Muzyka

sobota, 30 listopada 2013

2 nominacje do LBA :3

A więc tak jak w tytule dostałam 2 nominację od Pani Dominguez i lodovica comello

Bardzo wam dziękuję za takie wyróżnienie, jestem mega szczęśliwa :D

Pytania od P.Dominguez

1. Czytasz któregoś z moich blogów ?
- Sorki ale nie ;-; (nie bij xd)
 2. Myślałaś kiedyś nad założeniem bloga o swoim życiu ?
- Nie myślałam
3. Kiedy masz pomysł na nową historię przerabiasz o w On Parta czy tworzysz kolejnego bloga ?
- One Part :D
4. Masz jakąś ulubioną piosenkę ?
- Tak : Learn to love again, Brokenhearted, Yo soy asi i Libre soy <3
5. Opisz swoje całe życie jednym słowem
- Hmmm zmienne ;)
6. Jaka jest twoja ulubiona para ?
- To chyba widać po blogu xd Diegoletta *-*
7. Do jakiej gwiazdy masz podobny styl ? (ogólnie)
- Hmmm sama nie wiem, nie lubię sama oceniać ;)
8. Jaką masz teraz fryzurę ?
- Rozpuszczone włosy, jak zawsze :D
9. Będę zua xd Wstaw swoje zdjęcie ;**
- Nie wstawię kochana :*
10. Kto według ciebie ma najtrudniejszą rolę ?
- Według mnie Diego ponieważ gra osobę która jest jego przeciwieństwem

Pytania od Lodo

1. Co zainspirowało cię do prowadzenia bloga?
- Blog mojej kochanej Patrycji Dominguez ;3
2.Twój charakter odpowiada której postaci z Violetty?
- Ogólnie to myślę że Violetty chociaż czasem można przyznać że jestem jak zły Diego xd
3.Jaki jest twój pa ring?
- Diegoletta rzecz jasna <3
4.Jaki sport lubisz?
- Siatkówka :D
5. Jakiego dubbingu nie lubisz w violetcie,który jest nie trafiony?
- Na początku myślałam że Diego, ale teraz bardzo mi się podoba :3
6.Ulubiona pora roku?
- Lato i wiosna ^^
7.Od kiedy oglądasz violette?
- Od 1 odcinka 1 sezonu :D
8.Kiedy zacząłeś/zaczęłaś blogować
- Dokładnie od 24 października 2013 roku ;)
9.Który film doprowadził cię do łez.
- 3 metry nad niebem, Titanic i jeszcze parę ;-;
10.Ulubiony kolor?
- Niebieski i fioletowy *-*

Blogi nominowane przeze mnie:
http://ty-jestes-dla-mnie-niebem.blogspot.com/
http://dieletta4ever.blogspot.com/
http://leonettaq.blogspot.com/
http://tomas-y-viola.blogspot.com/
http://leonietta.blogspot.com/
http://milosc-w-kazdym-z-nas-violetta.blogspot.com/

i nie mam więcej ;-;

Pytania ode mnie:
1. Za jaką parą jesteś i dlaczego ?
2.Kogo lubisz najbardziej z serialu poza Violettą i dlaczego ?
3.Co lubisz robić w wolnym czasie ?
4.Co zachęciło cię do założenia bloga ?
5.Co robisz jak nie masz weny ?
6.Jakiego przedmiotu w szkole najbardziej nie lubisz ?
7.Jakbyś mogła mieć jakąś magiczną moc, jaka by to była i dlaczego ?
8.Lubisz Diego ? Jeśli nie to dlaczego ?
9.Kto według Ciebie poza Leonem jest najprzystojniejszy w serialu ?
10. Kogo z Violetty chciałabyś mieć za brata lub siostrę ?

A na koniec zdjęcie mojego męża z nowej sesji *-*

+ Zabieram się za rozdział :3 Dostałam dużej weny :D Mam nadzieję że nie możecie się go doczekać xd
(tak wiem jestem uzależniona od minek xd)

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział XXI ~ Nie mogę spać ...

,, Dom Diego''

Diego
Przeszukiwałem szuflady
- Matko gdzie to jest - mówiłem sam do siebie - mam ! - krzyknąłem gdy znalazłem kamerę.
- Hmmm może założę chociaż bluzkę - powiedziałem spoglądając że jestem w piżamie która składała się z samych spodenek, przecież w Buenos Aires jest teraz +30 stopni.
Założyłem pierwszy lepszy T-shirt i sięgnąłem po gitarę.
- Zaraz chwila - powiedziałem patrząc na godzinę.Jest już po północy moja mama pewnie śpi ale tak na wszelki wypadek poszedłem to sprawdzić. Jednak się myliłem moja mam siedziała jeszcze w salonie.
- Mamo, co ty robisz ? - spytałem, schodząc ze schodów.
- Oglądam, nie widać ? A ty co robisz ? - zaśmiała się lekko.
- Mamo muszę zrobić coś bardzo ważnego, czy mogłabyś na chwilę pójść do swojego pokoju, bardzo proszę - mam nadzieję że się zgodzi.
- Skoro to takie ważne, to już idę ale daję Ci 5 minut, nie chce za dużo filmu stracić - puściła mi oczko i udała się na górę do swojego pokoju.
- To zaczynam - powiedziałem sam do siebie.

,,Dom Violetty''

Violetta
- Czemu nie mogę zasnąć ? - mówiłam do siebie, schodząc ze schodów i patrząc w telefon czy nie dostałam żadnej wiadomości od Diego. Może kubek ciepłego mleka mi pomoże.
- Matko jest już po północy ! - powiedziałam trochę głośniej gdy tylko spojrzałam na zegarek. A jutro, to znaczy dzisiaj jeszcze muszę wcześnie wstać.
Kiedy byłam już w kuchni, nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości Była to wiadomość od Diego ale nie taka zwykła, było to wideo:
,, - Violu nie mogę spać wiedząc że jesteś smutna - zaczął - Dobrze zrobiłaś że do mnie napisałaś. Też nie mogłem zasnąć, a teraz połóż się wygodnie, zapomnij o wszystkich smutkach, przypomnij sobie wszystkie wspaniałe chwilę ze mną - kocham jego skromność - połóż się, okryj kołdrą i zaśnij słuchając mojego głosu - puścił oczko w stronę kamery i sięgną po gitarę.


Escucha y siente 
Sube el volumen vas a enloquecer, 
enloquecer, enloquecer, oh...
 Entiende y siente 
 De corazones rotos soy el rey 
Yo soy el rey, soy el rey, oh... 
 Perdiendo el control

[...]


Matko on jest taki kochany - myślałam - jest tak późno a on specjalnie dla mnie zaśpiewał i nagrał piosenkę. Ale chwila to chyba nie koniec, kiedy skończył śpiewać powiedział:
,, - Dobranoc, Kocham cię '' i video się skończyło. Od razu zrobiło mi się weselej, dobra idę spać, przecież dziś rano do szkoły - pomyślałam i poszłam na górę do pokoju.

Następnego dnia

,,Dom Diego''

Diego
Dziwnym trafem się wyspałem, choć poszedłem przed pierwszą spać. Mam nadzieję że Violetta odsłuchała moje video, tak się starałem, nagrywałem je chyba z 5 razy. Mam jeszcze trochę czasu do wyjścia po Violette to wejdę jeszcze na moją pocztę może jest już coś odnośnie mojego prezentu dla Violetty, o właśnie napiszę jeszcze do Fran:
,, Fran słuchaj przekaż wszystkim że dziś po szkolę 
musimy obgadać sprawy dotyczące przejęcia urodzinowego Violetty''
Na odpowiedź nie musiałem Długo czekać:
,, Spoko, spoko zaraz do wszystkich zadzwonię ;)
Tylko co zrobimy z Violą ? Przecież zawsze
razem wracacie ze szkoły''
Kurczę tego nie przemyślałem, hmmmm
,, To może kawałek z nią odejdę od Studia, a potem
powiem że czegoś zapomniałem i żeby poszła beze
mnie ? ''
Ona odpisała:
,, Dobry pomysł, w takim razie do zobaczenia :D
Ps. Dziś twoje ulubione zajęcia z Gregorio xd ''
Ta to na prawdę umie pocieszyć, dobra wejdę jeszcze szybko na pocztę i lecę po Violette.
Udałem się do pokoju gdzie czekał na mnie włączony laptop. Wszedłem na pocztę i krzyknąłem ze szczęścia:
- Juuhuuu ! - wtedy do pokoju weszła moja mama.
- Diego, dobrze się czujesz ? - spytała.
- Tak mamo, po prostu się ciesze.
- Emm no dobrze, skoro tak mówisz - powiedziała i wyszła z pokoju.
Ale się cieszę dostałem wiadomość że prezent dla Violetty został wysłany 4 godziny temu, matko, błagam by do jutra doszedł, dobrze że wziąłem kurierem. Dobra lecę po Violę bo się spóźnimy.

,, Dom Violetty''

Violetta
- Do zobaczenia Violu - powiedział mój tata kierując się z walizką w stronę drzwi.
- Pa tatusiu, wracaj szybko - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
-Spokojnie Violu, wszystko będzie dobrze, wyjaśnimy to i będzie tak jak dawniej - powiedział - Pa - ucałował mnie w czoło i wyszedł.
Kiedy zamknął za sobą drzwi stanęła za mną Angie 
- Twój tata ma racje, nie masz się czym przejmować, to pewnie tylko jakieś nieporozumienie.
- Mam nadzieję że masz rację - odpowiedziałam.
- Bo mam - zaśmiała się - Violu ja już zmykam do Studia, idziesz ze mną ? - spytała.
- Wybacz Angie ale czekam na Diego - odpowiedziałam.
- Dobrze w takim razie do zobaczenia w Studio - odpowiedziała i wyszła z domu.
Gdzie ten Diego się podziewa, powinien już tu być - myślałam, wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O wilku mowa - powiedziałam sama do siebie otwierając drzwi.
- Sorki Violu ale musiałem zrobić jeszcze parę rzeczy - odrzekł od razu po czym pocałował mnie lekko w usta.
- Spokojnie, mamy jeszcze czas - powiedziałam, złapałam go za rękę i razem ruszyliśmy w stronę Studia.

