Diego
Gdy zebrani zaczęli rozchodzić się do aut z zamiarem udania się na wesele my zrobiliśmy to samo. Jechaliśmy za jednym z samochodów, a Federico przez całą drogę narzekał że jest głodny, nawet Ludmiła nie umiała go uspokoić. Jak na 21- latka wciąż zachowuje się jak dziecko. Jeśli za chwilę się nie przymknie to ja to ja mu w tym pomogę. Na szczęście lub nie szczęście uratowała go Violetta która zatrzymała samochód pod restauracja. Mimo tego że Włoch siedział na środku on jako pierwszy wydostał się z auta i poleciał przed siebie nie czekając na nas. Jak miło ... Chociaż nie dziwię mu się, jego spotkanie z fankami odwołano i musiał jednak wytrzymać bez Ludmiły te parę dni gdy ona była na pokazie w LA. Znając jego, pewnie przez te dni leżał na kanapie z gitarą i pudełkiem po pizzy - cały Federico. Objąłem Violettę w pasie i razem z resztą udaliśmy się w stronę gdzie pobiegł Castillo. Na nasze szczęście nikt nie powiedział facetowi który sprawdzał zaproszenia co Francesca zrobiła na ceremonii więc spokojnie weszła razem z nami.
Zaczęliśmy szukać karteczek z naszymi nazwiskami na talerzach. Okazało się że ja i Violetta byliśmy najbliżej Leona, zapowiada się ciekawie ... Jak dżentelmen odsunąłem Violi krzesło, następnie sam usiadłem obok niej zjeżdżając przy tym wzrokiem Leona. Federico już od dobry 5 minut wcinał smakołyki których z sekundy na sekundę ubywało z obrębu długości jego ręki. Ludmiła usiadła obok niego i śmiała się z niego potajemnie robiąc mu zdjęcia. Maxi i Camila siedzieli na środku stołu pomiędzy osobami których nawet nie kojarzyli, a Fran trafiła na miłą parkę która zamieniła się z nią miejscem dzięki czemu siedziała ona obok Violetty.
Wesele o dziwo mijało całkiem przyjemnie. Klimatyczna muzyka, dobry posiłek, wznoszenie toastu, parę gorących pocałunków aż w końcu przyszedł czas na taniec młodej pary, a gdy ten już dobiegł końca wszyscy zaczęli klaskać i również dołączyli do nich w tym ja i moja ukochana którą od razu zaprosiłem do tańca. Tańczyliśmy tak w rytmie muzyki, patrząc sobie głęboko w oczy i zapominając o Bożym świecie, tak dzieje się zawsze gdy tone w jej pięknych, ciemnych oczach. Oczywiście nic co piękne nie trwa wiecznie ktoś wybił mnie, a raczej nas z transu. Okazało się że był to Leon.
- Odbijany - powiedział z tym swoich uśmieszkiem już chciałem mu coś powiedzieć gdy Viola spojrzała na mnie i bez głośnie powiedział ,,Nie warto'', na znak że zrozumiałem puściłem jej oczko po czym znikła z nim w tłumię. Postanowiłem sprawdzić w tym czasie co dzieje się z naszymi przyjaciółmi: Fede wywijał na parkiecie ze swoja blondynką a w pewnym momencie podniósł ją ! Ja na jej miejscu byłbym się o swoje życie, ale jakby co to chyba każdy zna numer na pogotowie, biedna Lu ... Czasem jak tak o niej myślę nie mogę uwierzyć, co ten czas robi z człowiekiem. Cztery lata temu zwrócił bym się do niej hmmm coś w typie ,,pusta blondynka'' bądź gorzej, a teraz ? Jednak miłość potrafi zmienić człowieka i obrócić jego świat o 180 stopni co w tym przypadku zrobił Federico z dawną Panią Ferro. Fran tańczyła z jakimś facetem ... nie wnikałem, w końcu to wesele, a Maxi'ego i Camilę gdzieś wcięło. Tak sobie stałem i myślałem, popijając wytrawne wino gdy coś mnie olśniło. Gdzie ten idiota zniknął z moją żoną ! Odstawiłem kieliszek na stół i zacząłem przemierzać salę w poszukiwaniu pana młodego który ukradł mi mój skarb.
