Muzyka

niedziela, 27 kwietnia 2014

Co teraz ?


Na samym wstępie przepraszam za brak nagłówka, coś mi się po... zepsuło i trochę to potrwa zanim to naprawię, a teraz do rzeczy ...

Ponieważ chcę już zacząć II opowiadanie tym prologiem który zobaczyliście jakiś czas temu, chcę wiedzieć czy chcecie Epilog drugiego sezonu, czy bez niego przeżyjecie xD

No i to chyba tyle, tak wiem dużo miałam do powiedzenia xD 

Oooo to pochwalę się wam jeszcze ze na mojego bloga mam baaardzo dużą wenę z czego powinniście się cieszyć :3 Modły wysłuchane, Mrs.Dominguez w końcu ma wenę ! :D




//Mrs.Dominguez

czwartek, 24 kwietnia 2014

Pół roku i próbny prolog

A więc kochani moi to już pół roku ! <3

Szybko minęło co nie ? :o

Zanim pozwolę wam przeczytać moje kolejne wypociny, (choć może wam się spodoba :3) to najpierw chcę wam podziękować. 
Mowa tu o moich stałych czytelnikach i tych którzy komentują i tych co nie <3
Bez was nie było by mnie wgl na bloggerze, usunęłam bym bloga i już więcej nie miała styczności z pisaniem. A co zamiast tego się dzieje ? Pierwszy blog ma już pół roku, pierwszy sezon który miał 41 rozdziałów, parę one shotów i teraz drugi sezon, a do tego jeszcze drugi blog.

Jeszcze raz dziękuję, za to że wgl jesteście <3 

Te amo mucho mas :* Gracias porque vosotros sois <3 

A teraz czas na próbny prolog ... aż sama się boję, bo jak się wam nie spodoba to cóż zostajemy przy drugim sezonie, a jeśli spodoba tooooo pisze epilog, wstawiam ten prolog oficjalnie, no i do dzieło ! ^^

Dieletta Forever <3


Prolog

Ona: 24 letnia studentka na wydziale edukacji muzycznej. Argentynka z krwi i kości, od zawsze zamieszkująca Buenos Aires. Dziedzicka fortunny Castillo z firmy architektonicznej jej ojca. Ma starszego o rok brata Federico który od zawsze pasjonował się podróżami, najbardziej po Włoszech. Jej mama zginęła w wypadku samochodowym gdy jeszcze była małą dziewczynką, podobno to właśnie po niej odziedziczyła talent muzyczny. Od czasów Studia On Beat z nikim nie związała się na poważnie, za tym wszystkim stał wysoki szatyn - Leon, który złamał jej serce by związać się z kimś innym.
Jej przyjaźń z Francescą, Camilą i Maxim wytrwała aż do teraz, a Ludmiła która kiedyś była jej wrogiem obecnie jest jedną z jej najlepszych przyjaciółek i dziewczyną jej brata.

On: 24 letni Hiszpan który już niedługo zaczyna naukę na jednej z najlepszych uczelni w Buenos Aires na wydziale edukacji muzycznej z rozszerzeniem w dziedzinie tańca którym najbardziej się pasjonował. Zostawił wszystkie swoje problemy w rodzinnym domu Dominguez'ów. Postanowił sam zamieszkać w wielkim mieście w czym pomoże mu jego daleka kuzynka Ludmiła która od najmłodszych lat zamieszkuję stolicę Argentyny. Po swojej pierwszej porażce miłosnej dał dziewczyny i związki na drugi plan wierząc że kiedyś znów uda mu się zakochać. Ma dużą nadzieję że to własnie się zmieni w BA.

Violetta Castillo i Diego Dominguez - dwa zupełnie różne światy, a wspólne pasje. Ich znajomość zaczęła się dość dziwnie i niespotykanie, a czy zakończy się szczęściem ich obojga ?


