,,Teatr''
Violetta
Po ciężkiej próbuje poszłam razem z dziewczynami się przebrać. Cały czas rozmawiałyśmy z ekscytacją o zbliżającym się występie.Wychodząc z teatru pożegnałyśmy się z trenerami i z ochroniarze siedzącym przy wejściu. Ku mojemu zdziwieniu przed teatrem stał nie kto inny jak Diego i Marco.
- Co wy tu robicie ? - spytałam podchodząc do Diego i całując go w policzek.
- Czekaliśmy na was - odpowiedział Marco do którego podeszła Fran.
- A ja nie mam nikogo - zaśmiała się Cami.
- Oj Cami ty na pewno też sobie kogoś znajdziesz - zaczęła pocieszać ją Francesca.
Pogadaliśmy chwilę przed teatrem po czym razem z Diego udaliśmy się w stronę mojego domu. Reszta poszła w przeciwną stronę ponieważ w tamtym kierunku mieszkali.
Kiedy byliśmy pod moim domem stanął przed furtką by się ze mną pożegnać, za to ja nie zatrzymałam się i szłam dalej
- A ty gdzie się wybierasz ? - zapytał, dobiegając do mnie.
- Jak to gdzie idę z tobą do domu, chce być przy tobie kiedy będziesz rozmawiał ze swoją mamą.
- Violu - chwycił mnie za nadgarstek, obracając w jego stronę. Byliśmy bardzo blisko siebie - Dziękuję - powiedział i złożył na moich ustach pocałunek. Przechodzące koło nas osoby zaczęły klaskać. Trochę mnie to rozbawiło. Więc musiałam zakończyć nasz cudny pocałunek
- No ej - powiedział, udając smutnego Diego.
- Chodzi już - chwyciłam go za rękę i pośpieszyłam w stronę jego domu.
Był już całkiem późno, ale tata to zrozumie próba zaczęła się po 17 więc powiem że musiałam dłużej zostać.
Byliśmy już przed domem mojego chłopaka. Weszłam stopień wyżej i chciałam otworzyć drzwi frontowe. Poczułam że czegoś mi brakuje. Gdzie jest Diego trzymający moją rękę ? Odwróciłam się. Nie wszedł na górę, stanął przed schodkami. Podeszłam do niego i wyciągnęłam w jego stronę rękę
- Chodź - chwycił ją i razem weszliśmy do domu.
- Dzień dobry ! - przywitała nas radośnie mama Hiszpana.
- Dzień dobry - odpowiedziałam z uśmiechem. Diego nic nie powiedział, czyli to ja muszę zacząć - Proszę Pani, Diego chcę z Panią porozmawiać - pociągnęłam ich oboje na kanapę. Usiedli na przeciw siebie, a ja usiadłam za moi ukochanym. Posmyrałam go po plecach i szepnęłam
- Będzie dobrze.
- Mamo - zaczął - Kiedy odstawiałem łóżko na strych znalazłem to - wyciągnął zdjęcie i podał mamie.
- Wiedziałam że w końcu je znajdziesz, ale Diego to nie tak jak myślisz - zaczęła się bronić - Nie chciałam byś wiedział że twój tata zostawił nas jak byłeś mały, nie chciałam byś pomyślał że mogło się to stać przez Ciebie.
- Jedyne o czym pomyślałem to, to że przez cały czas mnie okłamywałaś - zaczął się denerwować, zaczęłam głaskać go po plecach w sygnale by się uspokoił.
- Diego mi też było z tym trudno ...
- Kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć ? - przerwał jej. Chwyciłam jego dłoń, on odwrócił się lekko w moją stronę i spojrzał na mnie. Powiedziałam do niego bez głośnie ,,Spokojnie''.
- Zamierzałam Ci powiedzieć, ale nie wiedziałam jak. To dla mnie też było ciężkie. Czy chcesz wiedzieć całą prawdę ?
- Tak - odpowiedział. Lekko wstałam, wtedy chłopak ścisnął mocniej moją rękę mówiąc - Zostań.
