Muzyka

piątek, 21 lutego 2014

Rozdział XL ~ Ale i tak mnie kochasz cz. II

*Następnego dnia*

Diego
Wczorajsza kolacja była świetna. Pyszne jedzenie, super klimat i do tego tylko ja i Violetta. Oczywiście wypytała mnie o czym tak myślałam, więc od razu jej opowiedziałem. Po kolacji udaliśmy się do pokoju i tak jak myślałem, spaliśmy razem w jednym łóżku tak jak na jej urodzinach. Ona oparła się o mój tors a ja objąłem ją ramieniem po czym oboje zasnęliśmy.
- Co dziś robimy ? - zapytałem mojej dziewczyny gdy wyszła z łazienki.
- Może spacer po mieście ? - zaproponowała.
- Świetny pomysł, daj mi się naszykować i wyjdziemy - powiedziałem po czym udałem się do łazienki.

Violetta
Wyszliśmy z hotelu i od razu udaliśmy się w stronę starego miasta. Postanowiliśmy przedłużyć sobie drogę i przejść aleją w której było dużo sklepów muzycznych. Podczas spaceru dużo rozmawialiśmy, tak naprawdę to o wszystkim, aż w końcu poruszyłam tema jego taty.
- Diego, czy twój tata przypadkiem nie grał gdzieś w teatrze w tym mieście.
- Violu, proszę nie poruszajmy tego tematu... - zaczął.
- Chcę po prostu dla Ciebie jak najlepiej, wiem ze bardzo chcesz go poznać a tutaj może nam się udać.
- Jesteś naprawdę kochana ...
- I za to mnie kochasz - przerwałam mu.
- Tak i to bardzo, ale tak szczerze nie wiem czy tego chcę.
- Nawet tak nie mów, znajdziemy ten teatr i postaramy się go jakoś odnaleźć. Pamiętasz nazwę, prawda ? - spytałam.
- Tak pamiętam, ale czy warto zaprzątać sobie tym głowę teraz ?
- Diego - spojrzałam na niego spod oka.
- No dobrze - odpowiedział zatrzymując się.
Nagle się odwrócił i zaczął przyglądać temu miejscu. Był to teatr, czy to co myślę, jest możliwe ?
- Czy to ...
- Tak - przerwał Diego, wiedział o co spytam. Złapałam go za rękę i razem weszliśmy do teatru. Akurat przy wejściu spotkaliśmy Pana który był kierownikiem owego teatru. Wyjaśniliśmy mu całą sytuację i że bylibyśmy wdzięczni gdyby nam pomógł. Mężczyzna od razu się zgodził, a my szczęśliwi z tego powodu udaliśmy się za nim do gabinetu. Tam miał archiwum sprzed parunastu lat. Diego powiedział w jakich latach tu grał i na szczęście pamiętał jedno przedstawienie w którym jego ojciec miał główną rolę.
Po jakimś czasie kierownik teatru dokopał się do danego przedstawienia z danego roku, wyjął kartkę z napisaną obsadą i podał Diego. Kiedy spojrzał na spis ról zdenerwował się po czym zrezygnowany podał mi kartkę i powiedział:
- Spójrz na główną rolę męską.
Od razu zrobiłam co powiedział i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam.
- Gregorio Galindo !
- Chodziło wam o niego ? - zapytał kierownik - Mieszka teraz podobno w Buenos Aires - teraz było już wszystko jasne. Diego bez pożegnania wyszedł z pokoju, pewnie na zewnątrz. Podziękowałam panu za pomoc, po czym również wyszłam z teatru. Na szczęście przed nim stał Diego i kręcił się w kółko z głową w rękach. Podbiegłam do niego i chwyciłam jego w głowę w moje ręce.
- Uspokój się - powiedziałam spokojnie patrząc mu w oczy.
- Jak Violetto ? Skoro mój ojciec był tak blisko mnie, a ja dowiaduje się tego dopiero tutaj.
- Na pewno miał jakieś powody by to przed tobą ukrywać, proszę nie denerwuj się.
- Wiesz co ? Masz rację, jesteśmy tu razem, we dwoje w pięknym mieście. Nie będę nam psuł wyjazdu, korzystajmy z niego jak tylko możemy. Mogę Cię gdzieś zabrać ? - spytał podając mi rękę.
- Pozwalam - zaśmiałam się i łapiąc jego rękę dałam się mu kierować.

