Muzyka

środa, 19 lutego 2014

Rozdział XL - Ale i tak mnie kochasz cz. I

*Następnego dnia, dom Diego*


Diego
Wciąż nie mogę uwierzyć w to co zrobiła dla mnie Viola, a najbardziej nie mogę uwierzyć w to że jej tata się na to zgodził. Wczoraj po imprezie odprowadziłem moją dziewczynę do domu, a następnie sam poleciałem do swojego i by zacząć się pakować. Czekała na mnie moja rodzinka, postanowili ze skoro już jestem
pełnoletni to czemu miałbym się z nimi nie napić lampki wina ? Oczywiście nie dałem się prosić i usiadłem z nimi przy stole opowiadając co działo się na imprezie. Wspomniałem również o prezencie od Violi, cała moja familia zazdrościła mi ponieważ sami nie byli jeszcze w Sewilli. Na jednym kieliszku się nie skończyło, padłem już przy 4 więc podziękowałem za życzenia które mi złożyli i pobiegłem do pokoju się pakować.
Teraz tylko muszę dopakować rzeczy do mycia i lecę po Violę.

Po 15 minutach, gdy sprawdziłem jeszcze raz że wszystko mam, zszedłem na dół gdzie czekała na mnie mama.
- Bądź grzeczny - powiedziała całując mnie w policzek.
- Dobra mamo, nie jestem już dzieckiem - zaśmiałem się po czym wyszedłem z domu.
- Baw się dobrze ! - usłyszałem za sobą krzyk mojej mamy.

Parę minut i już jestem pod pod domem rodziny Castillo którzy czekali na mnie na podjeździe a wraz z nimi grupka naszych przyjaciół.
Podszedłem bliżej witając się z Camilą, Fran, Maxim i Leonem. Violę zostawiłem na koniec. Przybliżyłem się do niej i pocałowałem ją lekko w usta. Nagle odskoczyłem od niej gdy samochód na mnie trąbnął. Okazało się że to jej tata który siedział za kierownica. Tego nie przewidziałem.
- Dzień dobry panie Castillo - powiedziałem machając do niego, a on odpowiedział skinieniem głowy - a wy co tu robinie ? - skierowałem to pytanie do reszty.
- Przyszliśmy się z wami pożegnać, nie będzie was przez 4 dni - odpowiedziała Fran.
- Wchodzicie już bo spóźnicie się na odprawę - odezwał się tata Violetty wystawiając głowę z samochodu.
- To papa - zaczęła moja dziewczyna przytulając się do wszystkich.
- Będziemy tęsknić - skończyłem jej wypowiedź również żegnając się z każdym.
Następnie spakowaliśmy moja walizkę do bagażnika i razem z Violettą usiedliśmy na tylnych siedzeniach samochodu. Wyjechaliśmy z podjazdu przy okazji machając do naszych przyjaciół z auta.

Po 20 minutach jazdy byliśmy już na lotnisku. Wyjąłem walizkę moją i Violi po czym zacząłem kierować się w stronę miejsca odprawy, a za mną German z jego córką.
Stanęliśmy w kolejce do odprawy  rozmawiając z tata mojej wybranki. Oczywiście jak to każdy tata który puszcza swoją córkę samą za granicę z jakimś chłopakiem musiał udzielić nam wykładu i trochę mi pogrozić.
Violetta śmiała się z tego, mi niestety nie było do śmiechu.
Po jakimś czasie przyszła nasza kolej, zamierzałem pierwszy podejść lecz pan Castillo zatrzymał mnie tym samym dając znak jego córce żeby to ona szła przede mną.
- Czy coś się stało ? - zadałem mu pytanie widząc po nim że coś jest nie tak.
- Uważaj na nią, dobrze ? - powiedział to tak jak nigdy dotąd, powiedział to spokojnym i opiekuńczym głosem jakby na prawdę nabrał do mnie zaufania.
- Oczywiście, jak o nikogo innego - odpowiedziałem.
- Wiesz dobrze że teraz ta cukrzyca ...
- Tak wiem, sam wziąłem insulinę na wszelki wypadek - przerwałem.
- Może myliłem się co do Ciebie ? Może nie jesteś takim złym chłopakiem.
- Dziękuję ? - odpowiedziałem z dozą niepewności.
- Diego ! - krzyknęła Violetta która przeszła już za bramki kontrolne.
- Do widzenia - podałem rękę tacie Violi i udałem się do kontroli.

