*Dom Hernandez'ów*
Violetta
- Diego chciałam Ci coś powiedzieć ... - przełknęłam ślinę i nagle coś sobie uświadomiłam - Zauważyłeś że moja cukrzyca się nie odzywa ?
- No zauważyłem, ale to chyba dobrze, prawda ? To wszystko co chciałaś mi powiedzieć ? - dopytywał.
- To bardzo dobrze, kto wie może insulina nie będzie mi już potrzebna ...
- Spokojnie - przerwał mi - Pamiętaj zawsze trzeba być zabezpieczonym.
- Tak, tak wiem.
- Kochanie, myślę że nie mówisz mi wszystkiego.
Już powoli nie wytrzymywałam, powiedzieć mu ?
- To chyba nie jest rozmowa przez internet ...
- Violu ... - spojrzał na mnie.
- Dobrze ! Po wczorajszej sesji odbyła się mała impreza, na której trochę za dużo wypiłam ...
- Mhm i co dalej ?
- Wiesz ze nie prowadzę po alkoholu, więc zaczęłam dzwonić do dziewczyn, ale nie odbierały.
- To jak wróciłaś ? - dopytywał.
- Zadzwoniłam po Leona ...
- I to Cię tak gryzło ? Spokojnie nic do niego nie mam, poza tym co powiedziała nam Fran.
- To nie to .... - przełknęłam ślinę, a ręce mi drżały - Dziś rano obudziłam się, a on leżał obok mnie ...
- Że co ?!
- Ale poczekaj, nic się nie wydarzyło.
- Jak to nic ?! Byłaś z nim w łóżku.
- Ale byłam w ubraniu z imprezy, nic się nie wydarzyło, nawet bym tego nie chciała. On to zamknięty rozdział. Musisz mi uwierzyć - Diego próbował trochę ochłonąć, po paru wdechach i wydechach zadał mi pytanie.
- Czy on tylko leżał obok Ciebie ? - w mowie podkreślił słowo obok.
- Byłam w niego wtulona - zanim mi przerwał szybko dodałam - Ale myślałam że to ty, naprawdę.
- Violetto - zwrócił się do mnie pełnym imieniem, było wiadomo że jest zły - Jak ty być się poczuła na moim miejscu, daj mi to przemyśleć.
- Ale ...
- Violetta - podniósł lekko głos przerywając mi - Daj mi to przemyśleć, pa - powiedział i od razu się rozłączył.
Zamknęłam laptopa, po czym rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę.
Co jeśli mi nie wybaczy ? To przecież nie moja wina, prawda ? Kolejny raz przez głowę przechodziła sterta pytań. Po pewnym czasie byłam tak zmęczona że zasnęłam.
*Brazylia*
Diego
No nie mogę w to uwierzyć. Ja wyjeżdżam, myślę o niej przez cały dzień, a w tym czasie w Buenos Aires dzieją się takie rzeczy ? Co ja mam o tym wszystkim myśleć ?
Maxi nadal nie wrócił więc miałem czas by w ciszy i spokoju wszystko przemyśleć.
W głowię wciąż miałem słowa Violetty : [...] nic się nie wydarzyło, nawet bym tego nie chciała, byłam w niego wtulona, ale myślałem że to ty, naprawdę.
Po jakimś czasie doszedłem do wniosku ... że bardzo kocham moją Violę, wiem że ma słabą głowę i to naprawdę nie była jej wina. Zamiast być zły na nią powinienem odwiedzić Leona, a najlepiej gdyby przy tym była jego narzeczona. Czy jestem zdolny do takiej zemsty ? ... Może nie, ale trochę szkoda mi Lary, a ten tchórz na pewno się jej do tego nie przyzna skoro to on zawinił.
Leżałam tak sobie na łóżku myśląc o mojej księżniczce aż usłyszałem pukanie do drzwi - Maxi już wrócił.
- Stary co ty taki smutny leżysz ?
Po tym pytaniu powiedziałem by usiadł a ja opowiedziałem mu całą historię.
On stanął od razu po stronie Violetty, znał Leona jeszcze dłużej niż ona i wie do czego był wtedy zdolny. Dodał jeszcze że ona tu nic nie zawiniła i sam fakt że powiedziała to prawie od razu po zdarzeniu świadczy o tym że źle się z tym czuła i ze naprawdę mnie kocha. Jeśli nie wyjdzie mu kiedyś z tańcem może spróbować jako psycholog lub doradca ~ zaśmiałem się.
