*Dom Hernandez'ów*
Violetta
Po tym jak się przebrałam w normalne ubrania, włączyliśmy sobie jakiś przypadkowy film lecący w TV. Położyłam mu głowę na kolanach po czym lekko schylił się łącząc nasze usta w długim pocałunku. Niestety coś przerwało nam tą cudną chwilę. Mam tu na myśli mój telefon. Niechętnie po niego sięgnęłam - dzwonił Jorge.
- Hej Jorge - zaczęłam.
- Viola gdzie jesteś ? - od razu spytał.
- Czemu pytasz ?
- Zapomniałaś o dzisiejszej sesji ? ~ no racja ! Kompletnie zapomniałam.
- O matko ! Przepraszam Jorge, już lecę.
- Czekamy pod studiem Casio, postaraj się dotrzeć szybko - powiedział, po czym się rozłączył.
Zerwałam się szybko z kanapy. Założyłam pierwsze lepsze buty i zarzuciłam na siebie kurtkę.
- Co się stało księżniczko ? - spytał zszokowany Diego.
- Zapomniałam o sesji.
- Czekaj podwiozę Cię, nie będziesz w takim stanie prowadziła - powiedział, a po chwili znalazł się koło mnie i już razem wychodziliśmy z domu. Dokładnie zamknęliśmy mieszkanie i udaliśmy się do samochodu.
*Studio Casio*
Na szczęście dane studio nie było daleko, więc byliśmy już pod nim 15 minut po telefonie od mojego menadżera. Przeprosiłam wszystkich za to ze musieli na mnie czekać, a następnie udaliśmy się do specjalnej sali zdjęciowej. Diego powiedział że zaczeka na mnie pod budynkiem, ponieważ nie chcę mnie rozpraszać podczas robienia zdjęć. Chyba tak będzie najlepiej.
Jedna sesja - 5 wcieleń. Najbardziej podobała mi się ostatnia która przedstawiała mnie jako piosenkarkę, co idealnie do mnie pasuję. Oczywiście każde wcielenia na ręce miało zegarek, bo to własnie tą rzecz miałam reklamować. Od zawsze lubiłam zegarki Casio, więc był to dla mnie zaszczyty że mogę je zareklamować. W jednym wcieleniu towarzyszył mi pies. Nie było łatwo, ale jakoś daliśmy sobie radę.
Po udanych zdjęciach poproszono mnie o mój autograf w celu umieszczenia go na plakatach ze zdjęciami.
Jorge również powiadomił mnie że płyta jest już prawie gotowa, brakuje tylko okładki płyty która powinna dotrzeć jutro. Gdy ją otrzyma od razu przyślę kogoś by przyniósł mi w pełni gotową płytę. Tak bardzo się ucieszyłam że rzuciłam się na Jorge który upadł na podłogę. Wszyscy wokół zaczęli się śmiać włącznie z nami. Po paru minutach zeszliśmy na dół, pożegnałam się z całą ekipą i pobiegłam do samochodu w którym czekał mój książę.
- Nie nudziłeś się ? - spytałam, zapinając pasy.
- Przez cały czas myślałem o tobie, więc czemu miałbym się nudzić ? - po tych słowach pocałowałam go w policzek.
Postanowiliśmy że wpadniemy do rodzinki Tavelli sprawdzić czy już wrócili, a przy okazji popytać o trasę koncertową Marco.
*Dom Tavelli'ch*
Francesca
- Kochanie powoli - powiedziałam spokojnie do córeczki która od razu wbiegła do domu. Położyłam na bok torbę z moimi i jej bagażami, a Marco przytargał resztę. Nie zdążyliśmy nawet odpocząć bo usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Odwiedziła nas nasze ulubione małżeństwo: Dieletta.
Izabella od razu rzuciła się na nich z okrzykiem:
- Ciocia, wujek ! - ta mała jest cudowna, po takiej podróży ma jeszcze tyle siły. Oni podarowali jej białą czekoladę (jej ulubioną) po czym usiedliśmy w salonie.