Diego
- Violu a jak z twoim tata ? - spytałem w drodze do Studia.
- Wyjechał, zanim przyszedłeś - kiedy to powiedziała zauważyłem że posmutniała, zatrzymałem się i przytuliłem ją.
- Spokojnie, nie przejmuj się, może to tylko nieporozumienie ? A tak w ogóle to jutro twoje urodziny - próbowałem ją pocieszyć, po czym ona mnie pocałowała - a to za co ?
- Za to że jesteś - powiedziała.
- Akurat za to nie musisz mi dziękować, przyjemność po mojej stronie - powiedziałem.
-A co mi kupisz na urodziny ? - haha chyba się rozweseliła.
- Nie powiem Ci, to będzie niespodzianka - w tym czasie dostałem esemesa od ....... Fede:
,, Hej Diego, będę na urodzinach Violi !
Dziś o 20 mam samolot z Hiszpanii,
mógłbym się u Ciebie zatrzymać, by jutro 
zrobić Violi niespodziankę ? ''
- Kto napisała ? - spytała Violetta, oj Diego myśl,myśl.
- Od mamy, napisała że dziś umówiła się gdzieś z koleżanką i jak wrócę to nie będzie jej w domu - och Diego ty geniuszu. Szybko odpisałem mu :
,, Nie ma sprawy, ul. Quintero 48,
parę domów za Violettą ''
- Co jej odpisałeś ? - spytała, chyba w to uwierzyła.
- Że nie ma sprawy - odpowiedziałem.
Szliśmy jeszcze parę minut aż znaleźliśmy się pod Studiem

,, Studio On Beat ''

Diego
Jeszcze tylko zajęcia z Gregorio i koniec zajęć. Błagam by miał tylko dobry humor, choć to chyba nie możliwe - myślałem, stojąc przed szafką. Nagle usłyszałem dzwonek na lekcje, ruszyłem szybko w stronę sali gdy zauważyłem:
- O matko, zapomniałem się przebrać ! - powiedziałem głośno i szybko pobiegłem do szatni.
Dobra przebrałem się, lecę do sali może nie zauważył że mnie nie ma.
Zanim wszedłem do sali widziałem że na razie wszyscy się rozciągają a Gregorio krzyczał na Andresa że nawet podstawowych ćwiczeń nie umie robić, szybko wbiegłem do sali, usiadłem koło Fran i zacząłem się rozciągać:
- To i tak Ci nic nie da - usłyszałem głos nauczyciela - zostajesz po lekcjach i będziesz ćwiczyć pozycję baletowe.
- Seriooo ? Baletowe ? - nie no to jest jakaś masakra.
- A co, coś Ci nie pasuję ? - dobra odpuszczę sobie bo będzie gorzej.
- Nie, nie, super ! - powiedziałem z udawanym entuzjazmem.
- To doskonale, a teraz wszyscy stand up, zaczynamy ! - nakazał Gregorio i zaczęliśmy tańczyć.

- To koniec na dziś, do widzenia - powiedział Gregorio, może zapomniał że miałem zostać ? Spróbuje czmychnąć, zacząłem skradać się w stronę drzwi.
- Panie Hernández, czy wie Pan może co to jest lustro ? - powiedział nauczyciel tańca.
- A wie Pan to taka zabawna historia, bo ja chciałem ...
- Bez gadania, tylko do ćwiczeń ! Pierwsza pozycja baletowa - no i się zaczęło, nagle do sali wpadła Fran.
- Przepraszam czy mogłabym powiedzieć coś Diego ?
- Pewnie masz 2 minuty, a pan ma 2 minuty dłużej - powiedział z tym swoim uśmiechem i pokazał kciuka do góry.
- Tak Fran ? - spytałem.
- Jak z tym spotkaniem ?
- Powiedź Violi że nie mogę z nią iść bo Gregorio mnie zatrzymał a wy poczekajcie na mnie przed Studio.
- Okej nie ma sprawy, a masz chociaż pomysł gdzie zrobimy przyjęcie ?
- Bar karaoke
- Oooo super nawet chyba wiem o którym mówisz, to powoli zaczniemy wszystko ogarniać.
- Restò ! - krzyknął Gregorio.
- To ja lecę, będziemy czekać, Ciao - powiedziała szybko i wyszła z sali.
-  Hernández pierwsza pozycja baletowa ! - ale się wściekły, dzięki Fran ~pomyślałem.

,, Przed Studio''

Diego
Szybko wybiegłem przed Studio:
- Juhuuuuu, koniec ! - ale się ciesze, to była jakaś masakra, nogi mnie bolą, nie wiem jak dojdę do domu.
- Ale ty radosny - powiedziała Cami.
- I to bardzo.Ledwo stoję chodźmy gdzieś usiąść - powiedziałem do wszystkich. Na spotkanie przyszli Fran, Cami, Maxi, Leon i Broadway.
Gdy usiedliśmy na ławce zacząłem:
- Fran i jak z Violą.
- Hahah kazał Ci przekazać że się doigrasz za spóźnianie na zajęcia i zostawanie po lekcjach i to z Gregorio - wszyscy zaczęli się śmiać.
- Haha no świetnie, a ustaliliście już coś ? - spytałem.
- A więc tak - zaczął Leon - moja mama pieczę tort, na jutro będzie gotowy.
- Ja zadzwoniła do Baru Karaoke i zarezerwowałam stoliki - powiedziała Fran.
- Ja razem z Broadway'em pójdziemy wcześniej na miejsce i przygotujemy wszystko - dodała Cami.
- A ja napisałem jakiś czas temu esy do reszty czyli  Naty,Andresa,Marco i Lary o której i gdzie jest impreza i że jest to niespodzianka - skończył Maxi.
- Ej to co mi zostawiliście ? - byłem zaskoczony ze już tyle dali rade zrobić i ustalić.
- Ty musisz ją przyprowadzić - powiedział Leon.
- Że co ? To za trudne, nie wiem czy dam rade - zaśmiałem się - nie no spoko, strasznie wam dziękuję za pomoc.
- Nie ma sprawy przecież to nasza przyjaciółka - powiedział Maxi.
- Ej własnie pamiętacie Fede ? - spytałem.
- A skąd ty go znasz ? - spytała Cami.
- Viola mi o nim opowiadała, wiecie co zrobiłem ?
- A skąd mamy wiedzieć ? - zapytał się Leon.
- Zaprosiłem go, dziś powinien jeszcze przylecieć, zatrzyma się u mnie - odpowiedziałem.
- Fede przyjedzie ? ! - krzyknęły radośnie dziewczyny.
- Widzę że był tu bardzo lubiany.
Jeszcze trochę pogadaliśmy o jutrzejszym dniu, po czym pożegnaliśmy się i udaliśmy do domów.

Ludmiła
A więc nie zaprosili mnie na urodziny Violi ? - powiedziałam cicho do siebie stojąc za drzewem - Dobrze że zaprosili Naty, pójdę razem z nią, może być ciekawie, albo lepiej ! Mam pomysł.
Zauważyłam że Leon kieruję się w stronę swojego motoru, reszty osób już nie widzę, to idę do niego

____________________________________________

I znów chyba wyszedł jakiś długi >.< Jak zaczynam pisać to z chęcią bym nie przestawała :D
Już w następnym rozdziale lub za dwa będą urodziny Violi, kto się cieszy ? :3
+ Sorki że wczoraj nic nie było, czasem nie mam kiedy napisać, ale kiedy tylko będę mogła (jeśli wasze kom. mi na to pozwolą) to rozdziały będą codziennie ;)

A rozdział jak wam się podobał ?  ^^

10 KOM. = NEXT ;) 

wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział XX ~ Masz kuzyna ?

,,Dom Violetty''

Violetta
W końcu skończyliśmy pizze, było już dość późno i był czas na kolację:
- Violu może ja już pójdę ? Trochę się zasiedziałem u Ciebie - powiedział.
- No co ty Diego, zjedz chociaż z nami kolację - wtedy spojrzałam błagalnie na mojego tatę.
- Violetta ma rację, zostań na kolację, przecież to ty ją w część przyrządziłeś - powiedział.
- Bardzo dziękuję Panie Castillo z chęcią zostanę - odpowiedział.
Usiedliśmy do stało, tata zaczął kroić pizze i rozdawać każdemu jak na razie po kawałku.
- Smacznego - powiedziała mój tata.
- Nawzajem - powiedzieli wszyscy domownicy, zaczęłam się zastanawiać gdzie jest Angie.
- Tato gdzie Angie ? - spytałam.
- Jest na randce z Pablo - powiedział to tak oschle że można było to wyczuć na kilometry, widać że mu na niej zależy.
- Bardzo dobra pizza, Diego - wtrącił Ramallo.
- Dziękuję, ale Viola też mi pomagała.
- Pomogłam Ci tylko ugnieść ciasto ~ co nie skończyło się dobrze ~pomyślałam - i ustawić piekarnik.
- Czyli zrobiłaś dużo - zaśmiał się lekko Diego.
Przez całą kolacje bardzo dużo rozmawialiśmy, chyba mój tata na prawdę polubił Diego, a co jakiś czas widziałam że zapisuje coś na kartce potem spytam się co na niej pisze.

,,Dom Ludmiły''

Ludmiła
I kto tu jest gwiazdą ? Oczywiście że ja, jak myślę że oni serio na początku myśleli że się zmieniłam to chcę mi się płakać ze śmiechu ~mówiłam do siebie~ Zauważyłam że Leonowi nie za bardzo odpowiada to że Violetta jest z Diego, może pomogę mu by do niego wróciła przy okazji raniąc ją  ? Będę musiała z nim jutro pogadać. Oj będzie mi bardzo szkoda Violetty jak zobaczy jaki jest Diego. Oj Ludmi ale ty wredna.

,, Dom Violetty''

Violetta
Kiedy wszyscy skończyli, nagle zaczęliśmy rozmawiać o moim kuzynie:
- Masz kuzyna ? - spytał Diego.
- Tak, ma na imię Federico, nie pamiętasz kto był ze mną w finale you-mix w tamtym roku.
- Pamiętam, to jest twój kuzyn ?
- Nom - odpowiedziałam.
- Nie miałem pojęcia, a co się z nim teraz dzieje ? - spytał.
- Jest w podróży razem z you-mix, strasznie za nim tęsknię, jest mi bardzo bliski, przecież mieszkał u nas kiedy przyjechał z Włoch.
- A nie masz z nim żadnego kontaktu ?
- No mam, ale bardzo mały, cały czas jak chce z nim pogadać, odciągają go od telefonu.
- A wiesz kiedy kończy tą podroż ? - tym razem zapytał mnie o to tata.
- Niestety nie, mam nadzieję że niedługo ~przecież za dwa dni moje urodziny ~pomyślałam.

