,, Studio On Beat ''
Diego
Nie no to jest jakaś masakra zaraz sobie sam skręcę kostki od tych pozycji, skoro już je ćwiczymy to nie może nauczyć mnie jakiś nowych czy coś ? A nie on cały czas katuje mnie tymi samymi 3 pozycjami. A co tam zaryzykuję:- Przepraszam, a nie może pan mi pokazać teraz 4 pozycji ? - spytałem.
- Nie jesteś na to gotowy, ledwo robisz te.
- Że co ? No pan chyba żartuję robię te pozycje już od jakiś 30 minut nie licząc wcześniejszego zostawania u pana, może coś nowego ?
- No to jeszcze je porobisz. Patrz na to z innej strony może nauczysz się ich do perfekcji ? ... Kiedyś - zaśmiał się.
*30 minut później*
Właśnie robiłem 3 pozycję gdy usłyszałem pikanie zegarka Gregorio:- Dobra Hernández to tyle na dziś - powiedział i wyszedł z sali.
Czy ja usłyszałem na dziś ? Czy ma zamiar jeszcze mnie kiedyś przetrzymać ? No błagam, czy on się na mnie uwziął ?
Podszedłem do mojej torby i wyjąłem z niej butelkę wody którą natychmiast całą opróżniłem. Kto by pomyślał że od pozycji baletowych można tak się zmęczyć ?
Violetta
Ponieważ nie chciałam dziś sama wracać do domu postanowiłam że zostanę godzinkę i poczekam na Diego. Przynajmniej mogłam przypomnieć sobie piosenkę w której wykonanie wrobił mnie mój kochany chłopak.Dobrze że mam ze sobą zawsze mój pamiętnik w którym miałam zapisaną część tekstu, niestety będę musiała ją skończyć.
Spojrzałam na zegarek, minęła już godzina pójdę do sali tanecznej i sprawdzę czy Diego już skończył.
Zajrzałam do sali gdzie zauważyłam że Hiszpan odkłada butelkę z wodą. Pewnie zrobię mu niespodziankę tym że tu jeszcze jestem.
Na początku zaczęłam powoli do niego podchodzić, a gdy się odwrócił szybko rzuciłam się na niego z uściskiem :
- Wow, wow, wow spokojnie. Też bardzo się stęskniłem.
Nic nie odpowiedziałam wciąż czekając aż odwzajemni uścisk.
- Może mam cię tak gdzieś zanieść ? - spytał i zaczął ze mną dreptać.
- Czekam oż odwzajemnisz mój uścisk - powiedziałam w końcu.
- Trzeba było tak od razu - powiedział i mocno mnie przytulił - tak właściwie co ty tu robisz ?
- A co nie cieszysz się ? - zapytałam.
- Pewnie że się cieszę, ćwiczyłaś piosenkę ? - zapytał ze swoim perfidnym uśmieszkiem.
- Nie przypominaj mi, wrobiłeś mnie - odpowiedziałam.
- Ale ta piosenka była świetna, jeszcze będziesz mi dziękować - powiedział dumnie.
- Zobaczymy.
- Przynajmniej skończysz co zaczęłaś - zaśmiał się.
- Ale nie podobała mi się na początku, chociaż teraz trochę ją ulepszyłam - kurczę, chyba tymi słowami przyznaję mu rację.
Spojrzał na mnie wzrokiem ,,A nie mówiłem ?''
- No dobra, dobra.
- Kurcze, szybko poszło - znów się zaśmiał.
- Ha ha - udawałam śmiech - a może powiesz mi jak tam pozycje baletowe z Gregorio - teraz zaśmiałam się na serio.
- A bardzo dobrze, opowiem Ci po drodze do domu, a teraz pozwól że się przebiorę. Pomyślałabyś że można tak się zmęczyć od pozycji baletowych ? - nie czekał na odpowiedź tylko od razu udał się do szatni.
Pomyślałam że zanim on się przebierze będę miała czas by zagrać jeszcze raz moją piosenkę, dlatego udałam się szybko do sali muzycznej.
Wyjęłam z torebki kartkę z nutami przygotowaną wcześniej i zaczęłam grać.
Chyba jednak Diego miał rację, bardzo podoba mi się ta piosenka. Sama nie wiem jak przyszedł mi na nią pomysł.
Chociaż teraz jak tak myślę to było to po rozstaniu z Leonem kiedy jeszcze sama nie wiedziałam jakie są w stosunku do niego moje uczucia.
Nie mogę powiedzieć o tym Diego, boję się że się zasmuci i już nie będzie chciał bym ją wykonała akurat gdy zmieniłam zdanie.
Właśnie do sali wszedł mój chłopak, kiedy skończyłam klaskać zaczął mi bić brawa:
- Bardzo pięknie - powiedział - może wody ?
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego i wzięłam od niego butelkę.
- To co, idziemy czy chcesz jeszcze poćwiczyć ? - zapytał.
- Chodźmy już przecież ćwiczyłam przez całą godzinę - zaśmiałam się.
Złapał mnie za rękę i razem wyszliśmy ze Studia kierując się w stronę mojego domu.