Po godzinie zeszliśmy na dół do baru i wzięliśmy sobie po jednym drinku.
- Tylko ty wiesz że jak już to przemyślałeś to musisz do niej napisać lub zadzwonić ?
- Tak wiem i dziwnie się z tym czuję. Bo zrobiłem z tego duży problem i się rozłączyłem.
- Wiesz co ? Chyba mam pomysł - zaczął mój przyjaciel.
- To na co czekasz ? Mów - przybliżył się do mnie i zaczął szeptać do ucha.
- Ale jesteś pewien ? - spytałem.
- Pewnie, tutaj chodzi o Ciebie i Violę, a okazji będzie jeszcze dużo.
- Dzięki stary - przytuliłem go po męsku.
- Dobra leć już - jak powiedział tak zrobiłem.
*Buenos Aires/Następnego dnia*
*Dom Hernandez'ów*
Violetta
Diego od wczoraj sie nie odzywał. Nie miałam ochoty z nikim gadać. Dziewczyny dzwoniły do mnie i pisały ale ja nie dawałam znaku życia. Wyjęłam z szuflady paczkę chipsów i puściłam sobie jakiś romantyczny smutny film. Tym razem zdecydowałam się na Tres metros sobre el cielo - jeden z moich ulubionych filmów.
Właśnie doszłam do końcówki w której główny bohater przez nerwy uderza w twarz swoją dziewczynę a ta odchodzi. Następnie on wpada w lekką histerię bo żałuje tego co zrobił, łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi ~ O nie, dziś jestem sama ~ powiedziałam sama do siebie. Niestety ten ktoś chyba tego nie chciał. Wciąż próbował zwrócić na siebie uwagę. Pukał, dzwonił, pukał, dzwonił i tak w kółko. W końcu nie wytrzymałam - narzuciłam na siebie lekki sweterek i poszłam otworzyć drzwi.
Gdy tylko je otworzyłam momentalnie się odsunęłam. Stał tam Diego, który od razu wszedł rzucił torbę na bok i powiedział:
- Za bardzo Cię kocham - po czym przybił mnie do drzwi i zaczął całować. Poczułam lekkie motylki w brzuchu ~ Tak, właśnie tego mi brakowało ...
Po paru minutach namiętności Diego złapał mnie za rękę i poprowadził na kanapę. Chciał na spokojnie pogadać o sytuacji z Leonem. Powiedziałam mu dokładnie tak jak było. On przytulił mnie i szepnął do ucha: Ufam Ci.
_____________________________________________________
Znów długo go pisałam ;-; a tak naprawdę to napisałam go wczoraj, jednak powinnam pisać dłużej bo sami widzicie jak mi wychodzą ;-;
Komuś się spodobał ? :3
Proszę zaglądajcie do zakładki zapytaj bohatera 2 :3 Czekam tam na pytania od was do bohaterów <3
11 kom. - NEXT
//Mrs.Dominguez
Mi tam się podobało <3 Jak zwykle XD Czekam na next :**
OdpowiedzUsuńMi się podobało .. I co ja mam czekać tydzień ?
OdpowiedzUsuńŚwietne. Takie romantyczne. ; ) Diegoletta (przepraszam, wolę używać tej formy) przetrwa wszystko! < 33 /Candeloverka
OdpowiedzUsuńSuper ♡ Dodawaj częściej :C Czekam na next, bo nie wiem co napisać xd
OdpowiedzUsuńBoziuuuuu ❤❤❤
OdpowiedzUsuńkochany ❤❤
słodziaki ❤
czekam na next ;**
Same widzimy, jak Ci wychodzą? Tj. genialnie? :3
OdpowiedzUsuńTakiee romantyczne *-*
Romantyczne, że nie wiem! Ja prawie płakałam!
OdpowiedzUsuńZgadzam się a Anomimem! Łzy podchodziły do oczu xD Kiedy dodasz znowu? Czekam... Koffam Twój blog <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wszystkimi !
OdpowiedzUsuńCzekam na next =)
Pięknie , romantycznie , bo się popłacze ! Czekam na next ! Ludzie jeszcze 1 kom .
OdpowiedzUsuń3.. 2.. 11... GO !
Zapraszam !:
milosc-to-cos-na-co-czekam.blogspot.com
Jeszcze raz piszę kom . Bo czekam na rozdział .
UsuńSzkoda że w realu nie są razem :( muszę się tym zadowolić ;) świetne te opowiadania :*
OdpowiedzUsuń