,,Dom Violetty''
Violetta
- Chodzi o twojego tatę - zaczęła Esmeralda.- To zapraszam - wskazałam jej gestem ręki by weszła do środka. Przeszła pomiędzy Diego i Fede i usiadła na kanapie w salonie. Usiadłam razem z chłopakami naprzeciwko niej.
- To od czego zacząć - zaczęła się zastanawiać.
- Najlepiej od początku, o co w tym wszystkim chodzi ? - zaczęłam się denerwować.
- Pewnie wiesz już od taty że chodzi o kontrakt. Firma z którą go podpisaliśmy dała tam pewien haczyk którego nie wykryli prawnicy którzy go analizowali. To właśnie przez ten punkt twój tata który go podpisał musiał wyjechać. Niedawno odbyła się rozprawa sądowa. Na szczęście wygraliśmy ją ...
- Wygraliście ? - przerwałam.
- Jestem jednym z prawników twojego taty, w dniu podpisywania kontraktu nie było mnie, może mnie by się udało znaleźć ten haczyk, ale wracając do sedna. Wygraliśmy sprawę i wszystko wraca do normy. Firma twojego taty dostanie odszkodowanie jak również on sam.
- Czemu nie kontaktował się ze mną przez ten cały czas i czemu już wróciłaś a tata nie ?
- Nie chciał Cię denerwować bo sam nie był wszystkiego pewien. Dziś zadzwonił do mnie i powiedział ze za około trzy dni wróci do Buenos Aires, ja mogłam wrócić wcześniej - powiedziała z uśmiechem.
- To wspaniale - byłam taka szczęśliwa że wszystko dobrze się skończyło.
- Ale mam tez dla Ciebie złą wiadomość.
- Jaką ? - przestraszyłam się. Federico i Diego przez cały czas siedzieli cicho koło mnie i wsłuchiwali się w naszą rozmowę.
- Już nie będą mogli u Ciebie przesiadywać tacy przystojni chłopcy od rana - zaśmiała się, a mi kamień spadł z serca.
- Już się przestraszyłam - powiedziałam i również się zaśmiałam.
- Dziękujemy pan...
- Esmeraldo - wtrąciła.
- Esmeraldo - powtórzyli grzecznie za nią.
- W takim razie - podniosła się z kanapy - było mi bardzo miło was poznać, ale na mnie już czas - powiedziała.
Również wstałam i odprowadziłam ją do drzwi:
- Do widzenia - powiedziałam jej na pożegnanie, po czym wyszła odpowiadając mi to samo.
Kiedy zamknęłam za nią drzwi wróciłam do salonu gdzie został mój kuzyn i chłopak:
- Fede a ty w ogólne zostaniesz u nas na stałe ? - zapytałam bo od dawno gryzła mnie ta sprawa.
- Oj Violu sam jeszcze nie wiem, bardzo bym chciał tu zostać. Postaram się coś załatwić, ale mam pewne pytanko - powiedział Fede.
- Pytaj - odpowiedziałam.
- Jeśli zostanę to będę mógł znów u Ciebie mieszkać ? - zapytał.
- A co u mnie Ci nie pasuję ? - wtrącił oburzony Diego.
- Hahaha pewnie ze psuję, ale nie chce przez cały czas spać na tym składanym łóżku - zaśmiał się.
- Jeśli będziesz mógł zostać to z chęcią cię przyjmę - powiedziałam i mocno przytuliłam kuzyna.
- To super !! - krzyknął Fede.
- Kto tak krzyczy z rana ? - usłyszeliśmy głos Olgi schodzącej ze schodów w szlafroku.
- Ee Olgo jest już po 12 - oznajmiłam.
- Że co ?! O nie to ja lecę do łazienki, zakupy nie zrobione, obiad trzeba przygotować. Oj wczoraj sobie pobalowaliście, a ja nie mogłam spać - mówiła.
- Przepraszamy - powiedzieliśmy w trójkę z minami zbitych piesków.
- Oj dobrze, dobrze to nie wasza wina. Przecież były urodziny mojej kruszynki - była już przy mnie i ściskała mnie za policzki na co chłopcy zaczęli się śmiać.
- A wy co tu jeszcze robicie ? Już zmykać do domów - wypędzała ich Olga.
- Dobrze już idziemy - powiedział Fede.
Już wychodzili gdy gosposia powiedziała:
- Zaraz, zaraz. Fede ? - zapytała.
- Słucham Olgito ?
- Federico to ty - w końcu się skapnęła że to on - chodź tu do mnie - powiedziała z radością i mocno przytuliła Włocha.
- W końcu mnie zauważyłaś - zaśmiał się nie mogąc złapać oddechu.
- Oj przepraszam cię złotko, nawet nie zwróciłam uwagi. Co ty tu robisz ?
- Przyjechałem na urodziny Violetty - oznajmił.
- Ooo jakie to uroczę ...
- To Diego mnie tu zaprosił.