Violetta

Już niedługo koniec wakacji za czym idzie powrót na uczelnię. Mam przeczucie że będzie to niezapomniany rok.


//Mrs.Dominguez

wtorek, 22 kwietnia 2014

A wiecie że ...

Niedługo ten blog będzie miał już pół roku *-* Dokładnie to 24 kwietnia

Ale to szybko minęło, co nie ?

Zamierzam coś zrobić w ten dzień ale nie wiem czy wam się spodoba :/

Mianowicie: Zacząć nową historię, ale nie usuwając tamtej. Jak ktoś będzie jeszcze chciał czytać te wypociny to będzie miał taką możliwość xD
Jak wam się podoba ten pomysł ? Jakby co to dorośli będą cały czas, nie wracamy już do czasów studia, tak tylko mówię :D Mam nadzieję że przez to ode mnie nie odejdziecie :/

Albo mam lepszy pomysł ! Na ten dzień napisze taki próbny prolog. Jeśli wam się spodoba to od tego zaczynam nową historię, a jeśli nie ... to cóż będę musiała się z tym pogodzić ;-;

Piszcie co o tym sądzicie miśki i który wolicie pomysł: 1 czy 2 ? Czekam :*



//Mrs.Dominguez

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział XI ~ Przepraszam

*Następnego dnia, Dom Hernandez'ów*

Violetta

Tak dobrze mi się spało, ale niestety coś musiało mnie obudzić. Był to dzwonek do drzwi.
- Kto normalny o tej godzinie może dzwonić ? - powiedziałam przeciągając się i zakładając coś na nogi.
W końcu zebrałam się i zeszłam na dół.
- Dzień dobry panno Hernandez - powiedział dostawca z firmy muzycznej która się mną zajmuję - Przepraszam że zakłócam pani poranek, ale pani płyta została już skończona - na tą wiadomość momentalnie się rozbudziłam. Rzuciłam się na dostawcę mówiąc że nie ma za co przepraszać. Przyjęłam od niego małą paczkę i pożegnałam go zamykając za nim drzwi. Od razu po tym zaczęłam krzyczeć z radości, piszczeć, płakać, wszystko na raz:
- Matko, co się tu dzieję ? - wyszedł przed pokój zaspany Diego. Ja jedynie nie przestając okazywać swej radości pokazałam mu paczkę.
- Czy to ...
- Tak ! - przerwałam mu. Szybko zbiegł ze schodów i podbiegł do mnie, podnosząc mnie i zaczynając kręcić się w kółku.Potem mnie postawił i znów zaczęliśmy biegać, śpiewać i się cieszyć.
Nagle coś się stało. Ostatnie co zobaczyłam to przerażona twarz Diego gdy na niego upadłam ....