Diego
Matko Diego jesteś geniuszem ~ pomyślałem.
- Federico ma tak samo na nazwisko ?
- Tak, a czemu pytasz ? - spytała, o nie nie mogę się wydać.
- A wiesz co, byłem ciekawy. Violu jest już naprawdę późno a mam w domu do zrobienia jeszcze parę rzeczy. Bardzo miło mi było spędzić z tobą cały dzień - puściłem jej oczko, chyba wie o co mi chodzi.
- Mi też - uśmiechnęła się.
- Do widzenia Diego - powiedział jej tata.
Pocałowałem ją lekko w policzek i wyszedłem z jej domu udając się do mojego.

,,Dom Diego''

Diego
- Mamo mamy gdzieś nową książkę telefoniczną ? - spytałem, wchodząc do domu.
- Tak jest w salonie w drugiej szufladzie od dołu, a czemu pytasz ?
- Potrzebny mi pewien numer - mówiąc to znalazłem książkę - okej już mam, dzięki - zawołałem udając się do mojego pokoju.
Usiadłem przed biurkiem i włączyłem laptopa. W czasie gdy się uruchamiał zacząłem szukać, interesującego mnie nazwiska
- C,Ca,Cas, jest ! Castillo. F,Fe, Federico, bingo ! Castillo Federico mam cię - mam nadzieję że nie jest jeszcze za późno, wybrałem numer telefonu napisany w książce telefonicznej i nacisnąłem zadzwoń.
- Juhuu jest sygnał !
- Halo - odezwał się nieznany mi dotąd głos w słuchawce.
- Czy rozmawiam z Federico Castillo ?
- Tak, to ja - słychać było po głosie że jest bardzo miły.
- To świetnie. Z tej strony Diego, chłopak twojej kuzynki Violetty
- Uuuu Violetta znalazła sobie chłopaka i mi nie powiedziała ? Będę musiał z nią pogadać - zaśmiał się.
- Nieee, nie mów jej że dzwoniłem.
- Czemu ?
- Wiesz że za dwa dni są jej urodziny prawda ?
- Serio ? - chyba poszedł spojrzeć na kalendarz - no rzeczywiście, matko jesteś moim zbawicielem i dlatego dzwonisz ?
- Tak szczerze to tak, dziś byłem u Violi na kolacji i mówiła że za tobą bardzo tęskni, a ty nie masz za bardzo czasu by rozmawiać ... - zacząłem, ale on mi przerwał.
- Czekaj, czekaj. Byłeś u Violi na kolacji ? A gdzie był jej tata ?
- Jadł z nami - odpowiedziałem.
- Serio ? I nadal żyjesz ? - zaśmiał się - chyba sporo się pozmieniało przez ten czas.
- No trochę, dobra wracając do rzeczy, dałbyś radę przyjechać do Buenos Aires na przyjecie ?
- Zrobię wszystko by przyjechać, a co to za przyjęcie ? - spytał ciekawski.
- Wiesz co wpadłem na taki pomysł, jutro będę musiał obgadać z przyjaciółmi wszystko, ale nie wiem jeszcze gdzie się odbędzie - właśnie o tym nie pomyślałem.
- A myślałeś o barze karaoke ? - spytał.
- Karaoke ? - odpowiedziałem mu pytanie.
- Przecież Viola kocha śpiewać, urodziny w takim miejscu to fajna sprawa.
- Masz rację, dzięki za podrzucenie pomysłu.
- Nie ma za co, czekaj ostatnio ona chodziła z Leonem a teraz jest z tobą, oj będę musiał sobie z moją kuzyneczką pogadać.
- Haha - zaśmiałem się - no będziesz musiał - stwierdziłem.
W słuchawce usłyszałem głośne rozmowy w tle.
- Wybacz Diego ale muszę kończyć, dzięki za telefon. Jak już będę wiedział co z moim przyjazdem to dam Ci znać, Ciao.
- Cześć - powiedziałem a on się rozłączył.
Komputer już dawno był gotowy do użytku ~Czas na prezent ~ wpisałem stronę internetową na której miałem zamówić prezent dla mojej Violetty, chciałem by to było coś wyjątkowego, co będzie jej mnie przypominać, nasza kochana Fran podrzuciła mi super pomysł, kiedyś jej podziękuję.

,,Dom Violetty''

Violetta
- Violu, możemy porozmawiać ? - spytał mnie tata.
- Tak pewnie.
- Usiądź - wskazał rękami kanapkę.
- Tao coś się stało ? - spytałam.
- Z dwa dni są twoje urodziny, ale mnie niestety na nich nie będzie - powiedział.
- Czemu ?
- I własnie to będzie ten moment - chwile się wstrzymywał - muszę wyjechać ponownie do Madrytu, niestety nie wiem ile tam będę.
- Co się stało ? - zaczęłam się bać.
- Spokojnie Violu, pamiętasz kontrakt mojej firmy który tam podpisywaliśmy ?
- Tak - odpowiedziałam.
- Coś jest z nim nie tak, jeszcze nie wiem co. Powiedzieli nam że jeśli nie zjawimy się za dwa dni w Madrycie, przyślą po nas policję.
- Jak to ? Tato co się dzieję ? - zaczęłam się denerwować.
- Violu, Violu - zaczął uspokajać mnie tata - będzie dobrze, my nic złego nie zrobiliśmy. Wyjaśnimy to i będzie wszystko dobrze, proszę nie przejmuj się, szczególnie w swoje urodziny - powiedział i mocno mnie przytulił - obiecaj mi, że nie będziesz że tym zbyt przejmować, obiecujesz ?
- Tak tatusiu, kocham cię - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Idź już spać kochanie - poradził mi tata, posłuchałam się go. Udałam się na górę do łazienki po czym poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą i zaczęłam analizować dzisiejszy dzień. Występ w you- mix, robienie pizzy z Diego. Na samą myśl o tym zaczynam się śmiać. W końcu doszłam to tego momentu który miał miejsce jakiś czas temu. Boję się o tatę, tak szczerze nic nie wiem i pewnie o też nie wie za dużo. Leżąc w łóżku zapisywałam wszystko w pamiętniku, po czym próbowałam zasnąć, zamknęłam oczy ..... i znów je otworzyłam. Nie mogę spać, może jest późno ale napisze do Diego, zrobi mi się lżej.

Diego
Leże sobie w łóżku i nie mogę zasnąć, boję się że prezent dla Violety nie dojedzie na czas. Jutro muszę obgadać z resztą sprawę z przyjęciem, mam nadzieję że się uda, trochę mało czasu ale jestem Hernández, dam radę zrobić wszystko, Viola miała rację że jestem bardzo skromny - zaśmiałem się.
Nagle dostałem esemesa.
- Kto to może być o tej godzinie ? - powiedziałem sam do siebie.
To esemes od Violetty :
,, Gadałam z tatą, powiedział mi [...]
jestem strasznie smutna, przewiduję że
pewnie już śpisz i przeczytasz to dopiero jutro,
ale musiałam Ci to teraz napisać. Zrobiło mi
się trochę lżej. Kocham cię. ''
Matko biedna Viola, o nie teraz to te urodziny muszą być jeszcze lepsze niż planowałem, kurczę teraz nie zasnę wiedząc że jest smutna.
Chwilka .... mam pomysł. Szybko wstałem z łózka i zacząłem przeszukiwać szuflady.

________________________________

Czy mi się wydaję czy on jakiś dług wyszedł ? Nagły przypływ weny xd
Nawet lepiej, to taka moja rekompensata dla was, jak czytałam te wszystkie miłe komentarze od was to aż się wzruszyłam, serio *-*
Ten rozdział dedykuję:
Pyci;* - która pomogła mi dziś z gifem, bo mój internet mnie nie kocha ;-;
Natalii Makowskiej - która pokazała mi mojego bloga od innej strony <3
enamored! ♥ - mojej kochanej bff, która pomogła mi z wyglądem bloga i wgl. bardzo mnie chwili i się jara moim blogiem >.<
Patrycji Dominguez ;3 - ona zainspirowała mnie, przez co zaczęłam pisać tego bloga i dzięki temu jestem mega szczęśliwa, lofkii :*
i oczywiście wam, tak dokładnie, wszystkim czytelnikom tego oto bloga. 
Wszystkich was kocham <3

To jak kochani, chcecie kolejny rozdział ? :3


Pisać czy nie pisać ? ;-;

Jeśli czytasz mojego bloga to poświęć troszkę czasu i przeczytaj ;)

A więc, zdania nie powinno się zaczynać od a więc ale trudno >.< Strasznie lubię pisać te opowiadania szczególnie dlatego że jest w nich mój mąż Diego <3 ale mniejsza z tym. Chciałam wam tylko oznajmić że chociaż że pokochałam to, nie wiem czy pisać.
Dlaczego ?
Kiedyś wchodziłam i patrzyłam na komentarze i bum ... uśmiech na moich ustach z zobaczenia że prosiłam tylko o 10 komów a tu jest 14 *-* A teraz co widzę ? No ledwo 8 kom. a to własnie komentarze pokazują czy ktoś to czyta, co sądzi o rozdziale itp.Czuję że już wam się znudziło moje opowiadanie. Wiem że nie piszę jakoś znakomicie i wgl. ale sadziłam że wam się podoba.
I co teraz mam zrobić ?
-Pisać dalej ?
-Zostawić tak jak jest bez kolejnych rozdziałów ?
-Usunąć bloga i nie zabierać się za pisanie ?

Co sądzicie ? Co mam zrobić ?