- Diego ma rację, ty też powinnaś wysłuchać - wtrąciła Clara* - Mówiłam Ci że twój tata zostawił nas gdy byłam z tobą w ciąży, tak naprawdę było inaczej - zaczęła - Bardzo kochałam twojego tatę, wszyscy mówili że jesteśmy parą idealną. Byliśmy w waszym wieku jak zaczęliśmy się spotykać. Po 2 latach bycia razem, twój ojciec oświadczył mi się. Trochę wcześnie prawda ? I może to był ten błąd, ale wracając ... po niecałym roku małżeństwa coś zaczęło się psuć ... sama nie wiem czemu, potem zaszłam z nim w ciążę. Wiedziałam ze jeśli będzie to chłopiec dam mu na imię Diego - trąciła lekko jego podbródek - Nawet to nic nie zmieniło, ale kiedy się urodziłeś wszystko zaczęło się poprawiać. Byłeś naszym oczkiem w głowie szczególnie jego. Pewnie tego nie pamiętasz, ale to on nauczył Cię chodzić - zaśmiała się - Dochodząc do sedna. Ja musiałam wrócić do pracy, dlatego musieliśmy zatrudnić opiekunkę. Wtedy jeszcze nie było Pani Rozalii i tak na prawdę przez tą kobietę twój tata nas zostawił. Pokochał ją bardziej niż mnie i odszedł od nas. Przez co ja musiałam zacząć więcej pracować, ale to już wiesz i to jest cała historia, mam nadzieję ... - nie skończyła ponieważ Diego rzucił się na nią i mocno przytulił mówią:
- Dziękuję.
- Bardzo Cię kocham synku - odpowiedziała.
- Ja Ciebie też - odrzekł - I ciebie też - odwrócił się w moją stronę i objął mnie ramieniem. Wyszedł z tego całkiem niezły przytulas.
Po całych czułościach jego mama poszła do pokoju, okazało się że poszła po album rodzinny którego Diego wcześniej nie widział. Zaczęliśmy go oglądać, niektóre zdjęcia były bardzo zabawne a inne za to bardzo słodkie i wzruszające.
- Ooo to jest fajne - powiedziałam wskazując na zdjęcie i śmiejąc się.
- Jestem ciekawy twoich zdjęć z dzieciństwa - odpowiedział mój chłopak.
Diego
Patrzą na zdjęcia byłem bardzo szczęśliwy, w końcu zobaczyłem zdjęcia których wcześniej nie widziałem, ponieważ na niektórych był mój tata. Patrząc na niego kogoś mi przypominał, ale nie mogłem przypomnieć sobie kogo.Violetta posiedziała u mnie jeszcze pół godziny, potem odprowadziłem ją do domu. Mam nadzieję że nie będzie miał problemów z tatą, przecież jest już po 21.
- Violu nie będziesz mieć problemów ?
- Spokojnie poradzę sobie - powiedziała gdy byliśmy już pod jej domem.
- Jakby co, dzwoń - puściłem do niej oczko - O właśnie miałem o coś już dawno spytać, czy Leon jest z Larą ?
- Wydaje mi się ze tak, wiesz że ostatnio się tym nie interesowałam ? Ale było by fajnie - odpowiedziała.
- Czemu tak sądzisz ?
- No nie wiem, po prostu chciałabym by też miał kogoś.
- Violetto Castillo czy masz jakieś poczucie winy ? - zaśmiałem się.
- No coś ty - walnęła mnie w ramię. Spojrzałem na nią wzrokiem ,,Serio ?''
- Dobra tak, ale nie do końca. Tak naprawdę nie wiem co pomiędzy nami jest. Mam namyśli Ciebie, mnie i jego.
- Wiesz, jeśli chcesz to pogadaj z nim jutro, pójdźcie gdzieś pogadać - zaproponowałem.
- Jesteś pewien ? - zapytała.
- Ufam Ci - pocałowałem ją w policzek - Pogadaj z nim.
- Jesteś cudowny - powiedziała przytulając mnie.
- Nie będę zaprzeczać - odpowiedziałem.
- Widzę ze powrócił skromny Diego - zaśmiała się.
- To nie skromność, to prawda - również się zaśmiałem.
- Diego ja lecę, bo się zagadaliśmy - powiedziała, pocałowała mnie w policzek i pobiegła w stronę drzwi.
- Jakby coś się działo, to dzwoń ! - krzyknąłem za nią śmiejąc się. Po czym udałem się do domu.
Violetta
Na szczęście nie miałam żadnych problemów, mojego taty nie było w domu i o dziwo Angie też. Kochana Olga od razu domyśliła się że byłam u Diego i jak to on, odprowadził mnie. Od razu poszłam do łazienki przebrać się i umyć. Następnie po wyjściu poszłam do pokoju, położyłam się na łóżku i otworzyłam pamiętnik:,,Drogi Pamiętniku,
Dzisiejszy dzień był równie wspaniały jak każdy, od czasu kiedy jestem z Diego.