- Proszę Pani, czy Pani mnie słyszy ? - usłyszałam, powoli otwierając oczy.
- Mhm - wymamrotałam.
- Dobrze, teraz pójdę po resztę wyników. Proszę pilnować od dziś żony bo to mogło się skończyć inaczej - zwrócił się do mężczyzny stojącego obok łóżka. Z rozmowy wynikało że mówił do Diego. Wciąż miałam rozmazany obraz przez jasne światło w pomieszczeniu.
- O co chodzi ? - spytałam, chcąc zająć pozycję pół leżącą, ale Diego położył mi ręce na barkach na znak bym nie robiła tego zbyt gwałtownie.
- Kochanie kiedy ostatnio sprawdzałaś swój poziom cukru ?
- Eee - zaczęłam mamrotać.
- Kiedy ostatnio przyjmowałaś dzienną dawkę insuliny ? - zadał kolejne pytanie.
- Dawno ... - wymamrotałam.
- Oj Violu - usiadł koło mnie na łóżku - Czemu sprawiasz że muszę się o Ciebie tak bardzo martwić ?
- Czyli to przez cukrzycę ? - nie dałam mu odpowiedzieć - Przepraszam, ale wszystko było dobrze, nic się nie działo więc pomyślałam po co ?
- To teraz już tak nie będziesz myśleć. Violetto miałaś naprawdę szczęście, przez to że nie interesowałaś się poziomem cukru i zaczęłaś szaleć, zmieniał Ci się nastrój, stres gwałtownie podskoczył Ci cukier. Wiesz że mogłaś zapaść w śpiączkę ?! - podniósł głos.
- Diego ... - zaczęłam.
- Oj nie ... Przepraszam że podniosłem głos, przepraszam - zaczął powtarzać, tuląc mnie mocno do siebie.
- Diego nie przepraszaj, to ja powinnam. Postąpiłam głupio i tylko dałam Ci powody do zmartwień.
- Już dobrze, nie rozmawiajmy o tym, lekarz powiedział że może dziś wieczorem Cię wypuści. Dzwoniły Fran i Cami, powiedziały że chcą się z tobą spotkać, powiedzieć im by wieczorem wpadły na noc ?
- Świetny pomysł, tak zaproś je, ale co z tobą ?
- Chciałem iść gdzieś z chłopakami, ale chyba to odwołam ...
- Co to, to nie - przerwałam mu - Skoro mnie wypuszczają to znaczy że wszystko jest okej, poza tym będą ze mną dziewczyny, nie przejmuj się - puściłam do niego oczko.
- No dobra kochanie, to ja pójdę wszystko przygotować, przyjadę wieczorem - podarował mi całusa w policzek i wyszedł z sali. Ja natomiast wtuliłam się w szpitalną poduszkę i zasnęłam.


*Dom Ponte*

Diego

Odstawiłem dziewczyny razem z Violą do nas do domu, a sam przyjechałem do Maxi'ego który dziś rano wrócił z Brazylii. Wpadł również Marco, który odstawił Izabelle do babci i Federico który niedawno odwiózł swoją żonę na lotnisko. Chłopcy jeszcze myśleli by zaprosić Leon, ale odwiodłem ich od tego pomysłu opowiadając to co stało się niedawno pomiędzy nim a Violettą. Oczywiście wszyscy od razu stanęli po jej stronie ponieważ znali ją na tyle dobrze że wiedzieli że sama by na takie coś nie poszła. Każdy z nas miał coś do powiedzenia, czyli zero czasu na nudę. Zaczęliśmy od Marco - opowiedział nam o zbliżającej się trasie koncertowej. Wyjeżdża już za tydzień, dlatego już teraz poprosił mnie bym przekazał Pablo że Fran nie będzie w szkolę i że zabiera ją i Belle na takie mini wakacje niespodziankę. Chcę jak najlepiej spędzić z nimi czas przed półroczną rozłąką. Potem głos zabrał nasz jak zwykle radosny Włoch - wytłumaczył czemu odwoził Ludmiłę na lotnisko. Chodzi tu o jakiś pokaz mody w Los Angeles sam nawet nie wiedział o co chodzi, bardzo się cieszył ponieważ sam niedługo leci do Włoch na spotkanie z tamtejszym fankami, a wyjazdy się ze sobą kolidują więc nie będzie musiał zostawiać swojej żony samej. Przyszła pora na naszego malutkiego Maximiliano który jedynie opowiedział nam o pobycie w Brazylii i o tym że otwiera tam kolejną szkołę tańca.
Po długim czasie przyszła pora na mnie. Ponieważ na początku powiedziałem o sprawie z Verdas'em przyszła pora na kolejną przykrą rzecz:
- Viola była w szpitalu - tak zacząłem i nagle całej trójce oczy prawie wyszły z orbit. Zaczęli się przekrzykiwać, jeden przez drugiego pytał co się stało i czemu dopiero teraz się o tym dowiadują. W końcu udało mi się ich uciszyć i powiedzieć o co tak naprawdę chodziło. Kamień spadł wszystkim z serca i kazali przekazać mojej księżniczce że jest głupia i że ma się pilnować. Po tych wszystkich zwierzeniach padł pomysł by skoczyć do pobliskiego baru. Oczywiście wszyscy byli chętni, więc od razu ubraliśmy się i wyszliśmy.