- Ooo Diego, na proszę wykazałeś się. Chodź też cię uściskam - powiedziała i puszczając Fede mocno przytuliła Diego - dobra chłopaki, pogadamy sobie kiedy indziej. A teraz zmykać do domów.
- Do widzenia Olgo, pa Violu - powiedzieli razem i wyszli z domu.
~ Poniedziałek ~
Violetta
Weekend minął bardzo szybko, w sobotę po nocowaniu siedziałam cały dzień w domu pomagając Oldze w domu i gadałam na erphone'ie z Diego i Fede. A w niedziele spotkałam się z moimi przyjaciółkami w centrum handlowym.Tak jak co dzień Diego przyszedł po mnie do domu i razem szliśmy do studia. Pierwsze nasze zajęcia były z Pablo. Jestem ciekawa co dziś dla nas przygotował.
,,W Studio On Beat''
Violetta
Razem z Diego od razu udaliśmy się do auli gdzie miała odbyć się pierwsza lekcja. W sali byli już wszyscy nasi przyjaciele, brakowało jedynie Pablo. W czasie kiedy na niego czekaliśmy wspominaliśmy wspólnie wspaniały weekend, każdy opowiadał co robił- Dzień dobry moi drodzy - wtrącił Pablo wchodząc do auli.
- Dzień dobry - odpowiedzieliśmy razem.
- Mam dla was dwie dobre nowiny - uśmiechnął się.
- Jakie ?! - wszyscy krzyknęli.
- Poznajcie nowego ucznia - powiedział radośnie i nagle zza rogu wyskoczył Fede !
- Fede ! - wszyscy krzyknęliśmy.
- Wróciłeś do nas ? - spytała uradowana Fran.
- Na to wygląda - odpowiedział uśmiechnięty.
- Podejdź Federico- powiedział Pablo, a kiedy mój kuzyn podszedł do dyrektora ten objął go ramieniem i zaczął - a więc jak widzicie nasz dawny uczeń powrócił. Dziś rano zadzwonił do mnie i powiedział ze oficjalnie zakończył trasę i czy mógłby wrócić. Ciszycie się ? - zapytał nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
- Taaak ! - krzyknęliśmy.
- A jaka jest druga nowina ? - zapytał Diego.
- A druga jest taka że zbliża się połowa roku szkolnego więc postanowiliśmy wystawić tym razem w teatrze występ na którym zaśpiewacie wszyscy najnowsze piosenki - powiedział.
- To świetna wiadomość ! - krzyknął Marco.
- Już nie mogę się doczekać - powiedziałam.
- Czy może ktoś z was ma już jakąś piosenkę w zanadrzu ? - nastała cisza.
Diego
Nastała cisza. Wtedy przypomniała mi się piosenka Violi, to cud że jeszcze o niej pamiętam:- Violetta ma - zgłosiłem ją podnosząc jej rękę.
- To wspaniale, mamy już jedną.
- Ja też mam jedną - zgłosił się Leon
- Ja też - wtrąciła dumna Ludmiła - ale to duet. Naty ze mną zaśpiewa.
- Super mamy już 3 piosenki.
- Ja też mam - zgłosił się Fede.
- Okej Fede twoją też weźmiemy. To już 4. Czy jest ktoś chętny do napisania grupowej piosenki ?
- Ja mogę ! - zgłosiła się Fran.
- No i wspaniale, bardzo cieszę się gdy widzę w was taki entuzjazm. Daje wam tydzień na przygotowanie piosenek, potem przedstawicie ją tutaj i wspólnie każdą ocenimy. Mam też pewne zadanie w grupach ale o tym porozmawiamy po przedstawieniu - skończył.
Lekcja minęła bardzo szybko, ćwiczyliśmy na niej głównie ruch sceniczny.Po lekcji Pablo wyszedł z auli a wszyscy obskoczyli Federico z każdej strony.
- Super że wracasz - powiedziała radosna Cami.
- Też bardzo się cieszę.
Jeszcze trochę gadaliśmy po czym każdy zaczął kierować się do sali w której miał kolejne zajęcia. W auli zostałem tylko ja, Viola i Fede:
- Serio mam jakąś piosenkę ? - zapytała.
- Haha ty pewnie zapomniałam, chodzi mi o tą co miała w refrenie czekaj ... zaraz sobie przypomnę ... domo Quieres ! - wykrzyknąłem gdy przypomniałem sobie główne słowa piosenki.
- Aaa o tą Ci chodzi, ale nie jest skończona, tak szczerze to zapomniałam o niej.
- To teraz przypomnisz sobie i ją skończysz. Nie ma za co - uśmiechnąłem się.
- A tak właściwie czemu mi nie powiedziałeś że Fede zostaje ? - zapytała.
- Sam nie wiedziałem - odpowiedziałem.
- To prawda, chciałem wam obojgu zrobić niespodziankę - wtrącił Federico.
- Aaaaaa - powiedziała Viola.
- Ja już lecę, zaraz zajęcia z Gregorio - pocałowałem ją szybko w policzek i pobiegłem.