Trochę się tu rozczuliłam, sorki zazwyczaj jestem zawsze radosna :D
Tylko chciałam wam napisać, co myślę
Gdzie jest mój Diego by mnie przytulić ? ;-;


niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział XIX ~ Pizza i on

,,Dom Violetty''

Violetta
Byliśmy już pod mim domem:
- To mógłbym wejść ? - spytał Diego
- Taty nie ma, więc czemu nie - powiedziałam i otworzyłam drzwi.
- Violu a jak myślisz o czym chcę pogadać twój tata ? - zapytał.
- Sama nie wiem, ale napisał to jakoś tak poważnie.
- Spokojnie, pewnie Ci się tylko wydaję, wiesz co wiem co zrobimy.
- Co takiego ? - spytałam się.
- Poznasz mój kolejny talent - powiedział dumnie.
- Kolejny ? A jaki był pierwszy ? - zaśmiałam się.
- O nie, doigrałaś się - podniósł mnie do góry i zaczął się kręć, oo nie nie lubię tego nie wiem czy się wściekać czy śmiać.
- Diegooo nienawidzę Cię - krzyknęłam śmiejąc się.
- Też cię kocham - wtedy się zatrzymał i trzymając mnie nadal w górze pocałował mnie. Nagle do pokoju weszła Olga wtedy Diego szybko mnie odstawił i zaczął się rozglądać po pokoju:
- Bardzo ładny żyrandol Violu - mówił trzymając jedną rękę na głowie.
- A co tu się dzieję ? - spytała gosposia.
- A nic, nic Olgo, coś się stało ? Gdzieś się wybierasz ? - zapytałam.
- Idę do sklepu po zakupy, zrobicie sobie coś do jedzenia ?
- Oczywiście proszę pani, zajmę się tym - powiedział Diego.
- Dobrze, to wychodzę - powiedziała Olgita i wyszła.
- Super ! To chodzimy do kuchni - krzyknął uradowany Diego i pociągnął mnie za rękę do kuchni.
Kiedy byliśmy już w kuchni Diego zaczął grzebać po szafkach:
- Lubisz pizze, prawda ?
- Tak, najbardziej ...
- Hawajską - dokończył za mnie.
- Tak samo jak ty - uśmiechnęłam się.
- Uwaga teraz pokarze ci mój kolejny talent, lubię gotować - oznajmił.
- Wow tego bym się po tobie nie spodziewała - powiedziała.
- A widzisz, teraz poznasz mnie od inne strony - powiedział lekko trącając mnie w nos.
- To może przy okazji mnie nauczysz jak się robi pizze ? - spytałam.
- Oczywiście, tylko jeszcze nie ogarniam twojej kuchni.
- Druga szafka na dole, tam powinno być wszytsko - wtedy ją otworzył i zaczął wyjmować wszystkie potrzebne składniki.
- Poczekaj chwilkę - powiedział, kiedy wrócił miał na sobie jeden z fartuchów Olgi - teraz mogę gotować powiedział, zaczęłam się śmiać.
- Fajnie wyglądasz - próbowałam się nie śmiać.
- Ej no ty też powinnaś mieć, przynieść Ci ? - spytał.
- Haha nie dzięki, nie ubrudzę się.
- To zaczynamy ?
- Tak - powiedziałam.
Zaczęliśmy wszystko przygotowywać, umyliśmy ręce, aż nagle do kuchni wszedł mój tata:
- Cześć Violu - nagle spojrzał no chłopaka koło mnie - Siemaa Diego - powiedział i przybił mu piątkę, oo nie tato - pomyślałam.
- Co robicie ? - zapytał nas.
- Chciałem upiec pizze razem z Violą - odpowiedział Diego.
- Umiesz gotować ? - spytał.
- Nie chcę się chwalić, ale chyba całkiem nieźle mi to wychodzi - odpowiedział.
Wtedy mój tata wyjął jakąś kartkę i coś na niej zapisał.
- Tato co robisz ? - spytała.
- Co ? Ja ? Nic, nic. Już wam ni przeszkadzam, potem Violetto pogadamy - powiedział i wyszedł z kuchni.
- Twój tata chyba serio mnie polubił - powiedział szczęśliwy Diego.
- No może, teraz nam chyba nikt nie przerwie, zaczynajmy - powiedziałam.
Diego wszystko mi dokładnie tłumaczył a ja na niego patrzyłam, potem zaczął ugniatać ciasto:
- Pomożesz mi ? - spytał, wtedy ja zaczęłam razem z nim przygotowywać ciasto, czas trochę się pośmiać ubrudziłam jego nos mąką.
- Tak ? - wtedy on chuchnął na mnie mąką.
- Ej no, ja to zrobiłam delikatnie - uśmiechnęłam się.
- A ja delikatnie chuchnąłem - powiedział - ale wiesz co ? Do twarzy ci w białym - i zaczął wcierać w moje ręce mąkę z jego rąk, w tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Do kuchni weszła Olgo, już wróciła z zakupów.
- Widzę że będę mieć dużo do sprzątania - powiedziała w drodze do drzwi.
- Diego będziesz tu sprzątać - powiedziałam.
- Ty też Violu

____________________________

Leon
Nie zapomniałem o Violi, już dawno myślałem o tym by z nią pogadać, mam nadzieję że będzie w domu.

____________________________

Violetta
Olga poszła otworzyć.
- Wiesz co nie wiem gdzie są jakieś ścierki, pozwól że wytrę się o Ciebie - powiedziałam i zaczęłam robić to o czym wspomniałam.
Nagle spojrzałam na drzwi które otworzyła Olga, stanął w nich Leon. Diego też się odwrócił.

Leon
Drzwi otworzyła mi Olga
- Czy jest Violetta ? - nie musiała mi odpowiadać, zauważyłem ją jak wygłupiała się z Diego
- To ja może pójdę - już chciałem,ale podbiegła do mnie Violetta.
- Możemy pogadać ? - spytała - Diego możesz wyjść na chwilę ?
- Olgo pokarzesz mi gdzie jest łazienka ? - zapytał ją Diego.
- Pewnie skarbie, chodzi za mną - powiedziała gosposia i wyszła razem z nim z kuchni.

Violetta
- Czemu przeszedłeś ?
- Chciałem pogadać i widzę że ty też, pozwolisz że zacznę ?
- Dobrze.
- Violu chciałem ci powiedzieć że chociaż że nie jesteśmy już razem wciąż o tobie myślę i możesz na mnie liczyć, moglibyśmy być chociaż przyjaciółmi ? - wtedy go przytuliłam.
- Oczywiście Leon, to samo chciałam powiedzieć, czemu mielibyśmy tracić nasz kontakt przez to wszytsko ? Chce też Cię przeprosić za wszytsko, wiem że Cię zraniłam, ale nie chciałam tego, na prawdę.
- Violu, nie musisz się tłumaczyć, widzę że z Diego jest ci lepiej i szanuje to, jest mi tylko przykro że to nie mogę być ja, po za tym też już kogoś znalazłem.
- To świetnie bardzo się cieszę - powiedziałam - a kto to ?
- Pamiętasz może Lare ?
- Chodzi o dziewczynę która naprawiała twoje motory ?
- Tak.
- Ooo to świetnie, życzę wam szczęścia. Mam nadzieję że wam się uda.
- Może tak miało być ? - spytał zmieniając temat.
- Wybacz Leon ale nie rozumie.
- Może to miało się wydarzyć ? Przyjazd Diego, nasze zerwanie. Może tak było nam pisane i teraz już będzie dobrze.
- Mam nadzieję że masz rację.
- Leon - powiedział głos za mną, był to Diego - teraz ja chciałbym Ci coś powiedzieć.
- Słucham ?
- Pamiętasz o czym rozmawialiśmy w szkole ? Pamiętaj że to była prawda, chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić nie chce by sytuacja która jest pomiędzy nami na to wpłynęła. Kocham Violette i nigdy jej nie zranię.
- Mam nadzieję bo inaczej wiesz co Ci zrobię - powiedział uśmiechając się.
- Czy ja o czymś nie wiem ? - spytałam śmiejąc się.
- Violu to męskie sprawy, wybaczcie ale muszę już iść. Zapomnijmy o wszystkim i zostańmy przyjaciółmi.
- Dobrze, do jutra - powiedziałam razem z Diego zamykając drzwi.
- To co kończymy pizze ?
- Ale już bez brudzenia - uśmiechnęłam się.

________________________________________________________

Trochę mi przykro że pod tamtym rozdziałem nie było 11 kom. ale już nie mogłam czekać bo dostałam weny *-* dzięki wam.

Mam już pomysł na kolejny rozdział i na dalsze rozdziały, ale przecież nie możne być wszytsko a raz, więc wybaczcie że że niektóre rozdziały mogą być nudne ;-;

A ten jak wam się podoba ? :D

10 KOM. = NEXT

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział XVIII ~ Mamo ...

,, Dom Diego''

Diego
Doszliśmy z Violą pod mój dom
- To tutaj
- Serio ? Ale śliczny - odpowiedziała.
- Dzięki, zapraszam.
Kiedy przeszliśmy przez próg mojego domu od razu powitała nas moja uśmiechnięta mama:
- Dzień dobry kochani, ty to pewnie Violetta, prawda ? - spytała.
- Dzień dobry, tak to ja, skąd pani wiedziała ? - zapytała.
- Diego bardzo dużo o tobie mówi, haha prawie cały czas, mówił też że jesteś jego dziewczyną, bardzo miło mi Cię poznać - odpowiedziała
- Mamo - spojrzałem na nią, niech już nic więcej nie mówi.
- Już, już.
- Mi również miło Panią poznać.
- O własnie mówił mi też że ślicznie śpiewasz, mogłabyś coś zaśpiewać ?
- Mamo, nie oglądałaś nas na you- mix ? - spytałem.
- Oczywiście że oglądałam, bardzo fajny finał - spojrzała na nas ruszając brwiami w górę i w dół.
- Z chęcią coś dla Pani zaśpiewam - powiedziała.
- To świetnie, chodzimy do salonu - odpowiedziała, złapałem Viole w tali i poprowadziłem ją do salonu gdzie znajdował się fortepian.

Violetta
Ale on ma piękny i duży dom, a przecież mieszka tylko z mamą. Gdy weszliśmy do salonu byłam w szoku, sufit był bardzo wysoko a sam pokój był duży połączony z kuchnią, nagle zobaczyłam fortepian, mogłabym tu zamieszkać:
- Diego zagrasz coś ? - spytałam.
- Pewnie kotku - powiedział i usiadł przy fortepianie, zaczął grać Hoy somos mas:

Valió la pena todo hasta aquí
porque al menos te conocí

Valió la pena lo que vivimos
lo que soñamos
lo que conseguimos

[...]

