Violetta
- Właśnie wiesz już może co robimy na urodziny Diego ? - spytał Fede opierają się o moje biurko.- No wiesz ... - przeciągałam.
- Czyli to znaczy nie, co nie ? - zaśmiał się.
- Masz rację, nie wiem co możemy przygotować, chciałabym by to było coś wyjątkowego. On zrobił mi niespodziankę, muszę zrobić coś lepszego
- Ekhem - kaszlną sztucznie.
- To znaczy musimy - zaśmiałam się.
- No właśnie, nie przejmuj się, musimy wszyscy razem się spotkać i pogadać. Na pewno razem wymyślimy coś świetnego - powiedział.
- Dziękuję - przytuliłam go.
- Haha nie masz za co, to przecież również mój przyjaciel. Tak w ogólne zauważyłem że nigdy nie zdejmujesz tej bransoletki - wskazał na mój prawy nadgarstek. Miał rację nigdy jej nie zdejmowałam, miała dla mnie wielkie znaczenie, przecież to prezent od Diego z napisem naszych połączonych imion ,,Diegoletta''.
- Halo ziemia do Violetty - zaczął mi machać ręką przed twarzą.
- Sorki zamyśliłam się, masz rację nigdy jej nie zdejmuję.
- Wiesz co ? Cieszę się że tak dobrze się wam układa, nie kłócicie się i widać ze wam na sobie bardzo zależy. Kuzyneczka w końcu znalazła sobie tego jedynego - szturchnął mnie w ramię.
- Dziękuję, a mój kuzyneczek kiedy sobie kogoś znajdzie ?
- Jak widać, na razie nie ma dziewczyny odpowiedniej dla mnie.
- Pewnie masz duże wymagania - zaśmiałam się.
- No a jak inaczej ? Z byle kim nie mogę chodzić.
- Już ja Ci kogoś znajdę, nie bój się. A teraz idź już bo chce iść spać.
- Czy to znaczy że mnie wyganiasz ? - spytał
- Eee tak - uśmiechnęłam się.
- No wiesz co, ja Ci tu zrobiłem ...
- Przyniosłeś - poprawiłam go.
- Przyniosłem ci herbatkę, a ty mnie wyganiasz ? Swojego kochanego kuzyna z którym już tyle czas się nie widziałaś ? - udawał smutnego, jak ja kocham się z nim droczyć.
- Mamy dużo czasu by wszystko nadrobić, a teraz idź już serio. Zaraz zasnę - wstałam z łóżka i zaczęłam pchać go w stronę drzwi.
- No dobra, dobra już idę - powiedział, po czym był już za drzwiami.
Tak jak chciałam przyszykowałam się do snu i zasnęłam.
*Następnego dnia*
*Studio on Beat*
Violetta
Diego napisał mi esemesa ze się spóźni, kurczę on to ma wyczucie. Akurat na zajęcia z Gregorio, ale dzięki temu możemy na spokojnie z resztą pogadać o przyjęciu dla mojego chłopaka.
- To co macie jakieś pomysły ? - spytał Fede.
- Hmmm trzeba by było wymyślić coś oryginalnego - zaczęła Cami.
- Przyjecie na świeżym powietrzu ! - krzyknął nagle Andres.
- Andres uspokój ...
- Ale to dobry pomysł - przerwałam Fran, która chciała powiedzieć coś na pomysł naszego przyjaciela.
- Serio tak myślisz ? - zapytał.
- Serio ? - zapytała reszta.
- No tak, patrzcie: pogoda nam dopisuję, można będzie zrobić jakąś małą scenę na której będziemy mogli grać, taki jakby piknik, ale bardziej luksusowy. Co wy na to ?
- Mi się podoba. Właśnie które to jego urodziny ? - spytał Maxi.
- Osiemnaste - odpowiedziałam.
- Łoł czyli że on jest najstarszy - zauważył Broudway.
- A gdzie Leon ? - zapytałam, zauważając że go nie ma.
- Chyba w sali od muzyki - odpowiedziała mi Cami. Wtedy zadzwonił dzwonek.
- Okej dzięki, to mamy jeszcze czas, to później pogadamy co dalej - odpowiedziałam i udałam się do sali gdzie był podobno Leon, a moi przyjaciele udali się na swoje zajęcia.
Zanim weszłam do sali, usłyszałam piękną melodię dochodzącą z niej. Oczywiście było to pewne że to Leon ją grał, nagle przez myśl przepłynęły mi wszystkie wspomnienia z nim: nasz pierwszy pocałunek, nasza pierwsza wspólnie wykonana piosenka, nasza pierwsza randka ... Viola o czym ty myślisz ?
Żeby o tym nie myśleć szybko weszłam do sali.
Leon nagle przestał grać i zwiesił głowę w dół.