Siedzieli u nas z dobre 3 godziny. Rozmawialiśmy o dzisiejszej sesji Violi, wyjeździe Diego, trasie koncertowej Marco i w ogóle o wszystkim. Pytałam również o to czemu Violetta prawie przez cały dzień nie odbierała, ona jedynie odpowiedziała że była za bardzo zmęczona by rozmawiać. Wyczuwam tu kłamstewko, ale o tym porozmawiamy na osobności w babskim gronie. Powiedziała również że jutro rezygnują z pomocy w Studiu. W pełni ją rozumiem ma teraz tyle na głowię ... nic dziwnego że chcę zrezygnować i tak dobrze świadczy o nie sam fakt że pomagała nam przez taki czas.
Po 3 godzinach rozmów, przeszedł czas na pożegnanie. Bella oczywiście wyściskała naszych gości na koniec po czym ich wypuściła.
Po ich wyjściu wstawiłam prania, przecież Marco na trasę musi mieć czyste ubrania.
*Dom Leona i Lary*
Leon
- I jak z naszym ślubem ? - spytałem mojej narzeczonej która siedziała dziś większość dnia przed laptopem.
- Bardzo dobrze, czy termin za miesiąc Ci odpowiada ? - zapytała.
- Damy radę się ze wszystkim wyrobić ? - zdziwiłem się.
- Oczywiście, tak naprawdę wszystko mam już przygotowane, wystarczy tylko suknia ślubna, garnitur dla Ciebie i rozdanie zaproszeń.
- No, no jestem pod wrażeniem - powiedziałem po czym, pocałowałem ją w policzek.
Już miałem udać się do łazienki na prysznic, byłem na schodach gdy Lara mnie zawołała
- Leon, tak właściwie to gdzie poszedłeś tego dnia co mnie zostawiłeś na torze ? - o nie tylko nie ten dzień.
- Eeeee - zacząłem się jąkać, Verdas myśli - Miałem pewną ważną sprawę do załatwienia.
- A gdzie spałeś ?
- Spałem ?
- Tak, spałeś. Przecież wróciłeś następnego dnia rano, myślałeś że nie zauważę ? Leon, coś przede mną ukrywasz ?
- Oczywiście że nie kochanie, wróciłem tego samego dnia, tylko spałem na kanapie. Dopiero potem przeniosłem się do naszej sypialni. Nie chciałem Cię budzić - posłałem jej buziaka. Po czym szybko udałem się do łazienki. No to pęknie się wkopałem, mam nadzieję że Violetta nie przyjdzie i wszystkiego jej nie powie.
_________________________________________
Taki tam rozdział na szybko by was zaspokoić xD tak wiem, cały jest bez sensu, nie zwracajcie na to uwagi.
Chyba skończę tą historię i zacznę nową, bo pisząc tak zaraz was wszystkich stracę .... ;-;
Czekam na pytania w zakładce zapytaj bohatera 2 :3
//Mrs.Dominguez
Jak to nas stracisz ?!? Tak to byś nie miała komentarzy ale jeśli tak chcesz ... Ale będzie to oopowiadania o Diegolettcie ? A , i ja bym wolała żeby zostało to opoowiadanie .
OdpowiedzUsuńNie zaczynaj od początku. Twoje historie nie mogą się nudzić. Nawet jesli myslisz, ze nas to nudzi. To ja moge powiedziec, ze nie wierzysz w swoj talent. Jestes wielka! / Kate
OdpowiedzUsuńSuper <333 Nie stracisz ! A napewno nie mnie :p Verdas myśli XD Kłamstweko ? O co chodzi ? Co zaś Vilu zrobiła ? ;-; Nie myślę dzisiaj xd Czekam na next :***
OdpowiedzUsuńhahahahahhahahahaha :D
OdpowiedzUsuństracisz nas, dobry żart, chociaż pierwszy kwietnia dopiero we wtorek, ale widzę, że już się przygotowywujesz :D ❤️
supcio ❤️❤️
słodziaki moje dwa ❤️❤️
córka Marcesca ❤️
oj Leon, Leon - nie ładnie!
czekam na next ;**
Według mnie,Twoje opowiadania są najlepsze z tych o Dielettcie.Masz talent.Proszę Cię,nie kończ tej historii.Wiedz,że masz stałych czytelników,którzy niekoniecznie komentują wszystkie rozdziałay(tak jak ja xd)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
~Karolcia
Mogłabyś napisać coś o przygodzie Vilu i Diego w łóżku? *.*
OdpowiedzUsuń