- Diego nie kłamał, naprawdę cudownie śpiewasz, twój głos kogoś mi przypomina hmmmm o Marię Castillo.
- Naprawdę bardzo mi miło, nie wiedziałam że mam głos podobny do mamy - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Mamy ? spytała.
- Mamo, moja super dziewczyna Violetta Castillo - przedstawił mnie Diego.
- To twoja mama ? Violu bardzo przepraszam, nie wiedziałam.
- Nie ma Pani za co, szczerze to bardzo miło mi się zrobiło, nie wiedziałam że mam do niej podobny głos.
- Powiem Ci jeszcze że była to moja ulubiona śpiewaczka, dobrze kotki może zrobię coś do jedzenia a Diego oprowadzi Cię po reszcie domu.
- Dzięki mamo, to idziemy na górę - powiedział Diego i poprowadził mnie schodami na górę.
Weszliśmy do jego pokoju, właśnie takim go sobie wyobrażałam, lekko ciemne kolory ścian, duże łóżku i oczywiście instrument.
- Jak Ci się podoba ? - zapytał.
- Masz bardzo ładny pokój, w ogólnie cały dom taki masz, a twoja mama jest bardzo miła.
- Polubiła Cię - powiedział po czym usiadł na łóżku i chwycił gitarę:

Y es que yo soy así 
Con solo una mirada 
Vas a quedar de mi 
Por siempre enamorada

Zaczęłam bić mu brawa i usiadłam koło niego
- Może obejrzymy jakiś film ? - zaproponował.
- Komedię ?
- Myślałem o horrorze - odpowiedział.
- Ale będę się bała - wtedy mnie objął.
- Po to tu jestem - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- No dobrze, tylko nie za straszny.
- Mhm - już czuję że tak naprawdę wybierze taki najbardziej straszny.

Miałam rację, strasznie się bałam. Oglądaliśmy film na jego łóżku w pozycji pół leżącej cały czas będą przytuleni do siebie, kiedy były naprawdę okropne moment ukrywałam twarz w jego torsie. To pewnie dlatego wybrał akurat ten film.

,, Tor motocrossowy'' 

Leon
Cały czas myślę o mojej randce z Larą. Było niesamowicie, już prawie zapomniałem o Violi, ale jednak wciąż mam ją w głowie.
Kiedy zszedłem z toru, zauważyłem że moja dziewczyna chcę ściągnąć jakieś wiadro, pomyślałem że jej pomogę, niestety nie wyszło po mojej myśli.
Spadł na mnie kubeł pełen smaru, oczywiście Lara nie została oszczędzona. Zaczęliśmy się głośno śmiać:
- Mogłaś mnie ostrzec co tam jest - powiedziałem.
-Ale teraz bym się tak nie śmiała.
- Osz ty - przytuliłem ją.
- Co ty robisz, odsuń się, idź się umyć.
- Przytulam moją dziewczynę, nie mogę ? - odpowiedziałem.
- Jak jesteś w smarze to nie, nie możesz.
Jeszcze trochę się pośmialiśmy, potem poszedłem się przebrać i poszedłem do domu by wziąć prysznic.

,, W drodze do domu Violetty''

Violetta
Kiedy skończyliśmy oglądać film, Diego postanowił mnie odprowadzić, nie było jeszcze tak późno ale powiedział że chciałby do mnie wpaść. Jego mama bardzo miło mnie pożegnała i powiedziała że jestem u nich mile widziana. Własnie dostałam esemesa od ... Taty :
,, Violu jestem na spotkaniu,
wrócę później do domu,
jeśli jeszcze nie będziesz spała
będę chciał z tobą porozmawiać.''
- Kto napisał ?
- A wiesz mój drugi chłopak - czasem można sobie z niego pożartować.
- To fajnie, podasz mi jego adres ? Chciałbym sobie z nim pogadać - zacisną pięści.
Pocałowałam go.
- Żartuje sobie głuptasie.
- Przecież wiem, tylko czekałem na to - zrobił dzióbek.
- Co ?! O nie mój kochany, teraz długo tego nie dostaniesz - wskazałam na moje usta.
- A jak będę grzeczny ? - zapytał smutnym głosem.
- To może.
- Violuuuuu - dobra nie wytrzymam jego marudzenia, dałam mu lekkiego całusa.
- Dziękuję, a teraz powiedz kto serio napisał.
- Tata, napisał że wróci później i że będzie chciała o czymś pogadać
W tej chwili byliśmy już pod moim domem.

_______________________________________________________________

Coraz częściej brakuje mi weny ;-; Ale dla was daję radę :D Dziękuję wam za 15 obserwatorów <3

Jak rozdział się podobał ? :3

11 KOM = NEXT :*

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział XVII ~ Występ

,,Studio On Beat''

Violetta
To już dziś, dokładnie za godzinę będziemy śpiewali przed kamerami dla ludzi na całym świecie. Czemu tak bardzo się denerwuję ? Może dlatego ze boję się że mój plan z pocałunkiem nie wyjdzie ? Nie no musi się udać, byłam trochę smutna. Nie powiedziałam tacie że będę się całować z Diego przed kamerami. Co jeśli przez to może nie polubić Diego ? Tak dużo pytani. Z moich myśli wybudził mnie głos mojego chłopaka i całus w policzek który mi sprezentował po słowach:
- Violu.
- Słucham ? - wybudziłam się.
- Czy nie mówiłem Ci że masz się nie denerwować ? Chyba wiem jak poprawić twój humor - po tych słowach zaczął mnie łaskotać, próbowałam się wyrywać ale on nie dawał za wygraną, potem dołączyli do niego reszta przyjaciół którzy pewnie też zauważyli że coś ze mną nie tak.Po paru minutach leżałam na podłodze a oni nawet nie przerwali w końcu zaczęła w śmiechu mówić:
- Diego przestań.
- Może za chwilę - zaśmiał się i kontynuował to w czym mu przerwałam.
- Nie lubię Cię - powiedziałam cały czas się śmiejąc.
- Też Cię kocham - po tych słowach wszyscy się odsunęli a on pomógł mi wstać.
- Mówiłam Ci że tego nie lubię.
- Polepszył się twój humor ?
- Eee no może trochę.
- Nie ma za co - powiedzieli wszyscy, a Diego dodał do tego całusa w policzek. 
 Nagle do sali wszedł Pablo razem z Marotti'm i pozostałymi nauczycielami:
- Kochani, lecicie się już przebrać w swoje stroje, znajdziecie je w garderobie która teraz znajduję się w sali tanecznej, każdy z nich jest podpisany więc nie pomylicie go z ubraniem kogoś innego - powiedział Pablo.
Po jego słowach udaliśmy się wszyscy razem do sali by przygotować się do występu.

Wszyscy są już gotowi, ubrani, pomalowani do emisji zostało nam 5 minut:
- Dobra, czas na występ. Show must go on - powiedział Marotti
- Pierwsza jest piosenka Hoy somos mas. Ludmiła, Cami, Naty i Fran zapraszam na scenę i powodzenia - powiedział Pablo, za dziewczynami weszli chłopcy którzy będą im akompaniować. Nadal jestem zła że zamiast Fran będzie śpiewać Ludmiła, ale dobrze że może chociaż w niej pomóc.


Valió la pena todo hasta aquí 
porque al menos te conocí 

 [...] 

 Todo vuelve comenzar 
Juntos, sin mirar atrás 
Siente, sueña como yo 
Vive, tu destino es hoy 

[...]


Ludmile całkiem nieźle poszło. Kiedy zeszły ze sceny Pablo powiedział:
- Świetnie dziewczyny, chłopcy też dobrze się spisali, teraz Euforia wszyscy razem więc do dzieła - powiedział a my wyszliśmy na scenę. Zanim weszła na scenę Diego złapał mnie za rękę i powiedział:
- Powodzenia skarbie - i pocałował mnie lekko w usta.
- Nawzajem - odpowiedziałam i ruszyłam za nim na scenę.

Ya se donde quiero ir, 
 Ya tengo claro que quiero decir 
 Es un estado que me hace bien, 
Biene de golpe me vas a entender.

[...]

Mi talento me hacer ser quien soy, 
 Y esa euforia nace en mi interior, 
 Cuando me llega es tiempo de cantar, 
 Ya no hay quien me pare, quiero disfrutar.

     [...]

Solówka Diego była świetna. Zeszliśmy ze sceny uśmiechnięci i radośni. Zaśpiewaliśmy to najlepiej jak się dało.
- Brawo dzieciaki, świetnie wam poszło - powiedział Antonio.
- Też tak sądzę, byliście niesamowici - dopowiedziała Angie.
- Ostatnią piosenką jest, piosenka ...
- Diegoletty ! - krzyknęła Fran.
- Co ? - spytali wszyscy.
- No co ? Diego i Violetta to razem Diegoletta, tak ? - oj nie spodobało się to Leonowi, widzę to.
- Dobrze Fran, a więc ostatnia piosenka Diegoletty, zapraszam - powiedział Pablo.
- Powodzenia ! - krzyknęli wszyscy, a my byliśmy już na scenie

[...]

Haz lo que te dicta el corazón

y en mi ritmo ponte a bailar
Esto es especial

Mi estilo te va a conquistar

[...]


Es como sin alas volar 

Mi estilo te va a conquistar 
Y esque yo soy así 
Mi vida es alocada 
Siento que voy a mil 
 Contigo todo canvia


Powoli kończyliśmy piosenkę, czas na finał. Mam nadzieję że się uda. Gdy zaśpiewał ostatni wers piosenki, potknęłam się (na szczęście mnie złapał) dalej wiedział co robić.

Diego

Viola mnie zaskoczyła, tego się nie spodziewałem, ale fajny pomysł, teraz widzę że musi mieć do mnie duże zaufanie, bo skąd mogła wiedzieć że ją złapię ?

Staliśmy w pocałunku jeszcze chwilę. Nie chciałem jej od siebie oddalać ale wiedziałem że będę musiał to zrobić.
Kiedy przestaliśmy się całować na scenę wyszła cała grupa i razem ukłoniliśmy się po czym zeszliśmy ze sceny. Fran chyba odbiło z tym przezwiskiem, ale tak szczerze to mi się podoba :
- Pocałunek Diegoletty, na pewno teraz będzie najczęściej wyświetlanym filmikiem na stronie - kiedy to powiedziała Ludmiła nagle ścisnęła swoją butelkę z wodą, chyba jej się to nie spodobało.
- Byliście świetni, szczególności nasza ... Diegoletta - powiedział Pablo.
- Czyli teraz będziecie tak na nas mówić ? - spytałem z uśmiechem. 
- Taaak ! - wszyscy razem odpowiedzieli na moje pytanie poza Ludmiłą i rzecz jasna Leon.