Tak jak chciałam udaliśmy się na stare miasto które bardzo mnie oczarowało, tak samo jak Diego. Spacer był cudowny. Kiedy mój chłopak zauważył dużą fontannę podbiegł do niej i zaczął udawać jedną z figur która była na niej, oczywiście nie byłam gorsza stanęłam przed nim i pokazałam mu jakąś pozę następnie złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy dalej. Nie było już po nim widać że jest zdenerwowany, chyba naprawdę nie chce o tym myśleć i spędzić ze mną wspaniały wyjazd.
Kolejnym miejscem gdzie zaszliśmy był rynek, lub sama nie wiem jak to nazwać. Wiem że było tam sporo ludzi i wiele różnych stoisk. Diego zwracał dużą uwagę na architekturę która bardzo mu się podobała, powiedział również że kiedyś zabierze mnie do swojego rodzinnego miasta i oprowadzi mnie. Po drodze spotkaliśmy mężczyznę który robił duże bańki. Najzabawniejsze było to że mój słodki chłopak nie zauważył tego i w jedną wpadł, a raczej mu w tym pomogłam. Widząc naszą radość, pan od baniek zaproponował nam coś fajnego ale nie sprecyzował się co, ponieważ byliśmy w świetnych humorach od razu się zgodziliśmy. Kazał nam stanąć bardzo blisko siebie, właściwie to przytulić co chętnie wykonaliśmy. Następnie powiedział byśmy zamknęli oczy. Po chwili kazał nam je otworzyć a my ujrzeliśmy że jesteśmy zamknięci w bańce która chwilę potem pękła a my zaczęliśmy się z tego śmiać. Podziękowaliśmy starszemu mężczyźnie i ruszyliśmy dalej.
Zaczęłam robić się głodna co można było zauważyć po burczeniu brzucha. Diego wypatrzył pierwsze lepsze stoisko i kupił mi zapiekankę którą razem zjedliśmy ponieważ była dla mnie za dużo.

Po bardzo długim spacerze, postanowiliśmy na koniec udać się do parku, gdzie stał piękny pałacyk na wodzie - tak nazywali go turyści. Patrzyliśmy na niego z drugiej strony. Po czym odwróciliśmy się w drugą stronę i spojrzeliśmy na siebie.
- Podobało Ci się ? - spytał Diego.
- Bardzo - odpowiedziałam, po czym on podarował mi całusa w policzek.
- Ti amo - zwrócił się do mnie po włosku, widzę że mam mądrego chłopaka, ale on chyba nie wie że przez parę lat uczyłam się tego języka.
- Ti amo troppo - odpowiedziałam co znaczyło: ja ciebie też, postanowiła trochę się z nim podroczyć i powiedzieć coś więcej - Voi sapete che ho imparato la lingua di pochi anni? - co znaczyło: wiesz ze uczyłam się tego języka parę lat ?
- Dobra, wygrałaś, nie wiem co to znaczy - zaśmiał się, a ja mu wytłumaczyłam co powiedziałam.
- Czyli widzę że jak pojedziemy kiedyś na wakacje do Włoch to ty będziesz tłumaczem - znów się zaśmiał.
Wtedy wpadłam na pewien pomysł. Wyciągnęłam aparat i pokazał mu. Wiedział od razu o co mi chodzi i z małą niechęć za pozował do zdjęcia które jak się okazało wyszło ślicznie.
- Całkiem ładnie na nim wyszedłem - powiedział patrząc na zdjęcie - Oczywiście ty ładniej - dodał.
- Dziękuję.Musimy zacząć robić więcej zdjęć by mieć co wspominać - zaśmiałam się - Wracamy już do hotelu ?
- Jeśli chcesz to możemy wrócić - odpowiedział, więc złapałam go za rękę i udaliśmy się w drogę powrotną do hotelu. Coś czuję że będą nas boleć nogi po tak długim i daleki spacerze. Już nie mogę doczekać się ostatniego dnia pobytu, Diego nawet nie wie że przygotowałam dla niego coś specjalnego, a właściwie dla nas ...

*Następnego dnia*

Diego
Dziś postanowiliśmy pozwiedzać. Ponieważ oboje nie znaliśmy za bardzo tego miasta, pomogliśmy sobie internetem wpisując w wyszukiwarkę: Ciekawe miejsca w Sewilli. Najbardziej urzekły nas dwa miejsca: Puente del Alamillo i Alkazar w Sewilli. Bez chwili wahania przyszykowaliśmy się do wycieczki i zamówiliśmy taksówkę która zabierze nas w pierwsze miejsce którym był most.
Most niby zwykły ale miał swój urok, zapłaciliśmy kierowcy i przeszliśmy go przy okazji robiąc zdjęcia widoków jak również sobie.
Kolejnym miejscem w które podwiozła nas druga taksówka był pałac królewski. Na szczęście można było go zwiedzać, oczywiście nie za darmo, ale byliśmy na to przygotowani i zapłaciliśmy za wejściówki. Obeszliśmy go wzdłuż i wszerz.
Po wyjściu z tego ślicznego pałacu, poszliśmy się przejść. Dziś było trochę gorąco, więc by się ochłodzić kupiliśmy sobie wspólnego shake'a . Violetta wpadła na pomysł by wysłać jakieś zdjęcie naszym przyjaciołom. Poprosiliśmy jakiegoś mile wyglądającego przechodnia czy mógłby nam zrobić zdjęcie. Od razu się zgodził, toteż ustawiliśmy się ładnie do zdjęcia a pani którą zatrzymaliśmy zrobiła nam fotkę za którą bardzo podziękowaliśmy.
Ponieważ miałem internet w telefonie, od razu wysłaliśmy zdjęcie na pocztę naszych najbliższych nie pomijając taty Violi i wysłaliśmy każdemu esemesa by odebrali od nas wiadomość.
Po paru minutach zaczęły mi przybywać powiadomienia które oznaczały że nam odpisali. Wszyscy napisali że ślicznie i że tęsknią, a nasza droga Fran musiała dopisał: Dieletta Para Siempre <3 z czego my się lekko zaśmialiśmy ale i tak było nam bardzo miło.