Violetta
- Nie powinieneś wrócić do swojej świeżo upieczonej żony ? - spytałam próbując się od niego odkleić.
- Spokojnie, przecież to weselę. Mogę tańczyć z kim chcę, nie ma ograniczenia do jednej osoby - uśmiechnął się. A ja w końcu mu się wyrwałam:
- To ja pójdę poszukać teraz mojego męża - powiedziałam, wtedy on chwycił mnie za nadgarstek przyciągając do siebie. Na szczęście nie trwała to długo ponieważ zjawił się mój wybawca który odepchnął Leona prawie go przy tym wywracając ze słowami:
- Odbijany - podarował mu sztuczny uśmiech i tanecznym krokiem oddaliliśmy się od niego. Zaczęłam się śmiać, a on razem ze mną. Wiedziałam że Diego potrafi być zazdrosny, ale nie że aż tak.
- Zazdrosny ? - spytałam z uśmiechem.
- A jak powiem że tak to dasz mi całusa ? - odpowiedział pytaniem po którym wpiłam się w jego usta.
Lekko się od siebie oddaliliśmy mając wciąż zamknięte oczy, podniosłam wzrok by w nie spojrzeć.
- Zadowolony ?
- Bardzo - opowiedział ukazując swoje białe zęby. Nagle podbiegła do nas Francesca z wiadomością że zamówiła już taksówkę i wraca. Oboje spytaliśmy się co jest powodem jej wyjścia. Okazało się że rodzice Włoszki gdzieś wychodzą i nie mogą już zajmować się Bellą. Zaproponowałam że ja mogę ją odwieźć, lecz ona odmówiła, nie chciała nam psuć zabawy, a poza tym zamówiła już dla siebie transport. Pożegnała się z nami i zaczęła szukać reszty która gdzieś kręciła się na parkiecie.
Wybiła 1:00, już dawno po oczepinach, a goście powoli się rozchodzili. Razem z Diego i resztą postanowiliśmy uczynić to samo. Nie piłam za wiele bym mogła usiąść za kółko. Wszyscy podeszliśmy na koniec do młodej pary.
- My się zbieramy - zaczęłam.
- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, wytrwałości - zaczął mówić obojętnie formułkę Hiszpan.
- Dziękujemy - odpowiedział za nich dwoje Leon. Pożegnaliśmy się z nimi i ruszyliśmy w stronę auta.
W drodze nie obyło się bez rozmowy na temat związku zawartego przez Leona i Larę. Fede jak zawsze musiał coś dowalić:
- Pewnie jest z nią tylko dla seksu - powiedział śmiejąc się, na co my również zaczęliśmy się śmiać.
Odwiozłam wszystkich do domu, po czym sama z Diego wróciłam do naszego domu.
Gdy wyszłam z samochodu udaliśmy się do drzwi, nagle on wziął mnie na ręce.
- Co ty wyprawiasz ?
- Pamiętasz jak 3 lata temu przenosiłem Cię przez próg tego mieszkania ? - uśmiechną się i nie czekając na odpowiedź wniósł mnie tak do środka.
- Idę się kąpać, więc trochę sobie poczekasz - powiedziałam całując jego policzek i udając się na schody. On chwycił mój nadgarstek by mnie zatrzymać.
- Też chciałem - odrzekł udając smutnego.
- To sobie poczekasz - zaśmiałam się.
- Wiesz co ... mam lepszy pomysł - odpowiedział.
- Jesteś okropny - zaśmiałam się chlapiąc go wodą.
- Za to mnie kochasz - powiedział wycierając twarz.
Czasem zastanawiam się czemu ja mu tak łatwo ulegam. Ale co poradzić skoro z sekundy na sekundę, z minuty na minutę, z godziny na godzinę, z dnia na dzień kocham go coraz bardziej ?
- O czym tak myślisz ? - zapytał, chyba na chwilę odpłynęłam.
- O niczym - odpowiedziałam i chciałam wyjść z wanny lecz on pociągnął mnie na siebie.