Po chwili byliśmy już w strefie bezcłowej.
- Wreszcie, już myślałam że będę musiała zdjąć jeszcze buty - zaśmiała się Violetta.
- Wtedy nosiłbym cię na rękach - również się zaśmiałam kierując się w stronę miejscu do siedzenia na których usiedliśmy.
- Skoro mowa o noszeniu na rękach to pamiętasz jak ...


*Wspomnienia*

Diego
Zauważyłem się spadła ze schodów.
- Violettaaaa !! - krzyknąłem wtedy ona się odwróciła.
Podbiegłem do niej.
- Violu nic ci nie jest ?
- Nie wszystko w porządku - złapałem ją leciutko za nogę - a a ała.
- I co nic ci nie jest ? Idziemy do szpitala.
- Nie, nie zaraz mi przejdzie - próbowała wstać ale widziałem że sprawia jej to ból i to tego nie ma z tego żadnego efektu bo nawet lekko nie mogła się unieść.
- Dobra Violetta, idziemy do szpitala - wtedy złapałem ją i podniosłem na ręce.
- Diego nie wygłupiaj się nic mi nie jest.
- Mhm, trzymaj się i nie marudź - uśmiechnąłem się.
Schodząc ze schodów powiedziała:
- Dziękuję ci za wszystko - uśmiechnęła się, jak ja uwielbiam jej uśmiech.
- Nie ma za co, wiesz że cię kocham.
- Co ? - Diego co ty gadasz.
- Eeeee jak przyjaciółkę oczywiście - a może nie ? - pomyślałem.


*Rzeczywistość*


Violetta
- I do tego to twoje ,,jak przyjaciółkę oczywiście'' - zaśmiałam się.
- Ej no co innego miałem powiedzieć ? Nie chciałem się narzucać - również się zaśmiał.
Wspominaliśmy sobie jeszcze trochę aż usłyszeliśmy głos z megafonu
- ,,Pasażerowie lotu do Sewilli w Hiszpanii proszeni są do wyjścia numer 24 przy którym czeka już autobus, powtarzam: Pasażerowie ... ''
- To my ! - krzyknęliśmy oboje. Chwyciliśmy nasze bagaże podręczne i łapią się za ręce szybko udaliśmy się do podanego wyjścia.
Na szczęście nie mieliśmy problemów by dojść do autobusu. W ostatnie chwili weszliśmy do niego, po czym kierowca zamknął drzwi i zawiózł nas pod sam samolot.
Weszliśmy na pokład. Zajęliśmy nasze miejsca, ja usiadłam przy oknie, a Diego koło mnie. Miał on szczęście ponieważ koło niego nie było już fotela więc nie musiał się martwić że usiądzie koło niego jakiś nieprzyjemny pasażer.
Samolot jeszcze nie wyruszał, miałam nadzieję ze nie będzie opóźnienia.
- Violu, a co się dzieję z Fede ?
- Jak to co się dzieje ? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Nie przyszedł się pożegnać.
- Aaa o to Ci chodzi, oj uwierz nie chciałbyś tego - zaśmiałam się.
- Dlaczego ? - spytał śmiejąc się.
- Ponieważ mi się rozbeczał w domu, więc już mu powiedziałem by lepiej się nie pokazywał w takim stanie - mówiłam to śmiejąc się.
- Już to sobie wyobrażam.
W tym momencie na środek wyszła stewardesa i chwyciła mikrofon do ręki:
- Witam na pokładzie Ryanair. Proszę o wyprostowanie swoich foteli i zapięcie pasów. Na trasie przewidujemy parę drobnych turbulencji więc od razu prosimy o zachowanie spokoju. Życzymy miłego lotu.
Tak jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Następnie złapałam Diego za rękę, on na mnie spojrzał.
- Kocham Cię - po tych słowach pocałował mnie delikatnie w usta.
- Ja ciebie też - odpowiedział, a ja oparłam głowę na jego ramieniu.
Po paru minutach byliśmy już w górze. Rozmawialiśmy dużo o tym co będziemy robić na miejscu, powiedziałam ze mam wszystko ustalone ale nic mu nie powiem ponieważ jest to niespodzianka. On natomiast opowiadał mi o swoim życiu w Hiszpanii, nie był jeszcze w Sewilli. dla mnie to lepiej nie będzie znał miejsca gdzie go zabiorę.
Później znów położyłam mu głowę na ramieniu, nawet nie wiem kiedy zasnęłam ...


