Muzyka

poniedziałek, 18 listopada 2013

One Shot - ,, Moje dzieciństwo''

,,Hiszpania, 10 lat temu''

Diego
Niedługo moje 7 urodziny, mama już mnie uprzedziła że niestety się na nich nie pojawi, pozwoliła mi zaprosić kolegów z podwórka a przypilnuję nasz Pani Rozalia, a tata ? Nie mam taty, to znaczy nie znam go i nigdy go nie widziałem, mama powiedział mi jedynie że odszedł od nas jak byłem jeszcze w jej brzuchu. Nie mam mojej mamusi za złe że jej nie będzie, ale smutno mi że moje poprzednie życzenia urodzinowe się nie spełniły. Może w tym roku się uda.
Usłyszałem dzwonek do drzwi, była to oczywiście nasza kochana sąsiadka - Rozalia.
- Cześć mały - powiedziała.
- Dzień dobry
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała i wręczyła mi małą torebkę.
- Bardzo dziękuję - zajrzałem do środka i wyjąłem z niego ramkę ze zdjęciem na którym byłem ja, moja mama i pani Rozalia, dobrze pamiętam ten dzień było to jeszcze wtedy kiedy moja mama nie musiała pracować na dwie zmiany, brakuje mi tamtych czasów.
- Nie ma za co kotku, wiesz już kogo chcesz zaprosić na urodziny ? - spytała.
- Mamę
- Oj skarbie - wtedy kucnęła i przytuliła mnie - bardzo mi przykro ale twoja mama nie może przyjśc - wtedy poleciała mi łza - nie płacz, dziś jest twój dzień, chodzi - wyciągnęła do mnie rękę - pójdziemy po twoich kolegów - złapałem ją za rękę i wyszliśmy na podwórko szukać moich kolegów.

Poszliśmy na plac zabaw, na szczęście byli tam wszyscy moi koledzy. Podbiegłem do nich:
- Cześć chłopaki - krzyknąłem.
- Hej Diego - odkrzyknęli - Wszystkiego najlepszego - dodali po chwili.
- Dziękuję, chcieli byście wpaść do mnie na przyjecie urodzinowe.
- Pewnieeee - odpowiedzieli wszyscy razem.
- Ale super, to może być o 17 ?
- Okej to pójdźmy powiedzieć rodzicom - powiedział Jorge.
- To my lecimy pytać rodziców, jakby co mogą z nami przyjść ? - trochę posmutniałam, ale starałem się to ukryć.
- Pewnie - powiedziałem - to ja lecę szykować domek, papa - powiedziałem i pobiegłem do Pani Rozalii.
- I jak przyjdą ? - spytała.
- Mhm - odchrząknąłem.
- Diego coś nie tak ? - spytała.
- Nie wszystko dobrze, chodzimy przygotować dom.
- Dobrze, chodzimy - powiedziała i ruszyliśmy w stronę do domu.

Gdy doszliśmy do domu, zacząłem sprzątać a moja sąsiadka poszła po coś do swojego mieszkania
- Uffff skończyłem, poszukam czegoś do jedzenia w lodówce - mówiłem sam do siebie. Zajrzałem do lodówki, posmutniałem, zaprosiłem kolegów a nie mam nawet czym ich poczęstować. Jedyne co znalazłem to sok pomarańczowy.
- Nie smuć się - powiedział ktoś stojąc za mną, wtedy się odwróciłem. Była to Rozalia z paroma siatkami.
- Co to ? - spytałem. Wtedy ona położyła siatki na stół i zaczęła je wypakowywać: ciastka, soki, cukierki a potem największa rzecz z nich wszystkich: tort czekoladowy, mój ulubiony. Kiedy skończyła rozpakowywać zakupy rzuciłem się na nią - Dziękuję !!! - krzyknąłem.
- Nie ma za co, jesteś dla mnie jak rodzina, a teraz do roboty ja wszytsko wyłożę na stół a ty nadmuchaj balony - w tej chwili wyciągnęła opakowanie z balonami - dobrze.