Violetta
- On to tak zawsze ? - zapytał Fede.- Jeśli chodzi o zajęcia z Gregorio to tak - zaśmiałam się.
- Masz teraz trochę czas ? - zapytał.
- No mam.
- Pogadamy ? - spytał po czym skierowałam się by usiąść na scenę - Słuchaj to powiedz mi jak to jest z Diego i Leonem.
- Przecież już Ci opowiadałam.
- Ale mi chodzi o to co jest teraz pomiędzy nimi. Unikają się czy coś ?
- Są przyjaciółmi - chyba go zaskoczyłam.
- Przyjaciółmi ? Tu na pewno jest jakiś haczyk
- Że co ?
- Może nie u Diego bo widzę jaki jest, ale u Leona na pewno jest jakiś.
- Czemu tak myślisz ? - zapytałam.
- Violu przecież on Cię tak strasznie kochał i był zazdrosny o każdego chłopaka z jakim rozmawiałaś. Sądzisz że tak szybko by odpuścił ?
- Wiesz co teraz już sama nie wiem, chociaż, pamiętasz jak mówiłam Ci że po przesłuchaniu Diego poszliśmy wszyscy do Resto Bandu ?
- No pamiętam i mówiłaś że jak mieliście wracać do domów to Leon Cię zaczepił i chciał porozmawiać.
- A mówiła Ci co mi powiedział ? - spytałam.
- Nie.
- Powiedział ze nadal mnie kocha i że tak łatwo nie odpuści.
- No widzisz, a nie mówiłem ?
- Ale wiesz, to było dawno. Wtedy nie był jeszcze z Larą.
- I co z tego ? - zaśmiał się - zrobię małe śledztwo.
- No chyba żartujesz - zaśmiałam się.
- Właśnie nie. Dobra Violu ja lecę przywitać się z reszta - powiedział i wyszedł z auli.
Diego
Na szczęście dziś nie spóźniłem się na zajęcia z Gregorio na co on bardzo się zdziwił- Ooooo Pan Hernández dziś przyszedł na czas, brawa dla niego - zaczął klaskać, a na nim reszta ze śmiechem.
- Dziękuję, specjalnie dla Pana - odpowiedziałem.
- Dobra, dobra nie słodź mi tu tylko na miejsca i tańczymy! - rozkazał, rzucił piłeczką w odtwarzacz i zaczął odliczać - raz, dwa, trzy ...
Trzeba przyznać ze dał nam dziś wycisk i to niezły. Powiedział że może będziemy mogli użyć tego układu do jednej z piosenek na przedstawieniu.
Dobrze że jutro mam zajęcia z Jackie.
Kiedy lekcja się skończyła podszedłem do mojej torby i wyjąłem butelkę wody. Przełożyłem torbę przez ramię i zacząłem kierować się w stronę drzwi:
- Panie Hernández ! - krzyknął nauczyciel tańca.
Niechętnie odwróciłem się w jego stronę:
- Tak ?
- Nie zapomniałeś o czymś ?
O co może mu chodzić ? - myślałem aż w końcu doszedłem do wniosku o czym mówi.
- No i jak ? - wybudził mnie z rozmyśleń.
- Czy chodzi panu o ...
- Proszę położyć torbę i zacząć się rozciągać - wydał polecenie z uśmiechem. Czyli zaczynamy dodatkową godzinę z Gregorio.
________________________________________
Tak wiem końcówka mi nie wyszła ;-; ale nie chciałam was już zanudzać.
Myśleliście że zapomnę o dodatkowej godzince z Gregorio ? xD Wybacz Dieguś ;*
Mam już sporo pomysłów na zapas :3 tylko najgorszy problem mam z tym by je jakoś eleganco wcisnąć w opowiadanie, ale dam rade :D
A jak wam się podobał rozdział ? Tylko tak szczerze ^^
11 KOM - NEXT
Jak mam być szczera to napiszę, że mi się nie podobało tylko BARDZO podobało <33333
OdpowiedzUsuńDieletta <333
uff... German jest czysty *.*
Feduś zostaje na stałe już <3
haha, ja chce już to śledztwo Fedusia <3
będzie przedstawienie <3
gify już mówiłam, że fajne <33
haha, godzinka Gregorio ;p
jak ty mogłaś mu to zrobić ?
bu... :C
ale i tak wiem, że sobie poradzi *.*
bo to w końcu Dieguś <33
czekam na next ;****
Biedny Dieguś, zawsze muszą go torturować xD
OdpowiedzUsuńOlga szybka jest, jak można się tak późno skapnąć? :D
Boskie <3
OdpowiedzUsuńNowwwe
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńSuper. Biedny Dieguś :(
OdpowiedzUsuńDalej
OdpowiedzUsuńSUPER!
Extra <3
OdpowiedzUsuńOlga zaspała ;-;
Diegoś musi zostać ;p
Mój mąż <333
Extra <3 CZEKAM NA NEXT <3 !
OdpowiedzUsuńNo, no, no :D Wyszedł superaśnie !
OdpowiedzUsuń