Jestem osobą której zawsze wieczorem do głowy przychodzą do głowy różne pomysły oraz w takich porach zaczynam myśleć intensywniej nad sprawami które są dla mnie ważne np. jak ten blog.
Jak dobrze wiecie, jest on moim pierwszy ... pisanie go sprawiało mi wielką przyjemność i robiłam to z łatwością, potem zaczęło sie to trochę zmieniać z powodu mojego braku weny który u mnie trwał dość długo ... ale przejdźmy do konkretów :)
Przemyślałam to co napisałam w poprzednim poście i ... zostaje ta historia.
Nie powstanie żadna nowa o Diecesce, ani nie powstanie drugi blog o niej.
Doszłam do wniosku że nie umiem w historii połączyć Diego z nikim innym niż Violą, nie ważne czy pokocham Diecesce bardziej niż Dielettee i tak nie będę umiała tego zrobić ... Violette mogłabym w jakim OS czy coś połączyć z każdym, nawet z Leonem ale Diego ? Ooo nie ... Nie wiem czemu tak mam, tak jest i koniec.
Dobra skoro już wam się wyżaliłam i wytłumaczyłam wszystko ( jestem ciekawa czy ktoś tak naprawdę to wszystko przeczytał ) czas na sprawę dotyczącą rozdziału ....
Kiedy ?
Nie wiem ... ale postaram się go napisać jak najszybciej, specjalnie dla tych którzy o mnie nie zapomnieli jak odeszłam - dziękuję że jesteście :*
Pamiętajcie że w zakładkach jest link do mojego aska jeśli chcielibyście mnie o coś spytać ;)
Moje dwa ulubione zdjęcia Diego *-*
// Mrs.Dominguez
Ja czytam wszystko co tu napiszesz. Nie wiem czemu usunął się mój komentarz pod poprzednim postem. Pisałam, że mogłabyś zrobić tak, że Violetta wyjechała np. w swoją pierwszą trasę a Diego został sam w domu. I tak któregoś wieczora Fran wyszła sb do Diego bo nudziło się jej samej bez Marco. No i rozmawiali sobie może być, że przy winie. I to sie tam jakoś rozkręci. Ale teraz jak o tym myśle to cieszę się, że kontynuujesz tę historie :) jak pisały dziewczyny jakaś musi zostać :)
OdpowiedzUsuńPs. To raczej ja się zastanawiam jaki jest sens pisania komentarzy jak pewnie ich nie czytasz skoro nie odpisujesz :/
Czytam każdy komentarz więc nie sugerujcie się proszę tym że nie odpisuje :3
UsuńPo prostu nie lubię dodawać komentarzy by tylko ich liczna się powiększyła pod postem, jeśli wiesz o co mi chodzi :)
Misiu ty mój! Dobrze robisz, zostając przy Dielettcie. Teraz każdy o nich zapomni na rzecz Diecesci, jednak muszą zostać osoby, które będą o nich przypominać. Blogi o Dielettcie znikają, nigdy nie było ich wiele, ale jednak. Teraz powinnyśmy się zjednoczyć i nie kończyć pisania, dopuki ostatnia osoba nie zapomni o tej cudownej, słodkiej parze.
OdpowiedzUsuńMój komentarz wydaje się pewnie bez sensu. Jeśli już komentuje, zwykle wygląda to tak - mnie samą to bawi, ale jednak. Zgubiłam gdzieś emitikonki, ale słowa raczej wyrażają co w tym momencie czuje. Musimy przetrwać z Dielettą do końca, pisać chodzby jedna osoba miała czytać.
Kochana<333
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rozdziału:3
Hurra! Twoja Dieletta zostaje! Pamiętaj,że ja,Patrycja i Anonim NIGDY,PRZENIGDY Cię nie zostawimy.I błagam,nie blokuj bloga,bo byłam załamana jak wyświetlił mi się tekst "Odmowa Uprawnień" ! RYCZAŁAM! Dosłownie...
OdpowiedzUsuńJa też beczałam :(
UsuńMyślałam normalnie,że to już na wieki!
UsuńJesteś boska! Ten blog czytam od zawsze i nawet, kiedy zablokowałaś cały czas sprawdzałam, czy nie odblokowałaś. Cieszę się, że kontynuujesz Dielettę. Dziękuję <3
OdpowiedzUsuń