Kiedy skończyło się przedstawienie wyszedłem z Violetta razem ze Studia.
- Violu to chciałabyś przyjść do mnie ?
- Jasne - powiedziała z uśmiechem.
Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i w objęciach udaliśmy się w stronę mojego domu. Po drodze myślałem o urodzinach Violi, przecież to już niedługo, myślałem nad prezentem, przyjęcie już wymyśliłem jak urządzę oczywiście z pomocą naszych przyjaciół. Idąc i rozmawiając z moją dziewczyną wreszcie wpadłem na pomysł - Dzięki Fran - powiedziałem w myślach.

____________________________________________________________

Już mam super pomysł (według mnie) na rozdział z urodzinami Violi :3

A rozdział jak wam się podobał ? + dziękuję za 14 obserwatorów i tyle wyświetleń <3

10 KOM. = NEXT :*

poniedziałek, 18 listopada 2013

One Shot - ,, Moje dzieciństwo''

,,Hiszpania, 10 lat temu''

Diego
Niedługo moje 7 urodziny, mama już mnie uprzedziła że niestety się na nich nie pojawi, pozwoliła mi zaprosić kolegów z podwórka a przypilnuję nasz Pani Rozalia, a tata ? Nie mam taty, to znaczy nie znam go i nigdy go nie widziałem, mama powiedział mi jedynie że odszedł od nas jak byłem jeszcze w jej brzuchu. Nie mam mojej mamusi za złe że jej nie będzie, ale smutno mi że moje poprzednie życzenia urodzinowe się nie spełniły. Może w tym roku się uda.
Usłyszałem dzwonek do drzwi, była to oczywiście nasza kochana sąsiadka - Rozalia.
- Cześć mały - powiedziała.
- Dzień dobry
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała i wręczyła mi małą torebkę.
- Bardzo dziękuję - zajrzałem do środka i wyjąłem z niego ramkę ze zdjęciem na którym byłem ja, moja mama i pani Rozalia, dobrze pamiętam ten dzień było to jeszcze wtedy kiedy moja mama nie musiała pracować na dwie zmiany, brakuje mi tamtych czasów.
- Nie ma za co kotku, wiesz już kogo chcesz zaprosić na urodziny ? - spytała.
- Mamę
- Oj skarbie - wtedy kucnęła i przytuliła mnie - bardzo mi przykro ale twoja mama nie może przyjśc - wtedy poleciała mi łza - nie płacz, dziś jest twój dzień, chodzi - wyciągnęła do mnie rękę - pójdziemy po twoich kolegów - złapałem ją za rękę i wyszliśmy na podwórko szukać moich kolegów.

Poszliśmy na plac zabaw, na szczęście byli tam wszyscy moi koledzy. Podbiegłem do nich:
- Cześć chłopaki - krzyknąłem.
- Hej Diego - odkrzyknęli - Wszystkiego najlepszego - dodali po chwili.
- Dziękuję, chcieli byście wpaść do mnie na przyjecie urodzinowe.
- Pewnieeee - odpowiedzieli wszyscy razem.
- Ale super, to może być o 17 ?
- Okej to pójdźmy powiedzieć rodzicom - powiedział Jorge.
- To my lecimy pytać rodziców, jakby co mogą z nami przyjść ? - trochę posmutniałam, ale starałem się to ukryć.
- Pewnie - powiedziałem - to ja lecę szykować domek, papa - powiedziałem i pobiegłem do Pani Rozalii.
- I jak przyjdą ? - spytała.
- Mhm - odchrząknąłem.
- Diego coś nie tak ? - spytała.
- Nie wszystko dobrze, chodzimy przygotować dom.
- Dobrze, chodzimy - powiedziała i ruszyliśmy w stronę do domu.

Gdy doszliśmy do domu, zacząłem sprzątać a moja sąsiadka poszła po coś do swojego mieszkania
- Uffff skończyłem, poszukam czegoś do jedzenia w lodówce - mówiłem sam do siebie. Zajrzałem do lodówki, posmutniałem, zaprosiłem kolegów a nie mam nawet czym ich poczęstować. Jedyne co znalazłem to sok pomarańczowy.
- Nie smuć się - powiedział ktoś stojąc za mną, wtedy się odwróciłem. Była to Rozalia z paroma siatkami.
- Co to ? - spytałem. Wtedy ona położyła siatki na stół i zaczęła je wypakowywać: ciastka, soki, cukierki a potem największa rzecz z nich wszystkich: tort czekoladowy, mój ulubiony. Kiedy skończyła rozpakowywać zakupy rzuciłem się na nią - Dziękuję !!! - krzyknąłem.
- Nie ma za co, jesteś dla mnie jak rodzina, a teraz do roboty ja wszytsko wyłożę na stół a ty nadmuchaj balony - w tej chwili wyciągnęła opakowanie z balonami - dobrze.

Dom jest już gotowy, balony nadmuchane i powieszone w różnych częściach pokoju, jedzenie porozstawiane na stole, zabawki też naszykowałem, a tort został schowany w lodówce.
Nagle usłyszałem pierwszy dzwonek do drzwi, kiedy je otworzyłem stanąłem na przeciwko mojego najlepszego kolegi Jorge'a
- Cześć Jorge - nagle zauważyłem że stali za nim jego rodzice - Dzień dobry.
- Witaj Diego - powiedział jego tata.
- Zapraszam - odpowiedziałem i pokazałem im by weszli do środka.
Tak samo było z pozostałymi gośćmi.
Przyjęcie bardzo mi się podobało rodzice  moich kolegów siedzieli w innym pokoju i rozmawiali, a my bawiliśmy się w salonie. W końcu nadszedł czas zdmuchnięcia świeczek, zanim to zrobiłem wszyscy zaczęli śpiewać:
- Sto lat, sto lat [...] niech żyje nam, a kto ? Diego !
- Pamiętaj by pomyśleć życzenie - powiedziała Rozalia.
,, Niech moja mama ma więcej czasu dla mnie'' - pomyślałem i zdmuchnąłem świeczki, po tym zaczęli klaskać.
O godzinie 21 wszyscy wyszli mówiąc że bardzo im się podobało, kiedy wszyscy wyszli podeszła do mnie Pani Rozalia:
- Musze już iść do domu, poradzisz sobie sam czy mam zostać ? - spytała.
- Dam sobie rade i tak dużo Pani dla mnie zrobiła, bardzo dziękuję.
- Nie ma za co, to ja lecę, jakby coś się działo wiesz gdzie mieszkam - powiedziała, pocałowała mnie w czoło i wyszła.
- Dobrze, dobranoc - odpowiedziałem i zamknąłem za nią drzwi na klucz.
Na szczęście nie było dużo do sprzątania, więc od razu zabrałem się za to, żeby moja mama nie miała żadnych zmartwień jak wróci do domu.
Po sprzątnięciu obejrzałem sobie jeszcze bajkę zjadając resztę ciasteczek. Powoli zacząłem robić się senny, zanim poszedłem się umyć wyjąłem z lodówki kawałek tortu i położyłem go na stole razem z karteczką na której napisałem ,,Dla ciebie mamusiu''.
Położyłem się w łóżku ale nie mogłem zasnąć, spojrzałem na mój zegarek była już 1 w nocy, wtedy usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi, szybko otuliłem się kołdrą i udawałem że śpię, osoba która weszła do domu udała się w stronę mojego pokoju, podeszła do mojego łóżka, pocałowała mnie w czoło i powiedziała cicho ,, Przepraszam'' po głosie poznałem że to moja mama. Nawet nie wiem kiedy, zasnąłem.

,, Pięć lat później''

Dziś moje 12 urodziny, nic nie zmieniło się od moich 8 urodzin. Moja mama na żadnych nie mogła się pojawić. Czemu życzenia się nie spełniają ? Czy to tylko moje ?
Tak jak co roku, przyszła pani Rozalia z zakupami na urodziny a ja w tym czasie szedłem po kolegów.
Przyjęcie zaczyna się jak zwykle o 17 i goście zaczęli się powoli zbierać.

Nadszedł czas zdmuchnięcia świeczek, pomyślałem to samo życzenie jak co roku, po zdmuchnięciu
świeczek usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, poszedłem je otworzyć. Kiedy je otworzyłem nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przede mną stała moja mama, bez chwili wahania rzuciłem się jej na szyję
- Kochanie przepraszam Cię za wszystko - powiedziała.
- Kocham cię - powiedziałem.
- Ja Ciebie też skarbie, teraz będziemy spędzać więcej czasu razem - odpowiedziała.
- Jak to ? - spytałem kiedy łzy spływały po moich policzkach.
- Dostałam awans, teraz będę chodzić do pracy tylko od rana do południa, a potem będę cały czas z tobą - powiedziała.
- Matko mamo to najlepszy prezent jaki mogłem od ciebie otrzymać - ścisnąłem ją jeszcze bardziej.

,, Cztery lata później''

Kolejna zmiana w moim życiu, moja mama chciała znaleźć inną pracę, w której będzie mogła przebywać ze mną w domu, w tym wieku nie za bardzo mi to odpowiadało, ale jednak rozumiem ją. Przez większość mojego dzieciństwa prawie jej nie widziałem, nic dziwnego że chce to nadrobić
- Mamo jak tam praca ? - spytałem.
- Pakuję się za dwa dni wyjeżdżamy - powiedziała.
- Jak to wyjeżdżamy ? - zdziwiłem się.
- Znalazłam świetną ofertę pracy, ale będziemy musieli przeprowadzić się do Buenos Aires
- Aż tam ?! - byłem w szoku.
- Jesteś na mnie zły ? - spytała.
- Oczywiście że nie, ale jestem w szoku, a mieszkanie.
- Mamy już załatwione, poza tym zgłosiłam cię na przesłuchanie do szkoły w pobliżu.
- Jakiej szkoły ? - zapytałem.
- Eee czekaj - zaczęła szukać czegoś w papierach - Studio On Beat, zauważyłam że interesujesz się muzyką i słyszałam wiele razy jak śpiewałeś pod prysznicem i grałeś na gitarze w pokoju od 13 roku życia.
- To szkoła muzyczna ?!
- Tak - odpowiedziała.
- Matko, mamo dziękuję - i przytuliłem ją bardzo mocno.
- Dobrze, dobrze zacznij się powoli pakować a jutro pożegnasz się z kolegami - powiedziała.
- Okej, to lecę do pokoju - powiedziałam, kiedy wszedłem do pokoju zauważyłem że mama przygotowała już kartony na moje rzeczy.

