~ Rozdział dedykuję Gumisiowi, Patrycji Dominguez i Nelly Dominguez :3 Moje kochane pomagają mi i we mnie wierzą, dziękuję :* ~
*Następnego dnia*
*Następnego dnia*
Violetta
Po ostatnim wywiadzie w telewizji moja popularność wzrosła. Kiedy czekałam na Diego przed Studiem aż skończy zajęcia ze wszystkich stron otoczyli mnie fani. Mówili że śledzą moją karierę od czasów szkoły, że są V-lovers i że nie mogą doczekać się mojej płyty. Nie obeszło się też bez próśb o autografy i zdjęcia. Zauważyłam że Diego już wyszedł. Wypatrzył mnie, podszedł bliżej i pocałował na co wszyscy zaczęli wzdychać i wydawać jakieś śmieszne dźwięki, parę osób chyba zrobiło nam zdjęcie. Coś mi się wydaję że był wcześniej trochę zazdrosny.
Gdy grupa się rozeszła, udaliśmy się spokojnie do mojego samochodu którym mieliśmy pojechać do studia nagraniowego. Prowadzić miał mój mąż, ale bardzo ładnie poprosił mnie bym to ja kierowała ze względu na to że jest zmęczony. Oczywiście musiałam się spytać co jest tego przyczyną. Powiedział że pierwszy raz został z paroma uczniami po lekcjach, jednak nie za karę jak on kiedyś lecz sami poprosili Hiszpana by został i im pomógł.
Dziś w szkolę pojawił się Maxi. Okazało się że przyszedł on jedynie z pewną propozycją dla mojego męża. Mianowicie chodziło o to czy nie zechciałby pojechać z nim do Brazylii na pewne szkolenie. Ponte bardzo cenił Diego jako tancerza, dlatego gdy dowiedział się że może ze sobą kogoś zabrać, od razu pomyślał o nim. Kto wie, może po tym wyjeździe mój ukochany zamiast wrócić do Studia zostanie nauczycielem w szkolę tanecznej Maxiego ?
Wreszcie dojechaliśmy pod budynek studia, a tam przed wejściem czekało na nas paru reporterów i paparazzi. Wyszliśmy z auta i splatając nasze racę, ominęliśmy tłum mediów wchodząc do środka. Na górze czekał już na nas Jorge. Nie miał on nigdy za dużej styczności z Diego. Od razu po przywitaniu zabraliśmy się do roboty, a wcześniej mój menadżer pokazał mi spis piosenek na płytę:
1. Hoy somos mas
2. En mi mundo
3. Te creo
4. Veo veo
5. Tienes el talento
6. Habla si puedes
7. Como quieres
8. Mi mejor momento
9. Libre soy
10. Nuestro camino (duet)
Gdy przeczytaliśmy tytuł ostatniego utworu momentalnie się uśmiechnęliśmy. Zanim weszliśmy do dźwiękoszczelnego pokoju Jorge przypomniał mi ze jutro o 14 mam sesję zdjęciową. Akurat dobrze się składa bo Diego jedzie na lotnisko o 13 wiec zdążę go odprowadzić. Bez zbędnych kazań weszliśmy do pokoju, założyliśmy słuchawki i zaczęliśmy śpiewać.
Wyszło nam tak świetnie że nie musieliśmy dogrywać dubli. Raz i po kłopocie. Uwielbiamy razem śpiewać, a nasze głosy idealnie do siebie pasują, do tego śpiewaliśmy piosenkę która opisywała uczucia którymi darzymy siebie nawzajem.
Nagrałam jeszcze pierwszą i szóstą piosenkę z albumu, po czym pożegnaliśmy się z małą ekipą i wyszliśmy ze studia. Blanco ostrzegł nas wcześniej ze media nadal są pod budynkiem i że mamy nie odpowiadać na żadne z ich pytań. Wyszliśmy z pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy i tak jak powiedział ominęliśmy w ciszy reporterów w objęciach i weszliśmy do auta.
*Dom Hernandez'ów*
Diego
- Jesteś może głodna ? - zadałem pytanie Violi od razu po tym jak weszliśmy do domu.