*Parę godzin później*

- Violu - usłyszałam spokojny głos Diego - Obudź się, za chwilę lądujemy - powoli wyprostowałam się, ziewając przy tym.
- Długo spałam ? - spytałam.
- Przez cały lot - zaśmiał się - Ale za to bardzo słodko, patrz - odpowiedział i zaczął pokazywać mi zdjęcia na telefonie które zrobił podczas gdy spałam.
- Jesteś straszny - powiedziałam uderzając go w ramię.
- Ale i tak mnie kochasz - wtrącił całując mnie w policzek.

Po wylądowaniu odebraliśmy swoje bagaże, zamówiliśmy taksówkę po czym kierowca zawiózł nas w podane przez nas miejsce.


*Hotel*


Diego
- Dziękuję - powiedziałem do recepcjonisty który dał nam kluczki od pokoju. Razem z Violetta odsunęliśmy się trochę od recepcji by nie przeszkadzać innym - Która godzina ?
- 19, a czemu pytasz ? - zapytała Viola.
- Czy to nie pora na kolację ?
- No tak, masz rację - odpowiedziała.
- To ja pójdę odłożyć walizki a ty spróbuj ogarnąć gdzie tu jest bufet - zaśmiałem się.
- Dasz sobie z tym wszystkie radę ? - wskazała na dwie walizki.
- Czego się nie robi z miłości ? - znów się zaśmiałem a ona lekko pocałowała mój policzek przy tym gładząc drugi.
- W takim razie do zobaczenia, jakby co to dzwoń - powiedziała i posłała mi buziaka.
Następnie udałem się do windy którą pojechałem na ostatnie piętro. Pokój znalazłem szybko. Otworzyłem drzwi kartą magnetyczną i powoli wszedłem do pokoju zapalając światło. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom ! Pokój ... a tak na prawdę apartament był piękny. A co najbardziej mi się spodobało ? To że było jedno wielkie łóżko. Od razu przypomina mi się ...


*Wspomnienia*


Violetta
- To jak śpisz na podłodze tak ? - zapytałam, ukrywając śmiech.
- Że co ? Myślałem że pozwolisz mi spać ze sobą - powiedział z miną smutnego pieska.
Spojrzeliśmy na siebie, po czym zaczęłam powoli się do niego przybliżać co skończyło się naszym namiętnym pocałunkiem. Kiedy patrzę w jego oczy, widzę ciepło i miłość jaką mnie darzy, wiem że to on jest tym jedynym i ufam mu bez graniczcie.

Kiedy Diego przebrał się w swoją piżamę która składała się z samych spodenek położyliśmy się do łóżka. Objął mnie ramieniem a ja wtuliłam się w niego. Przez chwilę leżeliśmy w ciszy, chciałabym by ta chwila trwała wiecznie, kiedy jestem przy nim wiem że nic mi nie grozi.


*Rzeczywistość*


Diego
Ach te wspomnienia. Na samą myśli robi się cudownie i pomyśleć że to wszystko dzięki temu że była miła i podeszła porozmawiać z nowym uczniem. A już za parę miesięcy nasza rocznica. Teraz to ja zrobię coś wspaniałego. Właśnie ! Teraz to sobie uświadomiłem. Violetta nigdy nie zdejmuję bransoletki którą jej podarowałem na urodziny ...