,,Dwa dni później''

Dziś zaczynam nowe życie. Buenos Aires, nadchodzę.

_____________________________________________________

Mój pierwszy one shot, jak się podoba ? :3

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział XVI ~ Wyznanie

Violetta
- Co ?! - jestem w szoku.
- Niestety, Violu, nie chciałem Ci o tym mówić, bo zawsze to ukrywałem. Nigdy nie miałem osoby której mogę zaufać tak jak tobie. Przepraszam że od razu Ci nie powiedziałem.
Wtedy go przytuliłam.
- Diego, nie masz mnie za co przepraszać. Rozumiem Cię. Miałam tak samo kiedy moja mama umarła, miałam wtedy 3 lata. Nie pamiętam jej, mam tylko po niej pamiętnik. Chodź - powiedziałam i zaciągnęłam go na ławkę - opowiedz mi co działo się jak byłeś mały.
- Tak jak powiedziałem, nie znam mojego taty. Wiem tylko to że odszedł od mojej mamy zanim się
urodziłem. Mama sama mnie wychowywała, było nam ciężko.Pracowała na dwie zmiany przez co ja zostawałem sam w domu, czasem przychodziła do mnie nasza sąsiadka Rozalia. Tak na prawdę to ona mnie wychowała, nauczyła wszystkiego w czym mogę pomóc mojej mamie - przez cały czas trzymałam go za rękę - pamiętam dzień w którym położyłem się spać, była godzina 1 w nocy, usłyszałem że ktoś wchodzi do domu, okryłem się kołdrą i w tym momencie weszła do pokoju moja mama, pocałowała mnie w głowę i powiedział cicho ,,Przepraszam'', pewnie myślała że tego nie usłyszę bo myślała że śpię. Wtedy zrozumiałem że robi to wszytsko dla mnie. Od tego momentu codziennie rano robiłem jej zapakowane śniadanie do pracy a zanim chodziłem spać zostawiałem jej kolację. Czasem wychodziłem na dwór, ale dopiero po obowiązkach. Przez to nauczyłem się dbać sam o siebie, dlatego tak trudno mi komuś zaufać, bałem się że ludzie zranią mnie tak samo jak moją mamę która płakała myśląc że tego nie zauważę. W końcu nadszedł ten dzień: praca mojej mamy się opłaciła, dostała awans i dzięki temu nie musiała chodzić na dwie zmiany, kiedy tylko się o tym dowiedziałem , rozpłakałem się ze szczęścia miałem wtedy 12 lat.
- A czemu przeprowadziłeś się do Buenos Aires ? - zapytałam.
- Mieszkam tu zaledwie od roku. Moja mama chciała nadrobić stracony ze mną czas i zaczęła szukać pracy którą mogłaby wykonywać w domu. No i ją znalazła, własnie tutaj ale nie był to jedyny powód.
- A jaki był jeszcze ? - spytałam.
- Moja mama dowiedziała się że mój ojciec podobno tu mieszka, a ja chciałem go poznać i spytać czemu ją zostawił w chwili kiedy spodziewała się dziecka. No i to tyle, powiedziałem Ci wszytsko i tak szczerze dobrze mi z tym, w końcu powiedziałem komuś
to co czuję i co się wydarzyło - widziałam w jego oczach smutek wtedy go przytuliłam, a on pocałował mnie przy tym w policzek i szepnął do ucha: Dziękuję.Wypuściłam go z uścisku.
- Nie masz za co, kocham cię - powiedziałam.
- Ja Ciebie bardziej, dużo bardziej - odpowiedział i pocałował mnie w usta.
- Dobra Diego, chodzi - wstałam i wystawiłam do niego rękę.
- Gdzie ? - spytał.
- Jak to gdzie ? Do Francesci, trzeba się dowiedzieć co się stało na zajęciach z Pablem.
- No dobrze, ale potem pójdziemy na lody, okej ? - powiedział, widać że już polepszył mu się humor.
- Skoro chcesz ... ale ty stawiasz - szybko dodała.
- Oczywiście - złapał mnie za rękę i udaliśmy się w stronę domu Fran

,, Pod domem Fran''

Violetta
Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Francesca
- Oo cześć - powiedziała.
- Hej, słuchaj Fran co się stało ? - spytałam.
- Ale gdzie ?
- Na zajęciach, czemu nie śpiewasz Hoy somos mas ? - spytał Diego.
- Wejdźcie do środka to wam opowiem - tak zrobiliście, zaprowadziła nas do salonu gdzie podała nam sok i zaczęła opowiadać.
- Więc, to wszystko wina Ludmił
- Coś więcej ? - spytałam.
- Było tak, Pablo powiedział na zajęciach że super mi to wychodzi i ze na pewno ja tą piosenkę zaśpiewa, on wtedy na chwilę odszedł i Ludmiła zaczęła mnie prowokować, aż nie wytrzymałam i na nią nakrzyczałam akurat usłyszał to Pablo i kazał mi wyjść i powiedział że tego nie zaśpiewam.
- To nie sprawiedliwe - powiedział Diego.
- To samo mu powiedziałam - odpowiedziała Fran.
- Nie no trzeba to wyjaśnić - odrzekł Diego - niech pozwoli Ci śpiewać chociaż chórki.
- To nie takie proste - powiedziała Fran.
- Jak nie spróbujemy, to nie zobaczymy - powiedziałam - chodzimy - powiedział i w trójkę udaliśmy się do Studia, mam nadzieję że Pablo jeszcze tam będzie.

,, Studio On Beat''

Diego
Od razu udaliśmy się do pokoju nauczycielskiego, na szczęście był tam Pablo
- O hej, nie powinniście być już w domach ?
- Pablo prosimy daj zaśpiewać Fran chociaż chórki hoy somos mas
- Ale Fran dobrze wie co zrobiła i czemu powiedziałem że nie będzie śpiewać.
- My też wiem, ale Ludmiła ją sprowokowała, sam wiesz jaka ona jest. Fran nigdy by na kogoś nie nakrzyczała jakby nie miała powodu.
- No nie wiem ... - chyba prawie go przekonałem.
- Pablo, chociaż chórki, znasz dobrze Fran, prosimy Cię
- No dobra, ale chórki i więcej takie coś ma się nie powtórzyć - kiedy Fran to usłyszała zaczęła skakać ze szczęścia.
- Dziękuję !!!
- Dobra już spokojnie, może trochę za ostro cię potraktowałem, mogłem Cię najpierw wysłuchać.
- Nic nie szkodzi, bardzo Ci dziękuję Pablo - powiedział Fran.
- Dobra już zmykajcie jeszcze mam dużo pracy
- Cześć Pablo - powiedzieliśmy w trójkę i wyszliśmy.
Kiedy wyszliśmy Fran spytała się Violi:
- Mogę przytulić twojego chłopaka ? - na to Violetta kiwnęła głowa na tak, a wtedy Fran się na mnie rzuciła.
- A to za co ? - spytałem.
- To ty go przekonałeś, bardzo Ci dziękuję.
- Nie ma za co, chyba po to są przyjaciele, co nie ?
- I tak bardzo dziękuje, a teraz przepraszam was muszę iść do domu, Ciao - powiedziała i poszła Fran w stronę domu.
- Chyba tez musimy się zbierać, co nie ? - spytała Viola.
- Nom, chodzi odprowadzę cię do domu a po drodze pójdziemy na obiecane lody - powiedziałem i objąłem ją ramieniem.

,,Następnego dnia''

,,Studio On Beat''

Lara
Dobra powiedziałam mu że dziś przyjdę, teraz tylko go znaleźć. Chodziłam po salach, aż usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Poszłam pod salę, oczywiście na gitarze grał Leon, nie widzi mnie to sobie posłucham.


Entre dos mundos hoy
me está latiendo el corazón ...
Uno es seguro, adrenalina
El otro sin control..

[...]



Kiedy przestał grać odwrócił się w moją stronę:
- Ładnie to tak podsłuchiwać ? - powiedział.
- Jak się słucha takiej ładnej piosenki to tak - zaśmiałam się.
- Tak myślałem że ci się spodoba, a o czym chciałaś pogadać ?
Wtedy stanęłam przed nim i powiedziałam:
- Tak - po czym pocałowałam go - widzimy się dziś na torze ? - spytałam kiedy przestałam go całować.
- A może zobaczymy się w kinie ?
- Czy to randka ?
- Może, to jak ? - spytał.
- Skoro tak prosisz to tak - powiedziałam.
- O 18 pod twoim domem ? - zapytał.
- Dobrze, będę czekać - powiedziałam i wyszłam z sali.

,,Po zajęciach''

Violetta
- Matko ale się denerwuję - powiedziałam w drodze do domu z Diego.
- Violu spokojnie, z tego co słyszałem już dużo razy występowałeś przed publicznością.
- Ale to co innego, tu może obejrzeć nas każdy na całym świecie.
- Violetto - zatrzymał mnie i stanął przede mną - pamiętaj że nie będziesz sama i nie zapominaj o naszym finale, oo właśnie może mi powiesz co zaplanowałaś na koniec ?
- Haha zobaczysz jutro - powiedziałam.
- A o której godzinie mamy występ ? - spytał.
- O 14 - powiedziałam.
- Violu, chciałabyś może wpaść do mnie po przedstawieniu ? Poznałabyś moją mamę - zapytał.
- Pewnie, z przyjemnością - powiedziałam i ruszyliśmy w dalszą drogę do mojego domu

_________________________________________________________

Chyba mi ciut długi wyszedł xd A tak wgl patrzę i jest 11 obserwatorów *-* bardzo się cieszę :D

A rozdział jak się podoba ?