- Leon chciałam z tobą pogadać - zaczęłam podchodząc bliżej.
- O czym ? - mówił smutnym głosem, zrobiłam coś nie tak ?
- Co jest z nami ?
- Jak to co ?
- Czuje po miedzy nami coś dziwnego, jakąś taką nieprzyjemną atmosferę.
- Może tak jest.
- A chcesz tego ? - spytałam.
- Violetta, pewnie że nie, ale co mogę zrobić ? Teraz Diego przysłania Ci wszystko inne, a ja chyba wciąż coś do Ciebie czuję - odpowiedział.
- A co z Larą ? Jesteś z nią ?
- To trochę skomplikowane.
- Leon - podeszłam do niego i złapałam za rękę - Proszę nie rezygnuj ze swojego szczęście ze względu na mnie. Tak po prostu musiało być, a co do tej atmosfery pomiędzy nami ... Nie chcę by taka była, tak samo twoja z Diego. Proszę spróbujmy chociaż się zaprzyjaźnić ? Po prostu nie mogę znieść tego co jest teraz pomiędzy nami, wiesz jednak wcześniej coś nas łączyło i nie chce by poszło to w niepamięć.
On zamiast mi odpowiedzieć - przytulił mnie. Po czym odsunął się ode mnie i powiedział:
- Nawet nie wiesz jak mi się zrobiło miło.
- Czyli będzie okej ?
- Mhm - odpowiedział.
- Super ! - mocno go przytuliłam - Nawet nie wiesz jak się cieszę. Właśnie mógłbyś zagrać tą piosenkę co grałeś przed chwilą ?
- A zaśpiewasz ze mną ? - spytał, podając mi tekst.
- Zacznij - odpowiedziałam.
Podczas śpiewania, miałam przed oczami momenty kiedy byłem z Leonem, potem momenty z Diego. Teraz zrozumiałam że ta piosenka jest bardzo uczuciowa, pełna miłości. Przestałam śpiewać.
- Coś nie tak ? - spytał Leon.
- Nie, nic. Wiesz co muszę już lecieć na zajęcia. Świetna piosenka. Pa - pomachałam mu i wyszłam z sali. Źle zrobiłam że z nim to zaśpiewałam, sama źle się przy tym czułam.
Diego
Wcale tak dużo się nie spóźniłem, może jakieś 20 minut ? O dziwo Gregorio nic mi nie powiedział że mam zostać po lekcjach.
Właśnie ćwiczyliśmy układ do On Beat. Całkiem nieźle nam poszło, ciekawe gdzie jest moja Viola. Jak to pięknie brzmi ,,moja''.
Wreszcie zadzwonił dzwonek który oznaczał koniec zajęć już miałem wyjść z sali razem z moim przyjaciółmi gdy usłyszałem:
- Hernandez nie zapomnij że dziś widzimy się po lekcjach na ćwiczeniach baletowych.
____________________________________________________________
No i macie już 34 rozdział, szybko idzie co nie ? Ja się dziwię że mam co pisać i że jest ktoś kto czyta xD
A jak wam się ogólnie podobał rozdział ? Mi chyba jedynie końcówka :3
Niedługo zrobię ankietę, kiedy zrobić urodziny Diego i co Viola ma dać mu na urodziny, już mam dwa pomysły >.<
Czytasz ? - Komentujesz
Komentujesz ? - Uśmiech na mojej twarzy i szybciej dodany rozdział ;)
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
supcio <33
OdpowiedzUsuńrozmowy Federico i Violki - uwielbiam je <3
porozmawiali *.*
moja Violka - słodko *.*
oj Dieguś jednak nie zapomniał :C
czekam na next ;***
haha, a ja wiem co to za pomysły *.*
SUPER, BOSKI I NIE WIEM CO JESZCZE <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! :) tylko trochę krótki ;c czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńSuper :P Dawno chyba nie komentowałam. Fajna scenka z Podemos ... moją ulubioną piosenką... Lalala... Hernandez ... dobra nic nie słyszałaś ;P Ferie, Ferie, Ferie. Jeśli masz je już jutro odpowiedz pod tym komem :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na:
violetta-mi-mundo.blogspot.com
Katie
Jeszcze raz zobacze u cb Leonette to normalnie głowa w worek i wywoże xd nie możesz teraz zepsuc diegoletty :( A tak poza tym rozdział BOSZKI jak zwykle <33
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńFedee <33 I to jego :
"Z byle kim nie mogę chodzić." XD
Leonetta? Proszę powiedz, że nie, bo normalnie wyjdę z siebie i stanę obok...
I tak wiem, że nie rozdzielisz mi Dieletty
Nie ma to jak ćwiczenia baletowe... Diego coś na ten temat wie... <333
zapraszam do mnie: tu-eres-mi-felicidad.blogspot.com
cZekam na next ;*