Zauważyłam że codziennie tutaj pisze że mam wspaniały dzień, a wcześniej przecież tak nie było. Pisałam że mam problemy z Leonem, bo jest zazdrosny. Że pokłóciliśmy się o byle co, a raz że jest cudowny i bardzo go kocham. Teraz jest inaczej, teraz jest naprawdę świetnie. Odkąd poznałam Diego moje życie zaczęło się zmieniać na znacznie lepsze, kocham go najmocniej ze wszystkich i nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego. Mam nadzieję że nasz związek wytrzyma wszystko i nikt nie będzie próbował go zepsuć.
Kto wie może kiedy będziemy dorośli z tego związku wyjdzie coś więcej ? Matko ale się rozmarzyłam, mam jeszcze dużo czasu ... właśnie ! Przecież parę dni po naszym występie są jego 18 urodziny ! Trzeba zacząć ustalać co zrobimy. '' Nagle do pokoju wparował Federico:
- A co ty tam piszesz ? - chciał zajrzeć do mojego pamiętnika.
- Spadaj ... co ty tam masz ?
- Proszę herbatka dla Ciebie od Olgi, kazała mi przynieść. Właśnie wiesz juz może co robimy na urodziny Diego ?
- Noo wiesz ...
______________________________________________
No i w końcu rozdział, taki sobie, ale jest :D
Mam nadzieję ze jeszcze parę osób z was mnie pamięta :3
Ten rozdział dedykuję wszystkim tym co czytają mojego bloga <3
+ Pamiętajcie że mam jeszcze drugiego który też na was czeka: [klik] :*
Czytasz ? - Komentujesz
Komentujesz ? - Uśmiech na mojej twarzy
Uśmiech na mojej twarzy ? - Szybciej dodany rozdział ;)
supcio <333
OdpowiedzUsuńDieletta i Marcesca <3
Cami znajdziesz sobie kogoś ;*
mama mu wszystko wyjaśniła *.*
skromy Dieguś, słodziak <333
Feduś nie ładnie tak zaglądać ;p
przyniósł jej herbatkę *.*
ciekawe co zrobią na jego urodziny oraz jak potoczy się rozmowa Leona i Vilu ?
czekam na next ;***
Świetny :) długo na niego czekałam . ;d mam nadzieję że next będzie równie fajny . ;3
OdpowiedzUsuńMam cię w obserwowanych jak chcesz to zajrzyj do mnie http://degoletta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńHej.!Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://leonettamoimzyciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://fedeletta4ever.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham twoje opowiadanie
Mały Diego *-*
OdpowiedzUsuńWy to robicie specjalnie żebym się w kółko jarała XDD
Mam wreszcie spłonąć? xd
On jest boski, już wtedy był uroczy *-* I jeszcze jak śpiewał *o* No nie, znowu się jaram, leć po gaśnicę xD
Co do rozdziału, to boski (może nie tak jak mały Diego, ale Dieguś jest tylko ciupeńke bardziej boski xd
I ten pocałunek +_+ (me gusta plusowa minka & uroczy śmiech małego Diego który właśnie słucham *-*)
Boże, dlaczego ja aż tak się jaram? xD
Kocham cię i chce next *-*
Buziaczki.
Dominguezowa.
DODAJ ROZDZIAŁ ALBO PADNE PSYCHICZNIE. UzALEŻNIŁAM SIĘ. NO ALE CÓŻ NAŁOGOWO CZYTAM TWOJEGO BLOGA . . . . NO. . . . I. . . GO. . . . KOCHAM
OdpowiedzUsuńA I JESZCZE JEDNO CZY TEN TWÓJ DRUGI BLOG JEST O LEONECCIE CzY O DIEGOLETCIE ?
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to jest on ogólny, będzie i to i to <3 potem się zobaczy czy czytelnicy wolą by była Leonetta czy Diegoletta :3 Chociaż ja tak naprawdę jestem oczywiście za drugą opcją :3
Usuńjak ja to kocham
OdpowiedzUsuńPisząc mogłabyś czytać to co było wcześniej bo jest tak:
OdpowiedzUsuńDiego (serialowy) ma urodziny w wrześniu
we wcześniejszym rozdeziale napisałaś, że w lipcu
przedstawienie jest w połowie roku czyli w zime
Po za tym to fajnie