- A więc o czym ? - zapytał śmiejąc się.
- O tobie - uśmiechnęłam się odwracając w jego stronę - A teraz pozwolisz mi wyjść ? Bo inaczej zasnę tutaj - zaśmiałam się.
- A co nie wygodnie Ci ? - również się zaśmiał.
Siedzieliśmy tak jeszcze przez ok. 10 minut, aż w końcu Diego zrobił się śpiący i również postanowił wyjść. Szkoda że wcześniej się mnie nie posłuchał. Ubrał swoje spodenki od piżamy, a ja założyłam lekką koszulę nocną którą Hiszpan uwielbiał.
Po niespełna 20 minutach zasnęliśmy w naszej aksamitnej, białej posieli wtuleni w siebie.
______________________________________________
A cóż to ? Pierwszy rozdział który mi samej się podobał ? :o
Tak, tak tu nie ma ściemy xD Chociaż ... podoba mi się tylko początek który uwaga ... pisałam po 2:00 w nocy :D Jednak to prawda że najlepiej się pisze kiedy jest wieczór :3 Szkoda tylko że nie skończyłam go wtedy pisać, to może cały by mi się podobał xD Ach te moje problemy ;-;
Tak jak chciała większość z was wracam do pisania w 1 osobie, już wcześniej miałam zamiar wrócić do tego, bo jednak tak mi lepiej, wygodniej i przyjemniej ^^
A wam jak się podobał ? *-*
8 kom. - NEXT
//Mrs.Dominguez
Nie no, świetny kochana <3
OdpowiedzUsuńZ chwilą na chwilę coraz bardziej cię uwaielbiam <3
' Pewnie jest z nią tylko dla seksu ' - Federico moim Bogiem <3 I non stop głodny...
OdpowiedzUsuńLeon niech się Larą zajmie a nie do Violi przystawia
Świetny rozdział, czekam na NEXT
PS. Lama ninja to kiedyś Partycja Pasquarelli xD
Hahaha Fede najlepszy :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Chcę next'a !!!!
Jest extra !
OdpowiedzUsuńKąpiel w wannie .. uuu *.*
Jakie Ty cudne rozdziały piszesz ! <33
Super rozdział *.*
OdpowiedzUsuńGenialny, jesteś boska!
OdpowiedzUsuńnie lubię Dieletty, ale to jest genialne!!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na Leonettę i na 100milionow.blogspot.com
Aww *w* Wspólna kąpiel <3
OdpowiedzUsuń"Odbijamy"-Dieguś taki swag C=
Feduś głodomorek :**
León-szykuj się na śmierć -.-
Super ogólnie ^*^
Jest już 8 (dziękuj mnie) więc zabieraj się do pisania :3
Czkam na next :))
+Kazik dalej jest na Ciebie napalony :**
Wybacz, że wcześniej nie napisałam komentarza, ale po prostu nie miałam czasu. :/
OdpowiedzUsuńAle teraz mam :D
No, a więc...
Rozdział super, ciekawy, genialny, świetny, niesamowity...
Haha, Fede głodny :D Hehe, jako pierwszy wyleciał z samochodu xd
Uuu Viola i Dieguś siedzieli najbliżej Leona...
Dieguś dżentelmen <3 ♥♥♥
TANIEC DIELETTY <3 ♥♥♥♥♥♥
Leon... Przerwał im w tańcu ;(
Nieładnie tak, Leon xd
Diego wybawca :)
Hahaha najlepszy tekst Fede :D
Wspólna kąpiel Dieletty <3
Czekam na next'a :)
Jeeeeej! Kąpiel Dieletty !!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahaahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahaahahahahahahhahaahahahaha... FEDE NAJLEPSZY ! :D
Ale mi odbija.
Chcę next'a. :3
moje zakochańce ♥
OdpowiedzUsuńLeon ;/
czekam na next ;** ♥♥
Super! Dopiero wczoraj natrafiłam na Twojego bloga. ;]
OdpowiedzUsuńCzytam wszystko od początku. :)
Super blog, rozdział. :)