*Dom Hernandez'ów*

Violetta

- Tak bardzo się bałam że go stracę - na samo wspomnienie zaczęłam płakać.
Tak, opowiedziałam im o zdarzeniu z Leonem i rozmowie z Diego. Jak to dobre przyjaciółki od razu zaczęły mnie przytulać, pocieszać, obrażać Leona na każdy możliwy sposób.
- A wy chcieliście bym mu odpuściła ? - odezwała się Fran.
- Ej tylko co z Larą ? - spytała Cami.
- A co ma być ? - zapytałam ocierając łzę z policzka.
- Przecież oni niedługo biorą ślub tak ? Ona od zawsze była o ciebie zazdrosna, co będzie teraz gdy się o tym dowie ? - wyjaśniła swoje pytanie rudowłosa.
- Powiedzmy jej ! - zarządziła Francesca.
To się źle skończy ~ pomyślałam.
- Fran, nic pochopnie - odparła moja druga przyjaciółka.
Zaczęło się myślenie, co będzie jak powiemy Larze: Uwierzy nam ? Rzuci Leona ? Wybaczy mu ? A może już jej powiedział ? Co do ostatniego jesteśmy pewne że jest to nieprawda. Za dobrze go znamy.
Postanowiłam skończyć rozmowę na jego temat i zainteresować się życiem moich przyjaciółek, ponieważ od samego początku wspólnego wieczoru rozmawiałyśmy tylko o mnie.


_________________________________________________

Udało się ! Siedziałam nad tym cały piątek ;-; Choć większość czasy wyglądała tak że patrzyłam na początek i nie wiedziałam co dalej napisać ... 
Mam nadzieje że docenicie moje starania i że chociaż po części wam się spodoba =3

Ps. Wesołych świąt ! <3

10 kom. - NEXT


//Mrs.Dominguez

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Do zobaczenia ...

... w piątek <3 Myśleliście pewnie ze odchodzę, co nie ? To jesteście w błędzie :* A jak tak nie pomyśleliście o szkoda bo chciałam wam zrobić spóźnione Prima Aprilis xD

Obecnie jestem w Anglii u mojej przyjaciółki, więc trochę nie wypada pisać rozdziałów prawda ?
Teraz pozwoliła mi napisać, byście mi nie uciekli :D

Troch teraz słabo u mnie z weną, ale może po tym wyjeździe wpadną mi do głowy jakieś pomysł, miejmy nadzieję ;-;

Jeśli macie jakieś pomysł na poszczególne sceny to z chęcią wysłucham ich pod tym postem, na gg lub na asku ^.^

Do zobaczenia wkrótce, nie zapomnijcie o mnie :*



//Mrs.Dominguez

piątek, 4 kwietnia 2014

Już jest !

Już jest prolog na nowym blogu, zapraszam <3 [KLIK]

A tutaj to nie wiem :/ Postaram się dziś zacząć pisać - dla was :*



//Mrs.Dominguez

czwartek, 3 kwietnia 2014

Nowy blog !

Kolejny blog o Dielettcie :3 
Nowa wena, to czemu nie skorzystać ? 
Może komuś się spodoba :D


Na razie jest notatka powitalna :3 

Jak sadzicie będziecie czytać ? :D

Wena na coś innego ...

... coś innego. Pewnie zastanawiacie się co, lub też sądzicie że mi odbiło xD
Dobra przejdę od razu do rzeczy - mam wenę, ale nie na to opowiadanie, na nowe tak jak kiedyś mówiłam, w głowię od paru dni mam początek prologu, i co biedna Mrs.Dominguez ma z tym zrobić ;-; i do tego co ma zrobić z tą historią ? ;-;

HELP ;-;


//Mrs.Dominguez