej. Nie przejmuj się kiedy będzie tylko 9 komentarzy
OdpowiedzUsuńBardzo fajne czekam na next ! :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSuper <33 Czekam na kolejny ! <33
OdpowiedzUsuńHaha, ten żyrandol xp
OdpowiedzUsuńŚwietne ! :) Ten żyrandol :D
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie mylongstory-violetta.blogspot.com/ ;)