CZYTASZ ? - KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ ? - UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY :D
UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY ? = SZYBCIEJ DODANY ROZDZIAŁ :3

10 KOM. = NEXT

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział XV ~ Chyba mnie polubił :D

,,Tor motocrossowy''


Leon
Jest już późno, wyszedłem najpóźniej ze wszystkich coś mnie natchnęło i zacząłem pisać piosenkę, myślę że Larze się spodoba. Mam nadzieję że nadal tu jest. O widzę ją robi coś przy motorze. Zrobię jej niespodziankę. Podszedłem do niej od tyłu:
- Buuuu - krzyknąłem, a ona gwałtownie się odwróciła upuszczając klucz płaski na moją stopę - ałaaa - krzyknąłem.
- O matko Leon, przepraszam nie chciałam, ale teraz masz nauczkę - powiedział kiedy ja sprawdzałem czy nic mi się nie stało w stopę.
- Ja tu chcę Tobie zrobić niespodziankę, a ty jak się odwdzięczasz - zażartowałem i wskazałem na moją nogę.
- Właśnie po co przyszedłeś, nie masz już treningu.
- Zostaniesz moją dziewczyną ? 
- Co ?! - spytała zdziwiona.
- Może mam ci przypomnieć co stało się dziś rano ? - zacząłem się do niej zbliżać i lekko pocałowałem ją w usta.
- Aaaa już pamiętam, Leon zanim Ci odpowiem najpierw muszę Cię o coś spytać.
- Wal śmiało - powiedziałem.
- Co z Violettą ?
O nie i co ja mam powiedzieć ? Przecież nie powiem jej że chce z nią chodzić tylko po to że chce się wyleczyć z Violi. Dobra Verdas czas trochę po ściemniać, a może powiedzieć prawdę ?
- A co miało by być ? Jest szczęśliwa z kim innym, ja też chciałbym być i chcę byś ty była tą osobą - powiedziałem, och Leon ty poeto. 
- Ale wiem jak bardzo ją kochałeś i mam uwierzyć że od razu o niej zapomniałeś.
- Czy to znaczy nie ? 
- Proszę daj mi czas do jutra
- Dobrze, tylko proszę przemyśl to dobrze. Musze lecieć przyszedłem tylko do Ciebie, papa - pożegnałem się i poszedłem, mama mnie zabiję jak zaraz nie wrócę. 


Lara
Zgodzić się czy nie ? Może on serio chcę ze mną być ? Przecież by mnie nie okłamał, jesteśmy przyjaciółmi od dawna. Matko sama już nie wiem. Pójdę do domu i to przemyślę 


''Następnego dnia''


,,Dom Violetty''

Violetta
Mój kochany tatuś zaproponował mi wspólne śniadanie, ponieważ idzie później do pracy:
- A może odprowadzę cię jeszcze do Studia ? - zapytał.
- Tato przecież wiesz że zawsze przychodzi po mnie Diego - powiedziałam.
- Aaa no tak zapomniałem - przecież wiem ze nie zapomniał, oj tatusiu.
- A jak tam z pracą z firmą w Hiszpanii - spytałam, by odskoczyć od tematu.
- Bardzo dobrze kotku, tylko na razie nie mamy od nich żadnych wieści co robimy dalej, Ramallo będzie się z nimi kontaktować.


Diego
Jestem już pod domem Violetty, dziwne drzwi są uchylone. Dobra zrobię jej niespodziankę i wejdę. Udałem się w stronę salonu a tam zobaczyłem Violette przytuloną do swojego taty i wtedy oświeciło mnie że muszę jej to powiedzieć, bo jeszcze uzna że coś przed nią ukrywa, ona mi powiedziała o sobie wszystko nawet te najtrudniejsze dla niej momenty, więc muszę zrobić to samo.


Violetta
Kiedy ściskałam się z tatą nagle zauważyłam Diego
- O Diego - powiedziałam.
- Cześć Violu, dzień dobry panie Germanie 
- Hej - powiedziałam i pocałowałam go w policzek, tata musi się przyzwyczajać - może chcesz coś zjeść ? Ja już kończę
- Dziękuję,nie jestem głodny.
- W takim razie ja jeszcze dokończę i idziemy - usiadłam i kończyłam śniadanie.
- Musze już się zbierać Violu - powiedział mój tata - A ty chłopcze uważaj na moją córkę. Ufam Ci - powiedział i ... przytulił go, na co ja spojrzałam się na niego ze zdziwieniem - Miłego dnia - powiedział na koniec i poszedł z stronę gabinetu.
- Chyba mnie polubił - zaśmiał się Diego.
- Haha jesteś wyjątkowy, Leona nigdy tak nie przytulił - powiedziała.
- Uwielbiam twojego tatę, idziemy ? - spytał.
- Mhm - podałam mu rękę i wyszliśmy z domu.


,,Studio On Beat''


Diego 
Powiedzieć jej to teraz, czy po zajęciach ? Dobra po zajęciach.
- Violu będziemy mogli pogadać po zajęciach ? To coś ważnego - powiedziałem
- A nie możesz teraz ? Coś się stało ? - spytała.
- Nic poważnego się nie stało, ale muszę powiedzieć Ci coś ważnego, a nie chcę tego robić teraz.
- Nie chcesz ze mną zerwać, prawda ? - oj mój głuptasek.
- Oczywiście że nie - powiedziałem i pocałowałem ją lekko w usta.
- Ufff, to dobra pogadamy po zajęciach o tym, a teraz chodź bo się spóźnimy na próbę z Pablem, a co do tego ,,aktorskiego'' pocałunku. Mam pewien pomysł - powiedziała.
- A jaki to pomysł ? - spytałem.
- Zobaczysz na przedstawieniu - powiedziała i póściła mi oczko.
- Czyli ty będziesz wiedziała co robić, a ja nie ?
- Dokładnie - zaśmiała się.
- Osz ty - powiedziałem i chciałem ją złapać ale ona zaczęła uciekać, ale i tak ją złapałem. Podniosłem ją jak pannę młodą - teraz mi powiesz ? 
- Hmmm, nie - wystawiła do mnie język, kiedy go schowała, pocałowałem ją - już nie chcesz wiedzieć ? 
- Hmmm, nie - zaśmiałem się.
- Czy możesz mnie już odstawić ?
- A nie mogę dać wejść z tobą do klasy ?
- Diegoo. 
- Violuuuu - powiedziałem z smutną miną.
- Możesz mnie zanieść do wejścia, a potem mnie odstawiasz - powiedziała.
- Dobra - odpowiedziałem radosny i ruszyłem w stronę wejścia. 

Weszliśmy razem do sali gdzie wszyscy już czekali, oczywiście tak jak mówiłem zaniosłem Violette tylko do wejścia a tutaj weszliśmy trzymając się za ręce:

- Cześć - powiedzieliśmy razem, zauważyłam że nie ma Fran.
- To co zaczynamy ? - spytał Pablo.
- Pewnie - odpowiedzieliśmy wszyscy.
- To ja jesteście razem, to możne przećwiczymy wasza piosenkę ? - spytał się mnie i Violi.
- Okej - powiedziała i weszliśmy razem na scenę.
- Słuchajcie z nami na próbie będą jeszcze Jackie, Angie i ... Marotti - powiedział i w tym momencie wszedł on.
- Cześć dzieciaki - krzyknął Marotti - zaczynajmy, słyszałem o waszym ,,zakończeniu'' piosenki - wtedy ruszał tak śmiesznie brwiami.
- Zaczynacie ? - spytała Angie.
- Tak - kiedy to powiedziałem puściła nam muzykę.


    [...]

Siento que voy a mil 
 Contigo todo canvia

Y es que yo soy así 
Con solo una mirada 
Vas a quedar de mi 
Por siempre enamorada 


 - Brawooo - zaczął krzyczeć Marotti kiedy skończyliśmy śpiewać. 
 - Świetnie zaśpiewajcie tak po jutrze na występie i będzie wspaniale - powiedział Pablo. 
 - Ej a co z zakończeniem ? - posmutniał Marotti. 
 - No własnie ? - spytał Pablo. 
 - Na występie będzie, spokojnie - zapewniła Violetta. 
 - A macie jakiś pomysł, by nie był taki ,,zwyczajny'' ? - spytała Jackie. 
 - Tak mamy, ale tylko Viola go zna - spojrzałem na nią. 
 - Taka niespodzianka - odpowiedziała. 
 - To jeszcze lepiej - powiedział Pablo - teraz Hoy somos mas, chodzi Ludmiła - kiedy to powiedział Violetta bardzo się zdziwiła. 


 Violetta 
 - A co z Fran ? - spytałam. 
 - Fran nie będzie śpiewać tej piosenki - odpowiedź Pablo. 
 - Ale czemu ? 
 - Na zajęciach w grupie zachowała się bardzo źle i odebrałem jej piosenkę, ale spokojnie ,,Euforię'' z wami zaśpiewa - czy ja o czymś nie wiem ? 
Wtedy spojrzałam na Ludmiłę która miała ta swoją chytrą minę, to pewnie jej sprawka, muszę pogadać z Francescą. 
- Dobra zaczynajmy, uwaga teraz Ludmi śpiewa - powiedziała i weszła na scenę. 



 ''Po zajęciach'' 


 Diego 
 Czas pogadać z Violettą. 
 - Violu - zacząłem. 
 - Mów Diego, wiesz że możesz mi powiedzieć wszystko, prawda ? 
 - Tak wiem i bardzo się cieszę, dobra, pamiętasz jak ci powiedziałem że mój tata niedługo przyjedzie z Hiszpanii bo musiał dłużej tam zostać ? I że go poznasz ? 
 - Tak, pamiętam, coś mu się stało ? 
 - Violetto, prawda jest taka że ... 
 - Diego - złapała mnie za rękę - mów. 
 - Mój tata nie przyjedzie bo ... go nie znam . 
 - Co ?! 


 ,,Dom Leona''


 Leon 
 Matko jestem wykończony tymi próbami. Pojutrze występ, wszyscy się denerwują. Szkoda mi Fran, Ludmiła pokazała że to jej ,,zmienienie się'' to tylko pozory. Z rozmyśleń wybudził mnie esemes, od ... Lary ,, Jutro przyjdę do cb do studia :3 '' 
Czyli że podjęła już decyzję, mam nadzieje że pozytywną. ______________________________________________________ 
 Jak wam się podoba rozdział ? :3 Trochę nie byłam pewna wątku z Fran, ale chciałam zobaczyć jak wam się spodoba :D 

 Chcecie dalej ? 

 9 KOM = NEXT