W drodze jak zawsze dużo się wygłupialiśmy i rozmawialiśmy również o naszym występie semestralnym. Będzie cudownie.
,,Dom Violetty''
Pociągnęłam za klamkę, drzwi były otwarte. Dziwne, zazwyczaj o tej godzinie Olga jest na zakupach, może Angie do nas wpadła.
Weszłam do domu zamykając za sobą drzwi, nagle zauważyłam Federica który siedział na kanapie i pił sok.
Odkładając torebkę na fortepian spytałam go:
- A ty co tu ..
- Wiem gdzie trzymacie zapasowe klucze - przerwał mi.
- A wiesz że do czyjegoś domu bez zaproszenia to nie ładnie ? - położyłam ręce na biodrach udając groźną.
- Haha no właśnie - zaśmiał się - to już w połowie mój dom.
- Jak to ?
- No przecież twój tata jutro wraca, tak ? Spytam go jutro czy będę mógł u was zamieszkać - uśmiechnął się szeroko.
- Ooo było by super, znów mieszkać razem - na samą myśl o tym że będzie znów z nami mieszkał wywołuje u mnie uśmiech na twarzy.
- Wiesz co ? Mam pomysł, chodź - powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc na górę do mojego pokoju.
Kiedy do niego weszliśmy Fede sięgnął szybko po gitarę, oparł się na moje biurko i zaczął grać. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, lecz powoli zaczęły przypływać wspomnienia:
Ahora sabes que
yo no entiendo lo que pasa
sin embargo sé
nunca hay tiempo, para nada
Oczywiście musiałam do niego dołączyć:
Pienso que no me doy cuenta
y le doy mil y una vueltas
Mis dudas me cansaron
ya no esperaré
- Ach te wspomnienia, co nie ? - spytał odkładając gitarę.
- Oj Fede - powiedziałam i mocno go przytuliłam.
Siedział u mnie aż do wieczora ciekawe co na to powie Diego jak wróci do jego domu. W miedzy czasie wróciła Olga której pomogliśmy w rozpakowaniu zakupów i zrobieniu kolacji bo na obiad było już za późno. Graliśmy, śpiewaliśmy, rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się. Jak za dawnych czasów, już nie mogę doczekać się jutra. Pożegnaliśmy się i wyszedł kierując się w stronę domu Diego.
,,Dom Ludmiły''
Ludmiła
Jednak poczekam z tym do przedstawienia, a nawet ... mam coś lepszego. Biedna Viola.
Tak właściwie to nie wiem czemu dużo dziś myślałam o Federicu. Ha najśmieszniejsze było to jak miałam zajęcia z Gregorio a on wpada i krzyczy - Wróciłem - myśląc że nie ma nauczyciela a potem nagle spogląda a tam Gregorio patrzący na niego jak na jakiegoś idiotę, hahah i ten moment - Miło pana znów widzieć, super pan tańczy - krzyknął do niego i uciekł z sali.
Tak właściwie czemu o nim myślę i do tego uśmiecham się sama do siebie ? Po co zawracać sobie nim głowę znów wrócił i będzie ,,ten najlepszy'' po Violettcie. Chociaż z tą Violą to trzeba poczekać.
________________________________________
No i w końcu się doczekaliście, sorki ze tak późno. To chyba pierwszy raz co tak długo rozdziału nie było, co nie ? xD
Wgl no straciłam wenę, serio ;-; więc jakby ten rozdział był nudny bo nie miałam na niego zupełnie pomysłu (potem się coś wymyśliło jak widać) to sorki za takie coś :c
Następne wydaje mi się że będą lepsze :3
No ale dobra czas na pytanie jak pod każdym rozdziałem:
A jak wam się podobał rozdział ? :3
10 KOM - NEXT
Super! Zastanawiam się tylko co wymyśliła Ludmiła ;-;
OdpowiedzUsuńco ty gadasz ?!
OdpowiedzUsuńrozdział był fajny i ciekawy
warto było czekać
Dieletta, jeju, ach te gify - przepiękne, krótko, przepraszam, czekam na next!
OdpowiedzUsuńja Ci dam mówić, że to nie wyszło!
OdpowiedzUsuńnie pozwalam Ci na to!
supcio Ci wyszedł <333
Dieletta <333
jaki Dieguś słodziak <333
Fedeuś <33
Lu myślała o Fedusiu <3
Słodko <3
czekam na next ;***
Oezuu...dziecko moje drogie kocham cię x3 Ciągle o tobie myśle....w sensie o twoim blogu :3 hahah. taki tam bezsens :D Czekam na nexta <33
OdpowiedzUsuńBył super <3
OdpowiedzUsuńCo ty piszesz xd ? Był extra !
Czekam na nexta xd !
Dieeegoś <33 SUPER !
OdpowiedzUsuńKiedy następna część <3 ? Czekam !
OdpowiedzUsuńNo, no, no ! Dobra robota !
OdpowiedzUsuńdalej
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu todo-es-posible-jortini.com
OdpowiedzUsuńCałuski,
Patrycja Verdas ;***