*Wspomnienia*


Violetta
- Violu - zaczął i wyjął małe pudełeczko z kieszeni - Wszystkiego Najlepszego - powiedział i podał mi je do ręki.
Otworzyłam pudełeczko by zobaczyć jego zawartość. Ujrzałam piękną srebrną bransoletkę z zawieszką ,, Dieletta''. Łezka wzruszenia spłynęła mi po policzku którą szybko starł Diego. Oderwałam wzrok od prezentu i spojrzałam mu w oczy:
- Kocham cię - wyszeptałam i mocno się w niego wtuliłam.
- Ja Ciebie bardziej - szepnął mi do ucha.
Powoli odsunął się ode mnie i zapytał:
- Czy mogę Ci ją założyć ?
- Tak - odpowiedziałam i podałam mu bransoletkę. Wystawiłam w jego stronę prawą rękę na której delikatnie zapiął mój prezent.
- Violu czy mogę zagrać coś dla Ciebie ? - zapytał.
- Pewnie że tak - powiedziałam i razem z nim usiadłam przed fortepianem w salonie.

*Rzeczywistość*

Diego
Ach ta nasza Francesca. Gdyby nie ona ta bransoletka nigdy by nie powstała. Nagle zadzwonił mój telefon: Kotek (Viola). 
- Tak kotku ? - odezwałem się jako pierwszy.
- Zgubiłeś się czy co ? Czekam już z 20 minut.
- O kurcze, zamyśliłem się. Już lecę. Kocham cię.
- Ja Ciebie też - powiedziała i się rozłączyła.
Zacząłem sobie wspominać i kompletnie zapomniałem o kolacji, mam nadzieję że po drodze znajdę jakiś sklep z upominkami.

________________________________________________________

Godzina 00:01 właśnie o tej godzinie postała ta oto pierwsza część. Spokojnie nie obawiajcie się będzie się działo, mam już wszystko zaplanowane. To to tylko taki wstęp xD Miałam ochotę dać wspomnienia bo wtedy też przypominałam sobie jak pisałam :3 Pewnie zauważyliście że zmienił się napis na bransoletce. To dlatego że nie będziemy tu już używać określenia Diegoletta, tylko Dieletta :D Bardziej mi się podoba 

A teraz kolejna nowina - Mam już nowy szablon *o* Strasznie mi się podoba, ale wy zobaczycie go dopiero przy prologu drugiego sezonu, który zacznie się już niedługo. Tak naprawdę to może nawet za jeden lub dwa rozdziały :3 Od razu ostrzegam że dojedzie zakładka bohaterowie ;) A z ankiety wynika że drugie sezon zacznie się od : *3 lata później* czyli Dieguś będzie miał 21 lat a Viola 20. Będzie ciekawie, tak naprawdę już mam pomysł na zakładkę a co do reszty to zobaczymy :3

Dobra koniec tego xD Jak wam się podoba pierwsza część ?

Czytasz ? - Komentujesz
Komentujesz ? - Uśmiech na mojej twarzy
Uśmiech na mojej twarzy ? - Szybciej dodany rozdział :)

12 komentarzy:

  1. *-*sweet i mam nadzieje Ze niedlugo 2cz.
    (pierwsza*-*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ten rozdział *.*
    I te wspomnienia <3

    Nie mg się doczekać 2. sezonu ;***
    Na razie czekam na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie *-* A te wspomnieniaaa ♥ Sama mogłam sobie przypomnieć ^^ Czekam na 2 część ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział <3 Czekam na 2 część i na 2 sezon ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz ! <3
    Czekam na drugą część,mam nadzieję,że dodasz ją szybko !
    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <3
    Czekam na drugą część i drugi sezon :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jacy oni słodcy kocham ich <333 ale naprawdę boskie proszę o szybka kontynuacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie no jak ty to robisz ?
    kolejny cudny rozdział <33
    Dieletta <33
    ooo... Feduś się rozpłakał *.*
    słodziak <3
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Super<3333 Czekam na drugą część ^•^ Mam nadzieję że będzie nie długo *-* Tak samo jak drugi sezon c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Super część zresztą tak jak każda! Jesteś najlepsza! Czekam na 2 część :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Supcio...Myślę że następny Sezon też będzie Supcio...Jesteś naj naj...NAJLEPSZA ;**********

    OdpowiedzUsuń
  12. Prosze dawaj nextaaa!!!! ^.^

    OdpowiedzUsuń

Proszę skomentuj :3
Chciałabym znać twoją opinię ♥
Dziękuję :*
Mrs.Dominguez