Później wróciliśmy do hotelu na kolację a po niej udaliśmy się na wieczorny spacer wokół hotelowego ogrodu.
- A jakie plany na jutro ? To już ostatni dzień - spytałem.
- Na jutro mam już przygotowane szczególne plany, dokładnie to na wieczór - odpowiedziała.
- Mogę wiedzieć co to za szczególne plany ?
- To część mojego prezentu, więc to niespodzianka, zobaczysz jutro - powiedziała, po czym pocałowała mnie lekko w usta.
- No dobrze, ale musisz mi to czymś teraz zrekompensować - zacząłem szyderczo.
- A niby czym ?
- Wiesz jakie pocałunki lubię od ciebie najbardziej ... - od razu domyśliła się o co chodzi i pocałowała mnie namiętnie. Oddawałem każdy jej pocałunek. Czułem na sobie wzrok przechodniów którzy pewnie bacznie patrzyli na parę która całuje się prawie na środku chodnika. Nie przeszkadzało mi to, tak samo jak Violettcie. Kiedy się całujemy, zapominamy o całym świecie. Jesteśmy tylko my, idealnie do siebie dopasowani. Moglibyśmy stać tak i całować się całą noc.


____________________________________________________________

Tak oto kończy się rozdział :3 Coś mi się wydaję że kolejny rozdział będzie już epilogiem pierwszego sezonu :D Czyli niedługo zaczynamy drugi ^^

Teraz będziecie dumni bo ... mam już gotową zakładkę z bohaterami na drugi sezon. Tak jestem świetna xD
Od razu ostrzegam, nie jestem za dobra w prologach, więc jak zacznę drugi sezon prologiem to nie zniechęcajcie się od razu, proszę :c

+ Teraz do moich anonimowych czytelników: Miło by było jakbyście pisali z jakiegoś konta ale jeśli już nie chcecie go zakładać to zacznijcie się chociaż podpisywać, co ? :3 Byłoby super <3

Proszę o szczere opinię odnośnie tego rozdziału.

Czytasz ? - Komentujesz
Komentujesz ? - Uśmiech na mojej twarzy :)
Uśmiech na mojej twarzy ? - Szybciej dodany rozdział

Ps. Proszę byście wzięli udział w ankiecie, bardzo mi pomożecie :*

10 komentarzy:

  1. Super rozdział...Nie mogę się doczekać następnego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhuhu czekam na dalsze rodziały *-*
    Ps. Zniechecic sie do Twojego bloga? Ha. Chyba zartujesz! Ja kocham ta historie i ciagle wchodze na ta strone, zeby sprawdzic, czy jest juz nowy rozdzial ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny ! ;3 Oczekuję 2 sezonu <3 <3 /Diegistas

    OdpowiedzUsuń
  4. misiek <33
    co ja mam Ci pisać, jak ty dobrze wiesz, że piszesz cudnie <33
    jakie słodziaki <33
    czekam na next ;**

    na gg jak co będę później ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak zawsze zamieniasz proste słowa w coś wyjątkowego i niesamowitego uwielbiam Diega <333. Razem z Violetta tak słodko czekam na next <33
    ~ Mrs.Nobody

    OdpowiedzUsuń
  6. WoW uszanowanko dla nastepnego wieczoru huhuhu *-* (psychoXD) Kocham cieeeeeeeee i twego bl0ga*0*
    ps.Mój diegusio<3 jak mozna go nie kochac?!
    on ma takie sliczne oczęta *0*
    -Wiktoria S. ,TheBest20

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle super :D
    Dieguś mój kochany <333

    Czekam na next :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosz...!!! *.* szczegulne plany na wieczur ;) plosee dodaj szybko nexta ^.^
    ~ zboczuszek XD

    OdpowiedzUsuń
  9. http://dieletta-jest-wieczna.blogspot.com/
    Wejdziesz? Dopiero zaczynam ale dziś będzie rozdział 1/2
    -Wiktoria Dominguez

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko ! Cudowne. Takie romantyczne i delikatne. Jakby nie było prawdziwe... /Candeloverka

    OdpowiedzUsuń

Proszę skomentuj :3
Chciałabym znać twoją opinię ♥
Dziękuję :*
Mrs.Dominguez