- Wiesz że tak ? Zrobisz coś dla nas obojgu a ja poszukam Ci jakiejś torby ?
- Nie ma sprawy, zaraz do Ciebie przyjdę - pocałowałem ją w policzek i udałem się do kuchni.
By nie czekała na mnie długo, wyjąłem zamrożoną pizze z zamrażalki i włożyłem ją do piekarnika. Piekła się 20 minut, przełożyłem ją na talerz i udałem się schodami na górę. Tam już Violetta wkładała mi do torby czyste koszulki.
Po niecałej godzinie byłem już spakowany, teraz najważniejsza była Violetta. Będę za nią bardzo tęsknił, a to tylko na parę dni. Siedziała na mnie oparta na łóżku i jedliśmy pizze nawzajem się karmiąc. Po zjedzeniu odłożyliśmy talerz na półkę obok i w milczeniu leżeliśmy we wcześniejszej pozycji. Mógłbym tak wiecznie, byle z Violą.
Tak ślicznie pachniała nie mogłem tak nic nie zrobić więc zacząłem całować ją po szyi, co jej się spodobało. Odwróciła się w moją stronę i zaczęła delikatnie całować mój policzek, następnie kąciki ust aż w końcu pocałowała mnie namiętnie w usta. Oddawałem każdy jej pocałunek, w końcu leżała pode mną wciąż nie mogą oderwać ode mnie ust. Zacząłem powoli wkładać ręce pod jej bluzkę, nic nie mówiła, a nawet wręcz przeciwnie podobało jej się, wiec zdjąłem delikatnie z niej bluzkę, po czym ona zrobiła to samo ze mną. Po paru minutach oboje byliśmy już nadzy i zabezpieczeni. Całowałem ją po całym ciele, ona długo nie była mi dłużna obróciła się tak ze to ja byłem na dole. Dotykała mnie po moim umięśnionym brzuchu który podobał jej się najbardziej i delikatnie muskała go swoimi ustami. Położyła się na mnie i czekała na mój ruch. Już miałem ją zaspokoić, spełnić jej oczekiwania, aż usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Violetta tylko powiedziała krótka:
- Serio ? Teraz ? - a ja na to się zaśmiałem. Chciała już wstać bo osoba ewidentnie chciała się zobaczyć z którymś z nas, ale ja jedynie złapałem ją za rękę i pociągnąłem na siebie.
- Co robisz ? - spytała.
- Teraz najważniejsi jesteśmy my - szepnąłem i zacząłem działać, na co ona lekko się uśmiechnęła.
Czy ona musi być taka idealna ? - pytałem sam siebie w myślach. Świetny charakter, bardzo utalentowana, piękna, idealne ciało a co najlepsze ? - Tylko moja.
Przez parę minut przeszkadzał nam dzwonek do drzwi, ale po paru nieudanych próbach dobicia się do naszego domu ktoś sobie odpuścił i poszedł. To dobrze, mogliśmy zająć się na spokojnie sobą.
Po dłuższym czasie zmęczeniu położyliśmy się, a Viola oczywiście położyła głowę na moim torsie, by nie było jej zimno lekko ją przykryłem.
- Jestem trochę głodna - wymruczała. Pogłaskałem ją po głowie powoli wstając.
- Zaraz przyjdę - powiedziałem i nie ubierając się zszedłem na dół. Wyjąłem z lodówki truskawki które niedawno kupiłem i nalałem do miseczki śmietany. Wiedziałem że moja żona uwielbia to połączenie.
Wróciłem do niej na górę z przekąską. Zobaczyłem ją okrytą kołdrą, chyba było jej zimno zresztą nic dziwnego. Położyłem się koło niej, a ona natychmiastowo na mnie usiadła, nadal będąc okryta na plecach kołdrą. Trzeba przyznać że wyglądało to słodko. Siedziała tak i czekała aż nakarmię ją truskawką. Zamoczyłem lekko owoc w śmietanie i delikatnie dałem Violi ugryźć przysmak. Oczywiście pozwoliła mi również paru skosztować. Kiedy dawałem jej ostatnią największą, na jej dekolt skapnęła śmietana. Moja ukochana pozwoliła mi ją zlizać co z przyjemnością zrobiłem. Następnie wszystko odłożyłem na półkę, ułożyłem się wygodnie, objąłem Argentynkę która wtuliła się we mnie i tak po pewnym czasie zasnęliśmy. Pięknie skończony dzień przed wyjazdem.