Dom jest już gotowy, balony nadmuchane i powieszone w różnych częściach pokoju, jedzenie porozstawiane na stole, zabawki też naszykowałem, a tort został schowany w lodówce.
Nagle usłyszałem pierwszy dzwonek do drzwi, kiedy je otworzyłem stanąłem na przeciwko mojego najlepszego kolegi Jorge'a
- Cześć Jorge - nagle zauważyłem że stali za nim jego rodzice - Dzień dobry.
- Witaj Diego - powiedział jego tata.
- Zapraszam - odpowiedziałem i pokazałem im by weszli do środka.
Tak samo było z pozostałymi gośćmi.
Przyjęcie bardzo mi się podobało rodzice  moich kolegów siedzieli w innym pokoju i rozmawiali, a my bawiliśmy się w salonie. W końcu nadszedł czas zdmuchnięcia świeczek, zanim to zrobiłem wszyscy zaczęli śpiewać:
- Sto lat, sto lat [...] niech żyje nam, a kto ? Diego !
- Pamiętaj by pomyśleć życzenie - powiedziała Rozalia.
,, Niech moja mama ma więcej czasu dla mnie'' - pomyślałem i zdmuchnąłem świeczki, po tym zaczęli klaskać.
O godzinie 21 wszyscy wyszli mówiąc że bardzo im się podobało, kiedy wszyscy wyszli podeszła do mnie Pani Rozalia:
- Musze już iść do domu, poradzisz sobie sam czy mam zostać ? - spytała.
- Dam sobie rade i tak dużo Pani dla mnie zrobiła, bardzo dziękuję.
- Nie ma za co, to ja lecę, jakby coś się działo wiesz gdzie mieszkam - powiedziała, pocałowała mnie w czoło i wyszła.
- Dobrze, dobranoc - odpowiedziałem i zamknąłem za nią drzwi na klucz.
Na szczęście nie było dużo do sprzątania, więc od razu zabrałem się za to, żeby moja mama nie miała żadnych zmartwień jak wróci do domu.
Po sprzątnięciu obejrzałem sobie jeszcze bajkę zjadając resztę ciasteczek. Powoli zacząłem robić się senny, zanim poszedłem się umyć wyjąłem z lodówki kawałek tortu i położyłem go na stole razem z karteczką na której napisałem ,,Dla ciebie mamusiu''.
Położyłem się w łóżku ale nie mogłem zasnąć, spojrzałem na mój zegarek była już 1 w nocy, wtedy usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi, szybko otuliłem się kołdrą i udawałem że śpię, osoba która weszła do domu udała się w stronę mojego pokoju, podeszła do mojego łóżka, pocałowała mnie w czoło i powiedziała cicho ,, Przepraszam'' po głosie poznałem że to moja mama. Nawet nie wiem kiedy, zasnąłem.

,, Pięć lat później''

Dziś moje 12 urodziny, nic nie zmieniło się od moich 8 urodzin. Moja mama na żadnych nie mogła się pojawić. Czemu życzenia się nie spełniają ? Czy to tylko moje ?
Tak jak co roku, przyszła pani Rozalia z zakupami na urodziny a ja w tym czasie szedłem po kolegów.
Przyjęcie zaczyna się jak zwykle o 17 i goście zaczęli się powoli zbierać.

Nadszedł czas zdmuchnięcia świeczek, pomyślałem to samo życzenie jak co roku, po zdmuchnięciu
świeczek usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, poszedłem je otworzyć. Kiedy je otworzyłem nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przede mną stała moja mama, bez chwili wahania rzuciłem się jej na szyję
- Kochanie przepraszam Cię za wszystko - powiedziała.
- Kocham cię - powiedziałem.
- Ja Ciebie też skarbie, teraz będziemy spędzać więcej czasu razem - odpowiedziała.
- Jak to ? - spytałem kiedy łzy spływały po moich policzkach.
- Dostałam awans, teraz będę chodzić do pracy tylko od rana do południa, a potem będę cały czas z tobą - powiedziała.
- Matko mamo to najlepszy prezent jaki mogłem od ciebie otrzymać - ścisnąłem ją jeszcze bardziej.

,, Cztery lata później''

Kolejna zmiana w moim życiu, moja mama chciała znaleźć inną pracę, w której będzie mogła przebywać ze mną w domu, w tym wieku nie za bardzo mi to odpowiadało, ale jednak rozumiem ją. Przez większość mojego dzieciństwa prawie jej nie widziałem, nic dziwnego że chce to nadrobić
- Mamo jak tam praca ? - spytałem.
- Pakuję się za dwa dni wyjeżdżamy - powiedziała.
- Jak to wyjeżdżamy ? - zdziwiłem się.
- Znalazłam świetną ofertę pracy, ale będziemy musieli przeprowadzić się do Buenos Aires
- Aż tam ?! - byłem w szoku.
- Jesteś na mnie zły ? - spytała.
- Oczywiście że nie, ale jestem w szoku, a mieszkanie.
- Mamy już załatwione, poza tym zgłosiłam cię na przesłuchanie do szkoły w pobliżu.
- Jakiej szkoły ? - zapytałem.
- Eee czekaj - zaczęła szukać czegoś w papierach - Studio On Beat, zauważyłam że interesujesz się muzyką i słyszałam wiele razy jak śpiewałeś pod prysznicem i grałeś na gitarze w pokoju od 13 roku życia.
- To szkoła muzyczna ?!
- Tak - odpowiedziała.
- Matko, mamo dziękuję - i przytuliłem ją bardzo mocno.
- Dobrze, dobrze zacznij się powoli pakować a jutro pożegnasz się z kolegami - powiedziała.
- Okej, to lecę do pokoju - powiedziałam, kiedy wszedłem do pokoju zauważyłem że mama przygotowała już kartony na moje rzeczy.

,,Dwa dni później''

Dziś zaczynam nowe życie. Buenos Aires, nadchodzę.

_____________________________________________________

Mój pierwszy one shot, jak się podoba ? :3

5 komentarzy:

  1. Super ekstra

    http://vviiolletta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny <333
    pani Rozalia *.*
    Diego zawsze chciał to samo życzenie aż w końcu w jego 12 urodziny spełniło się <33
    napisz jeszcze jakiś ;****

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się a teraz żądnym ja nowego rozdziału i kolejnego one shota żądnym!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudny, aż sie poryczałam :( mam nadzieję, że napiszesz ich więcej kochana <3

    OdpowiedzUsuń

Proszę skomentuj :3
Chciałabym znać twoją opinię ♥
Dziękuję :*
Mrs.Dominguez