_____________________________________________
No i coś tam udało mi się napisać w końcu :3 Nie zwracajcie uwagi ze jakiś dziwny czy coś, to nie ja to moja wena xd
Mam nadzieję że osobą którym dedykowałam ten rozdział choć trochę się to spodobał ^.^
Chcecie bym dalej to wszystko ciągnęła ? - Piszcie :*
Tak się teraz będę podpisywać, już dawno miałam ale zapominałam xD -----> //Mrs.Dominguez
Świetny, świetny, świetny <33
OdpowiedzUsuńNiby Ci to już pisałam, ale co tam *0*
To jest przepiękne <33 I love uuu :3 xD
Bardzo dziękuję za dedyk, bardzo, bardzo <3
Tak cieplusio mi się na serduszku zrobiło *-*
Zryta bania *0*
Pisz dalej, pisz *-* :*
Nie wiem co tu jeszcze napisać :C
Więc... pozdrawiam <3 xD
~Nel
PS: Ta końcówka... "Moja ukochana pozwoliła mi ją zlizać co z przyjemnością zrobiłem" hahah xD Fajnie *-* I jeszcze ten, ten Dieletty... *-*
Dobra... Kompromituję się... :C xD
Boże... *-*
OdpowiedzUsuńPiękne, wspaniałe XD
Wiedziałam, ty to opisujesz lepiej niż ja! :D
Duuuużo lepiej niż ja. Chcę więcej takich momentów xD
Dziękuje za dedyk *-* Teraz będę się jarać... Jarać i jarać xD
Jaram się jak Diego Violettą ;3
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest od " Dom Hernandez' ów " i potem bosko, pięknie zajebiście <3
dla mnie ?
OdpowiedzUsuńza co ?
dziękuje miśku <33
córciu ty moja <3
boziu i ty jeszcze mi się pytasz, czy masz piać ?
oczywiście, że TAK!!!!!!!!!
Aww... Dieletta <3
czekam na next ;***
Boże genialne :3 !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział a o tych truskawkach i śmietanie ... :D !
Boże gorąco mi się zrobiło :3
Pisz dalej o ich "przygodach" :D
Haha :P Tak pozdrawia zboczuś >.<
@Patrycja Dominguez
OdpowiedzUsuńZgasić cię? XD
Super rozdział.Pisz tak dalej.Kocham twoje rozdziały, bo ty to tak świetnie okazujesz w uczuciach, że to dla cb ważne i na pewno to kochasz.Nie dziwie się, bo inni dziękują ci, za rzecz, którą robisz z miłości.Pisz w nieskończoność i jeden dzień dłużej :*
Genialne *-*
OdpowiedzUsuńTruskawki *o*
Zlize ci xD Og xD
Czekam na nastepnee ^^
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńKocham truskawki <3
Czekam na next....:**
Pisz dalej :*** ~ Rose
OdpowiedzUsuńSczerze to nie przepadam za diegonettą , wole leonette ale ten blog uwielbiam
OdpowiedzUsuńfajnie że w tym rozdziale był Maxi <3
obserwuje
http://opowiadania-vlov-h13-tda.blogspot.com/
Jest tu już o tomasecie , naxi i fedmile
Po prostu wspaniały ten rozdział!
OdpowiedzUsuńDiegoletta we wspaniałej odsłonie
Czekam na następny ;)
http://violletta-fanfiction.blogspot.com/
Genialne nigdy nie widziałam czegoś tak wspaniałego. Brak mi słów żeby to opisać. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńGenialne , fenomenalne ,wspaniale ♥ Po prostu kocham ♥♥♥♥ Czekam na next ·! ♥
OdpowiedzUsuń